„Rzeszowskie pieski”, bo tak nazywa się to miejsce, założyła 41-letnia Małgorzata Domka, która z zawodu jest technikiem farmacji. Przez ostatnie sześć lat kobieta pracowała w sieci aptek Dr Max, gdzie była kierownikiem regionu.
- Wypaliłam się. Ta praca nie dawała mi już satysfakcji. Stwierdziłam, że muszę coś zmienić w swoim życiu, zająć się tym, co kocham. A kocham psy – opowiada Małgorzata Domka, która sama ma dwa psiaki – podenco ibicenco i harta sycylijskiego.
Praca z miłości do zwierząt
Domka nie lubi widoku krwi, więc weterynaria odpadała, z kolei na behawiorystę, jak mówi, ma „zbyt miękkie serce”. Postawiła więc na inną specjalizację związaną z jej pasją, co doprowadziło ją do ukończenia kursu dla opiekunów zwierząt w COAPE Polska i zostania certyfikowanym opiekunem zwierząt domowych z doświadczeniem w opiece. To doprowadziło do powstania miejsca, w którym psy będą mogły czuć się jak w domu.
Początkowo hotel i świetlica dla psów miały się znaleźć w jakimś domu, nawet przeznaczonym do remontu. Jednak ze strachu, że psy narobią bałaganu i zniszczeń nikt nie chciał go wynająć. Zapewnienia dbałości z najwyższą starannością o porządek ze strony psiej opiekunki nic nie zmieniały.
Finalnie obiekt znajduje się na parterze bloku nr 22 przy ulicy Krośnieńskiej na osiedlu Błogosławionej Karoliny. Wcześniej w tym 50-metrowym pokoju znajdował się salon fryzjerski. Po sąsiedzku do tego psiego raju znajduje się salon kosmetyczny.
„Rzeszowskie pieski” rozpoczęły swoją działalność 27 października, więc nadal trwa rozruch. Właścicielka jest w trakcie rejestracji firmy, gdyż chce zdobyć trzydziestotysięczną dotację na prowadzenie biznesu. Ale jak zapewnia, hotel będzie rozwijany niezależnie od tego czy uda się jej ją zdobyć.
Co czeka na gości HAUtelu?
Początkowo sceptycznie nastawiony do pomysłu mąż Małgorzaty dał się przekonać i pomógł jej w realizacji. Wbudował w meble pięć komfortowych klatek kennelowych, w których psy mogą się bawić, wypoczywać i oswajać z otoczeniem.
Hotel i świetlica mają wspólną przestrzeń, w której znajduje się miejsc do spania z myślą o zwierzętach: legowiska, sofa, fotele. W okolicy są również łąka czy psi wybieg. Obiekt jest z dala od ulic i ruchu samochodów.
- Bardzo mi zależy, by psy u nas czuły się, jak w domu. Mogą liczyć na smaczki-prezenty – mówi Domka.
Zapewnione są także spacery czy regularne posiłki, ale nie tylko…
- Ostatnio dzwoniła do mnie kobieta, która chciała, tylko żeby jej psa wybawić – dodaje 41-latka.
Działalność 24/7
Obiekt jest czynny przez cały tydzień, również w święta. W hotelu psa można zostawić do dwóch miesięcy, natomiast w świetlicy nawet na godzinę. Ta jest czynna od 7:00 do 19:00.
- A jak trzeba, to nawet dłużej – dodaje właścicielka.
Do hotelu i świetlicy przyjmowane są wyłącznie psy, które mają aktualne szczepienia, są odrobaczone, zdrowe, nie są agresywne. Jednocześnie w obiekcie może przebywać pięć psów. Warto przyjechać wcześniej z pupilem, aby dać mu się oswoić z przestrzenią przed pozostawieniem. A z czym po kilku dniach od zapoznania przyjechać?
- Z zabawką, która kojarzy się z domem, oraz ulubioną karmą. Takie wizyty adaptacyjne dla psów są niezwykle ważne, bo one różnie się zachowują w nowym miejscu. Można sprawdzić, jak psy przeżywają rozłąkę z właścicielem – mówi Małgorzata Domka.
Listopadowa promocja
Doba w psim hotelu dla (obiektów) powyżej 20 kg – 100 zł, powyżej 10 kg – 80 zł natomiast do 10 kg – 70 zł. Za pozostawienie psa w świetlicy na godzinę trzeba zapłacić 15 zł, na dwanaście godzin – 60 zł. To ceny promocyjne do końca listopada.
Przyjmowane są również szczeniaki, jednak ceny są nieco wyższe i indywidualnie ustalane z właścicielami.
Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu
Właściciele pozostawionych do opieki zwierzaków zawierają stosowne umowy powierzenia. Małgorzata Domka wie także jak zabezpieczyć się przed nieodpowiedzialnymi właścicielami, którym przyszłoby do głowy podrzucenie czworonoga z zamiarem nieodebrania go.
- Będę powiadamiała policję. Na pewno psów nie oddam w niepowołane ręce. Będę współpracowała ze schroniskami. Wierzę, że nikt psów nie porzuci. Przecież wszyscy je kochamy, prawda? – mówi Domka.
Psi biznes coraz popularniejszy
Właścicielka „Rzeszowskich piesków” wierzy, że nie zabraknie zainteresowanych. A popyt na tego typu obiekty jest.
- Ludzie mają często dylemat, co zrobić z psami, gdy jadą na wesele, idą na jakąś imprezę, wyjeżdżają na weekend, na wakacje. Większość pracuje, nie ma zbyt dużo czasu, a psy wymagają opieki. Ja właśnie taką im zapewniam – mówi Małgorzata Domka.
Systematycznie pojawiające się w Polsce lokale skierowane do właścicieli zwierzaków raczej już nas nie zaskakują. Rzeszowski lokal, chociaż pierwszy w mieście, nie jest jedynym w regionie. Chociażby w oddalonych o ok. 20 km od Rzeszowa Bratkowicach znajduje się psi hotel „La Familia Dogs”, który wykonuje także usługi groomerskie.
Może więc nadeszła pora, aby wybrać się ze swoim pupilem do psiego SPA?
PRZECZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze