Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że Mateusz O. w dniu 29 kwietnia rano zgłosił się do lekarza POZ z powodu bólu w klatce piersiowej. - Lekarz skierował go na oddział kardiologiczny, jednak pacjent udał się do pracy, a następnie po południu stawił się w szpitalu MSWiA. Tam przeszedł diagnozę i leczenie, które doprowadziło do ustąpienia objawów i poprawy samopoczucia. Około godziny 17:00 został wypisany ze szpitala - przekazał w sobotę 11 maja Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Potwierdziły się zatem nasze nieoficjalne jak dotąd ustalenia, o których pisaliśmy w artykule: Błagał o pomoc lekarzy. Zmarł przed szpitalem MSWiA
Zmarł kilka metrów od szpitala
Zaledwie 50 metrów od szpitala, na przystanku autobusowym przy ulicy Krakowskiej, Mateusz O. stracił przytomność i doznał zatrzymania krążenia. Personel medyczny ze szpitala, powiadomiony przez świadków, natychmiast podjął reanimację, która była kontynuowana w szpitalu. Niestety, akcja reanimacyjna nie przyniosła skutku i mężczyzna zmarł.
PRZECZYTAJ WSTRZĄSAJĄCĄ RELACJĘ ŚWIADKA AKCJI RATUNKOWEJ MŁODEGO MĘŻCZYZNY:
- Pomimo sprzeciwu rodziny, w szpitalu MSWiA przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała, że przyczyną śmierci był tętniak rozwarstwiający łuku aorty - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej, potwierdzając nasze wczorajsze nieoficjalne ustalenia o przyczynie śmierci młodego mężczyzny.
Śmierć pacjenta szpitala MSWiA. Prokuratura zabezpieczyła dowody
Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku narażenia Mateusza O. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez niewłaściwe przeprowadzenie procesu diagnostycznego i leczniczego, co w konsekwencji doprowadziło do jego śmierci (art. 160 § 2 kk i 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i inne).
W ramach śledztwa zabezpieczono dokumentację medyczną pacjenta, dane z serwera szpitala oraz ustalono personel medyczny, który opiekował się Mateuszem O. - W planach jest również uzyskanie monitoringu z miejsca zdarzenia oraz przesłuchanie członków rodziny zmarłego i świadków zdarzenia na przystanku - przekazał prokurator Krzysztof Ciechanowski.
Sprawą zajmuje się podkarpacki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, który w piątek 10 maja wszczął kontrolę w szpitalu MSWiA w Rzeszowie. Biuro prasowe resortu MSWiA przekazało nam wczoraj, że "specjalnie powołana komisja lekarska jednoznacznie orzekła, iż proces diagnostyczny i leczniczy został przeprowadzony z należytą staranności i w oparciu o aktualną wiedzę medyczną".
Kontrolę przeprowadza także Rzecznik Praw Pacjenta, a sprawę badają służby wojewody podkarpackiego.
Napisz komentarz
Komentarze