Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama

Adrian Zandberg w Rzeszowie: Polska potrzebuje planu na przyszłość!

Podziel się
Oceń

Lider Partii Razem i kandydat na prezydenta RP Adrian Zandberg spotkał się 15 marca 2025 roku z wyborcami w Rzeszowie. Podczas wystąpienia krytykował obecny stan polskiej polityki i przedstawił swoją wizję silnego państwa, które planuje przyszłość i dba o strategiczne sektory gospodarki. Zandberg szczególnie podkreślał konieczność inwestycji w przemysł farmaceutyczny, chemiczny, lotniczy i kosmiczny oraz rozwój energetyki jądrowej.
Adrian Zandberg w Rzeszowie: Polska potrzebuje planu na przyszłość!

Źródło: Adrian Zandberg fb

Spotkanie odbyło się w Hotelu Metropolitan.  Sala wypełniona była młodymi ludźmi w wieku około 18-25 lat. Na koniec swojego wystąpienia kandydat Partii Razem odpowiedział na pytania z sali. Spotkanie było transmitowane na oficjalnym kanale Partii Razem na Youtube.

Zandberg: Czas skończyć z polityką bez planu

"Polska dzisiaj potrzebuje planu" - tymi słowami Adrian Zandberg rozpoczął swoje wystąpienie w Rzeszowie. Kandydat Partii Razem na prezydenta przybył do stolicy Podkarpacia prosto z Mielca i Tarnowa, gdzie również spotkał się z wyborcami. Według Zandberga, polska polityka od lat koncentruje się na personalnych sporach, zamiast na planowaniu przyszłości kraju.

"Przyzwyczailiśmy się do polityki, która polega na tym, że się włącza jedną albo drugą stację telewizyjną i tam głównym newsem jest to, że jeden facet coś powiedział drugiemu facetowi, albo że inny powiedział z trybuny, że tego drugiego wsadzi do więzienia" - mówił Zandberg, krytykując obecny stan debaty publicznej w Polsce.

Kandydat Razem podkreślał, że prawdziwe wyzwania stojące przed Polską dotyczą tego, "Na co postawimy w naszej gospodarce przez najbliższe 5, 10, 15 lat, żeby nadal się rozwijała. Na co postawimy, żeby powstawały w Polsce porządne jakości miejsca pracy. Na co postawimy, żebyśmy byli bezpieczni".

Bezpieczeństwo lekowe Polski zagrożone

Jednym z głównych tematów wystąpienia Zandberga był stan polskiego przemysłu farmaceutycznego. Kandydat Razem alarmował, że Polska nie jest w stanie samodzielnie produkować wielu podstawowych leków, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli.

"Jest coś takiego jak lista leków podstawowych. Na tej liście leków podstawowych są substancje, których potrzebują dziesiątki tysięcy osób, setki tysięcy osób do normalnego codziennego życia" - tłumaczył Zandberg. "My znacznej części z tych leków nie tylko nie produkujemy w Polsce, nie tylko nie importujemy ich od sąsiadów, my te leki ściągamy z drugiego końca świata. Ściągamy je czasem z autorytarnych wrogich wobec nas dyktatur".

Zdaniem Zandberga, taka sytuacja stwarza ogromne ryzyko. "Wyobraźcie sobie, że dziesiątki tysięcy osób nagle z dnia na dzień dowiadują się, że leki, których potrzebują, nie są już dostępne w aptece. Że wasi rodzice, wasi dziadkowie nagle dowiadują się, że nie będą w stanie normalnie funkcjonować, bo tych leków w aptece po prostu nie ma i nie będzie" - ostrzegał.

Lider Razem podkreślał, że do wywołania kryzysu w Polsce nie trzeba wojny. "Nie trzeba na Polskę zrzucić ani jednej bomby. Nie trzeba w Polsce wysadzić ani jednego budynku. Wystarczy nas gospodarczo odciąć od tych substancji i wywoła się kryzys społeczny na wielką skalę".

Przemysł kosmiczny i lotniczy - niewykorzystany potencjał

Zandberg zwrócił również uwagę na potencjał polskiego przemysłu lotniczego i kosmicznego, szczególnie w kontekście Podkarpacia. "Mamy naprawdę świetnych inżynierów. Mamy duży potencjał gospodarczy, no choćby tutaj, nie muszę wam mówić o Dolinie Lotniczej, nie muszę wam mówić o świetnych inżynierach z Mielca, nie muszę wam mówić o zdolnych ludziach, którzy tak naprawdę kładą dzisiaj już pod waliny pod przyszły polski przemysł kosmiczny" - mówił kandydat.

Krytykował także obecny rząd za brak wsparcia dla sektora kosmicznego. "Mamy firmy z przemysłu kosmicznego, mamy firmy, które zajmują się branżą gospodarki, która jest super przyszłościowa, która będzie bardzo dochodowa, od której w dużym stopniu, mówię tu o obrazowaniu satelitarnym od którego zależało w przyszłości będzie nasze bezpieczeństwo. Jednocześnie mamy rząd, którym od półtora roku nie zrobił nic, żeby wypracować krajowy program kosmiczny".

Zandberg podkreślał, że rząd zamiast wspierać rozwój tej strategicznej branży, zajmuje się szukaniem kozłów ofiarnych. "Jedyne co ten rząd zrobił, to jak w ministerstwie ktoś maila nie umiał odebrać, to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci pana profesora, który stał na czele polskiej agencji kosmicznej i go wywalili z roboty".

Energetyka jądrowa - kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego

Szczególnie dużo miejsca w wystąpieniu Zandberga zajęła kwestia energetyki jądrowej. Kandydat Razem ostrzegał, że Polsce zostało tylko 10 lat na zbudowanie elektrowni jądrowych, które zastąpią wyczerpujące się technologicznie elektrownie węglowe.

"Mamy ostatnie 10 lat, zanim skończą się w Polsce elektrownie węglowe. Nie skończą się dlatego, że ktoś po prostu będzie chciał je zamknąć, bo ma taką fantazję. Nie skończą się dlatego, że jest taka czy inna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. One skończą się dlatego, że są już technologicznie na skraju wyczerpania" - tłumaczył Zandberg.

Lider Razem krytykował zarówno PiS, jak i PO za brak działań w tej dziedzinie. "20 lat rządzi na zmianę Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska. 20 lat wymieniają się u władzy Donald Tusk z Jarosławem Kaczyńskim. I 20 lat ci dwaj faceci nie zbudowali nawet jednej symbolicznej elektrowni jądrowej. To jest najsmutniejsza recenzja tych 20 lat PoPiSu".

Według Zandberga, Polska potrzebuje co najmniej ośmiu bloków jądrowych w ciągu najbliższych 15 lat. "Jedna elektrownia na Pomorzu nie zaspokoi potrzeb, jeżeli chodzi o stabilizację polskiej gospodarki. My potrzebujemy przynajmniej ośmiu bloków jądrowych, zbudowania ośmiu bloków jądrowych w ciągu najbliższych 15 lat, żeby marzyć o tym, żeby Polska przyciągała nadal inwestycje".

Przemysł chemiczny kluczowy dla bezpieczeństwa kraju – Zandberg o zaniedbaniach

Podczas spotkania w Rzeszowie kandydat podkreślił, że nie można dłużej unikać rozmów o strategicznych kwestiach dla gospodarki i bezpieczeństwa kraju. Wskazał na problem braku krajowej produkcji kluczowych surowców, co osłabia bezpieczeństwo i niezależność Polski.

Zwrócił uwagę na znaczenie przemysłu chemicznego, nazywając go „super ważną arterią naszej gospodarki”. Jego zdaniem zaniedbania w tym sektorze sprawiły, że Polska, mimo dynamicznego rozwoju, nie produkuje podstawowych substancji, jak nitroceluloza która jest niezbędna do wytwarzania amunicji.

„Jesteśmy wielkim, 38-milionowym narodem, które nie produkuje na własne potrzeby tak podstawowej substancji” – mówił Zandberg, podkreślając, że to problem nie tylko gospodarczy, ale i strategiczny. Jego zdaniem polityka oparta wyłącznie na krótkoterminowych wynikach finansowych doprowadziła do sytuacji, w której „jak zysk, to super, jak strata, to obcinamy”. Wezwał do długofalowego planowania i zabezpieczenia kluczowych dla bezpieczeństwa kraju sektorów przemysłu.

Krytyka Mentzena i "licytacji na zwijanie państwa"

Zandberg ostro skrytykował również kandydata Konfederacji na prezydenta, Sławomira Mentzena oraz innych głównych kandydatów, zarzucając im "licytację na zwijanie państwa".

"Mamy pana Mentzena, który zdaje się wyznawać zasadę, żeby nie było niczego. I uważa, że jeżeli będziemy mieli państwo, które będzie państwem minimum, które zniknie, to wszystkie problemy magicznie rozwiążą się same" - mówił Zandberg.

Co ciekawe, kandydat Razem zauważył, że w obecnej kampanii "małpują zarówno ci z obecnego rządu z Platformy, jak i Prawo i Sprawiedliwość". Szczególnie krytycznie odniósł się do kandydata PiS: "Prawo i Sprawiedliwość, które jeszcze parę lat temu było partią Beaty Szydło, było partią, która prowadziła politykę prospołeczną, dzisiaj wystawiło faceta, który po prostu jest korwinistą. Wystawiło na prezydenta człowieka, który tak naprawdę niczym się nie różni od Mentzena. Oprócz tego, że jest Mentzenem w gorszym stylu".

Wizja silnego państwa zamiast państwa minimum

Zandberg konsekwentnie przeciwstawiał się wizji "państwa minimum" promowanej przez innych kandydatów. "Może czas, żeby w polskiej polityce ktoś powiedział temu dość i powiedział odważnie, jasno i wprost, że żebyśmy się mogli rozwijać, żebyśmy byli bezpieczni, my w Polsce nie potrzebujemy państwa minimum, tylko silnego i sprawnego państwa" - podkreślał.

Kandydat Razem przedstawił swoją wizję Polski jako kraju, który "pewnie stoi na swoich nogach", jest "konsekwentny w egzekwowaniu zasad, na które wszyscy się umówiliśmy" i "nie zawodzi swoich obywateli".

"Ja wierzę, że możemy mieć w Polsce silne, sprawne państwo, które nas nie będzie zawodzić. Państwo, które inwestuje w przemysł. Państwo, które nie boi się planować naszej gospodarczej przyszłości i myśleć o tym, gdzie będziemy za pięć, za dziesięć lat, tylko uważa to za swój obowiązek" - mówił Zandberg.

Kryzys mieszkaniowy i demograficzny

Zandberg poruszył również kwestię kryzysu mieszkaniowego, który według niego jest jedną z głównych przyczyn problemów demograficznych Polski. Skrytykował obecną politykę mieszkaniową i zaproponował wprowadzenie podatku antyspekulacyjnego.

"Mamy kryzys, potężny kryzys mieszkaniowy. Mamy sytuację, w której większości młodych pracujących ludzi nie stać na własny dach nad głową, nawet na 30-letni kredyt" - mówił Zandberg. Jednocześnie krytykował ministra Paszyka odpowiedzialnego min. za mieszkalnictwo, który "od półtora roku z uporem godnym lepszej sprawy zajmuje się przepychaniem rozwiązań, które służą interesom dwóch grup: właścicieli firm deweloperskich i spekulantów na rynku mieszkaniowym".

Kandydat Razem zaproponował wprowadzenie podatku antyspekulacyjnego, "w którym za trzecie, piąte, dziesiąte mieszkanie płaci się dodatkową daninę po to, żeby zniechęcić ludzi, którzy mają bardzo dużo pieniędzy, do spekulowania na mieszkaniach".

 

Pytania od publiczności i odpowiedzi Adriana Zandberga

Podczas spotkania w Rzeszowie, po głównym wystąpieniu Adriana Zandberga, odbyła się sesja pytań i odpowiedzi. Publiczność zadała kilka pytań dotyczących różnych aspektów programu i poglądów kandydata.

1. Pytanie o kapitalizację polskiego przemysłu

Pierwsze pytanie dotyczyło trudności polskich firm (jak Ursus czy Black&White) w pozyskiwaniu kapitału. Osoba pytająca zauważyła, że polscy przedsiębiorcy wolą inwestować w spekulacyjne aktywa niż w przemysł, a partie polityczne wydają się być antyprzemysłowe.

Zandberg zgodził się z tą obserwacją, krytykując podejście polskiej klasy politycznej, która nie chce ograniczać zyskowności rentierów i spekulantów. Podkreślił, że obecny system podatkowy uprzywilejowuje spekulacje i "kiszenie pieniędzy w nieruchomościach", zamiast promować realną działalność gospodarczą. Według Zandberga, źródłem problemu jest patologiczny system podatkowy, który należy zmienić.

2. Pytanie o szkolenia wojskowe

Drugie pytanie dotyczyło zapowiedzi premiera Tuska o szkoleniach wojskowych i stosunku Zandberga do obowiązku obywateli wobec obrony państwa.

Zandberg skrytykował nieodpowiedzialne, jego zdaniem, wypowiedzi premiera, które wywołały niepotrzebne zaniepokojenie wśród obywateli. Podkreślił, że przeprowadzenie szkoleń wojskowych wymaga odpowiedniego przygotowania kadr, infrastruktury, wyposażenia i jasno określonego programu. Według Zandberga, obecnie w Polsce logistycznie możliwe są tylko dobrowolne szkolenia wojskowe obejmujące niewielką część populacji.

Kandydat zaznaczył, że priorytetem powinna być ochrona ludności cywilnej i przygotowanie do sytuacji kryzysowych, w tym szkolenie mieszkańców miast z obrony cywilnej i reagowania na kryzysy. Zwrócił uwagę na zaniedbania w zakresie obiektów ochronnych jak schrony i przygotowania władz lokalnych do zarządzania kryzysowego.

3. Pytanie o protekcjonizm gospodarczy

Trzecie pytanie dotyczyło stosunku kandydata do protekcjonizmu gospodarczego i wolnego handlu.

Zandberg wyjaśnił, że nie postrzega tej kwestii zero-jedynkowo. Na przykładzie hutnictwa argumentował, że Europa narzuciła swoim producentom normy środowiskowe i emisyjne, ale jednocześnie pozwala na import produktów z krajów, które tych norm nie przestrzegają. Według Zandberga, należy wprowadzić podatek węglowy na produkty z krajów, które "mają w nosie klimat" i nieuczciwie konkurują z europejskim przemysłem. Podkreślił, że jest zwolennikiem równych zasad dla wszystkich, a obecna polityka UE nie jest wolnorynkowa, tylko "frajerska".

4. Pytanie o stan edukacji

Kolejne pytanie dotyczyło stanu edukacji i szkolnictwa w Polsce oraz potencjalnych zmian.

Zandberg wskazał jako podstawowy problem niekonkurencyjność pracy w edukacji, szczególnie w większych i średnich miastach. Podkreślił, że pensje nauczycielskie są zbyt niskie, by przyciągnąć talenty do zawodu. Zaproponował długoterminowy plan podnoszenia statusu ekonomicznego zawodów związanych z oświatą.

Krytykował również system, w którym samorządy odpowiadają za zatrudnienie nauczycieli i spory płacowe "A samorządy, mówiąc szczerze, powinny odpowiadać za to, żeby zadbać o dobrą lokalizację dla szkoły, o to, żeby wyposażyć ogródek i plac zabaw, ale nie o to, żeby co miesiąc się głowić nad tym, czy będą mieli, czy nie będą mieli pieniądze na to, żeby wypłacić nauczycielskie pensje" - mówił Zandberg. Sprzeciwił się też kolejnym zmianom organizacyjnym w szkołach i skrytykował sposób wprowadzenia likwidacji prac domowych bez odpowiedniego przygotowania.

Zandberg wyraził zaniepokojenie rosnącymi nierównościami w edukacji, gdzie zamożniejsi rodzice przenoszą dzieci do szkół prywatnych, a szanse edukacyjne dzieci z biedniejszych rodzin maleją.

5. Pytanie o rolę organizacji pozarządowych

Przedostatnie pytanie dotyczyło roli organizacji pozarządowych (NGO) w państwie, które często jako pierwsze niosą pomoc w sytuacjach kryzysowych, ale są traktowane jako "zło konieczne".

Zandberg stwierdził, że nie chciałby, aby państwo używało organizacji pozarządowych jako pretekstu do unikania swoich obowiązków. Podkreślił, że NGO powinny uzupełniać działania państwa, a nie je zastępować. Zaznaczył, że jeśli organizacjom powierza się odpowiedzialność za określone zadania (np. opiekę nad osobami starszymi), finansowanie musi być długoterminowe, a nie oparte na krótkoterminowych grantach.

6. Pytanie o program jądrowy

Ostatnie pytanie dotyczyło programu związanego z elektrowniami jądrowymi.

Zandberg opowiedział się za dywersyfikacją technologii i partnerów w rozwoju energetyki jądrowej, argumentując, że nie powinniśmy polegać wyłącznie na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Wskazał na potencjał współpracy z Francją oraz na przykład Korei Południowej, która od importu technologii przeszła do budowania własnych zdolności w zakresie energetyki jądrowej.

Podkreślił potrzebę budowania samodzielności technologicznej Polski, jednocześnie korzystając ze wspólnych europejskich narzędzi inwestycyjnych. Zaznaczył, że Polska powinna dążyć do stania "pewnie na własnych nogach" w kluczowych sektorach gospodarki.

 

Wybory prezydenckie szansą na zmianę

Spotkanie w Rzeszowie było jednym z wielu, które Adrian Zandberg odbywa w ramach kampanii przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 18 maja 2025 roku. Kandydat Partii Razem został oficjalnie wyznaczony przez Radę Krajową partii 11 stycznia 2025 roku.

Zandberg, urodzony 4 grudnia 1979 roku w duńskim Aalborg, jest współprzewodniczącym Partii Razem wraz z Aleksandrą Owcą. Oboje zostali wybrani na te stanowiska na przełomie listopada i grudnia 2024 roku, po rozłamie w partii, który miał miejsce w październiku.

W swoim wystąpieniu w Rzeszowie Zandberg podkreślał, że nadchodzące wybory prezydenckie są szansą na zmianę dotychczasowej polityki i pokazanie "czerwonej kartki" tym, którzy "odlecieli na orbitę" i prowadzą "politykę w interesie wąskiej garstki multimilionerów, uderzającą w miliony zwykłych ludzi".

"Chciałbym, żeby ta kampania prezydencka to był czas, w którym w polskiej polityce po prostu się obudzimy i zaczniemy w końcu rozmawiać o ważnych sprawach" - podsumował kandydat Razem.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: liptonekTreść komentarza: Dlatego uważam ze gracze PRL są nieśmiertelni.Data dodania komentarza: 15.03.2025, 23:14Źródło komentarza: Poważny wypadek na DK 94 w Woliczce. Zderzenie autobusu MKS z samochodem [WIDEO]Autor komentarza: JunakTreść komentarza: Wyżelowanemu gigusiowi się należy tak jak mówiła ta osoba z BrzeszczData dodania komentarza: 13.03.2025, 21:06Źródło komentarza: Dziedzic apeluje do marszałka Ortyla: Niech PiS skończy z dojeniem Podkarpacia!Autor komentarza: GrallTreść komentarza: Cwaniakom kombinatorom z Pisu ani grosza!!!!Niech Kaczor da albo ZbyniuData dodania komentarza: 13.03.2025, 18:52Źródło komentarza: Dziedzic apeluje do marszałka Ortyla: Niech PiS skończy z dojeniem Podkarpacia!Autor komentarza: wyborcaTreść komentarza: Bo czytać tez trzeba umiećData dodania komentarza: 12.03.2025, 12:37Źródło komentarza: "Kobiety z Trzaskiem." Konferencja na Rynku w Rzeszowie z okazji Dnia KobietAutor komentarza: Papa SmerfTreść komentarza: Mało tych kobiet z Trzaskiem. Na zdjęciu doliczyłem się trzynastu.Data dodania komentarza: 9.03.2025, 07:10Źródło komentarza: "Kobiety z Trzaskiem." Konferencja na Rynku w Rzeszowie z okazji Dnia KobietAutor komentarza: kierowcaTreść komentarza: Ta posłanka nie ma pojęcia o czym mówi. Trampowi nie chodzi pokój na świecie tylko o kasę którą zarobią nie amerykanie tylko on . To jest biznesmen który rządzi z pozycji kasy w kieszeni. Pani Pamuła proszę przypomnieć sobie wizytę Trampa w Polsce za poprzedniej kadencji. Śmiał się że przekazał Polsce zestarzałe okręty bo i tak na nich zarobi bo za potrzebne części do naprawy i tak Polska mu zapłaci.Data dodania komentarza: 6.03.2025, 19:03Źródło komentarza: Czy prezydent Zełenski to dyktator? Posłanka Pamuła: A nie?
Reklama
Reklamaogłoszenia halo rzeszów
Reklama
Reklama