W niedzielę wieczorem w okolicach Hulskiego w powiecie bieszczadzkim doszło do ataku niedźwiedzia na człowieka. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. O tym pisaliśmy TUTAJ.
- Według wstępnych ustaleń, 56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska wybrał się z kolegą na spacer do lasu. W okolicach miejscowości Hulskie najprawdopodobniej znalazł się zbyt blisko gawry niedźwiedzia, który go zaatakował - przekazała w poniedziałek policja z Ustrzyk Dolnych.
- O godzinie 16:45 zostaliśmy zadysponowani w rejon dawnej wsi Hulskie obok Zatwarnicy do pomocy mężczyźnie zaatakowanemu przez niedźwiedzia. Na miejscu zdarzenia zastaliśmy już OSP Zatwarnica oraz GOPR, którzy jako pierwsi dotarli do poszkodowanego. Nasze działania polegały na pomocy przy transporcie poszkodowanego do ZRM oraz współpracy z LPR przy zabezpieczeniu lądowiska w warunkach nocnych. W działaniach brało udział sześciu naszych ratowników. Z racji na warunki terenowe w akcji korzystaliśmy z quada - napisali w mediach społecznościowych strażacy z OSP Lutowiska.
Akcja ratunkowa, ze względu na warunki pogodowe, trwała ponad trzy godziny. Samą godzinę, jak informuje GOPR Bieszczady, zajęło dojście ratowników w miejsce, gdzie znajdował się poszkodowany 56-latek.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI RATUNKOWEJ:
- Niemal godzinę po zgłoszeniu wypadku ratownicy docierają do przytomnego poszkodowanego, który okazuje się mieć liczne rany kłute i szarpane. Ratownicy GOPR oraz z karetki pogotowia wdrażają stosowne procedury medyczne (tamowanie krwotoków, farmakologia przeciwbólowa). Po zaopatrzeniu znoszą poszkodowanego w noszach typu skąd do karetki, a ta zawozi mężczyznę do Zatwarnicy, gdzie oczekuje na niego śmigłowiec LPR - relacjonuje bieszczadzkie GOPR.
Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala w Krośnie. Jak przekazali lekarze, stan mężczyzny został ustabilizowany. - Mężczyzna został zaopatrzony chirurgicznie. To głównie rany szarpane i pogryzienia twarzoczaszki. Najwięcej z nich dot. przedramienia, pleców i twarzy - przekazała Aneta Zwarnik, lekarka dyżurna.
Niedźwiedzie w Bieszczadach przygotowują się do zimowego snu, są rozdrażnione i niebezpieczne. - Odwiedzając bieszczadzkie szlaki uszanujcie prawa przyrody co zminimalizuje prawdopodobieństwo kontaktu z nimi - apelują bieszczadzcy medycy.
Napisz komentarz
Komentarze