Emocje wzbudziła bowiem likwidacja "Tygodnika Sanockiego", ogłoszona pod koniec ubiegłego tygodnia przez radnych. Czasopismo to miało charakter samorządowy, a zarazem posiadało też długie tradycje, sięgające aż 1991 r.
Zobacz też:
Budżet
Na początku jednak wróćmy do kwestii budżetu Sanoka. Decyzja RIO prognozuje, że miasto w bieżącym roku będzie bowiem dysponować dochodami na poziomie 312,5 mln zł przy wydatkach rzędu 310,3 mln zł. Nadwyżka budżetowa z kolei osiągnąć ma wartość 2,2 mln zł i ma zostać przeznaczona na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań.
RIO podkreśliło w swoim postanowieniu, że budżet ten jest jedynie tymczasowy i wymaga pilnych decyzji ze strony Rady Miasta oraz władz wykonawczych. Ustalony plan nie uwzględnia bowiem m.in. 160 mln zł planowanej pożyczki co wymusiło korekty w wydatkach bieżących i majątkowych.
.jpg)
-Teraz czas na dalsze kroki – Sanok musi dostosować budżet do realiów i zapewnić jego prawidłową realizację – zaznaczył burmistrz Sanoka, Tomasz Matuszewski w swoich mediach społecznościowych.
Koniec "Tygodnika Sanockiego"
Jak się okazało, kroki te będą niezwykle bolesne i niewątpliwie wpłyną na wiele miejskich sfer. W ubiegłym tygodniu Rada Miasta Sanoka zdecydowała o likwidacji "Tygodnika Sanockiego". Za zamknięciem lokalnej gazety zagłosowało trzynastu radnych: Jerzy Domaradzki, Bogdan Kawa, Bogusław Kmieć, Adam Kornecki, Wanda Kot, Dawid Lewandowski, Sławomir Miklicz, Grzegorz Nogaj, Grzegorz Pasztyła, Robert Płaziak, Ewa Sieradzka, Anna Szpiech, Krzysztof Wronkowicz.
Decyzja ta oznacza, tym samym, koniec jednego z najstarszych czasopism w regionie, które przez ponad trzy dekady dokumentowało historię miasta i jego mieszkańców.
Radni uzasadniają swoją decyzję względami finansowymi – roczna oszczędność wynikająca z likwidacji redakcji ma wynieść około 50-60 tys. zł. Wynik głosowania skrytykował jednak burmistrz, który był przeciwnikiem likwidacji popularnego tytułu prasowego.
Matuszewski uważa, że oszczędności można było szukać w innych miejscach.
-To cios wymierzony nie tylko w redakcję, ale również w społeczność lokalną, która przez ponad trzy dekady miała dostęp do rzetelnych informacji o tym, co dzieje się w Sanoku – skomentował na gorąco.
Jak podkreślił, wynik głosowania Rady Miasta oznacza utratę trzech miejsc pracy.
-Likwidują trzy miejsca pracy, nie patrząc na ludzi, którzy związali swoje życie zawodowe z gazetą, a którzy pracowali w "Tygodniku Sanockim" dłużej niż niektórzy radni są na świecie – krytykował opozycyjną większość w Radzie Matuszewski.
Ponad 33 lata i koniec
Pierwszy numer "Tygodnika Sanockiego" ukazał się 1 maja 1991 r. Od tamtej pory gazeta pełniła istotną rolę informacyjną dla wielu mieszkańców, relacjonując wydarzenia kulturalne, sportowe i społeczne. W 2007 r. uruchomiono stronę internetową czasopisma, którą 10 lat później przekształcono w pełnoprawny portal informacyjny.
Redakcja zdobyła liczne nagrody i wyróżnienia, m.in. tytuł najlepiej redagowanego czasopisma samorządowego na Podkarpaciu (2009) oraz 3. miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Gazet Lokalnych (2011). Przez lata dziennikarze "Tygodnika Sanockiego" mieli być obecni tam, gdzie działy się najważniejsze sprawy dla mieszkańców.
Decyzja o likwidacji "Tygodnika Sanockiego" jest postrzegana przez Matuszewskiego i jego środowisko nie tyle jako ruch oszczędnościowy, ale przede wszystkim jako cios w media lokalne.
-Radni, którzy podjęli tę decyzję, wpiszą się w historię Sanoka jako ci, którzy zamiast budować, niszczą – ocenił burmistrz.
Zdaniem włodarza Sanoka, mieszkańcy mogą zastanawiać się w tej sytuacji, czy ktokolwiek zapytał ich o zdanie w tej sprawie. Wielu bowiem z nich, zwłaszcza tych starszych, regularnie sięgało po drukowaną wersję "Tygodnika".
-To nie jest tylko kwestia oszczędności – to pokazanie, że część radnych nie chce niezależnego głosu, który relacjonuje to, co dzieje się w mieście – zaatakował radnych samorządowiec.
Napisz komentarz
Komentarze