Od 2019 r. jedynym podkarpackim posłem Lewicy jest Wiesław Buż. Najnowsze sondaże stawiają jednak to ugrupowanie przed nie lada wyzwaniem - istnieje obawa, że partia straci całkowicie reprezentację naszego regionu w Parlamencie. Żeby to zmienić, trwa polityczna offensywa, którą w piątek w Rzeszowie wspierał osobiście Krzysztof Gawkowski, szef sejmowego klubu Lewicy, który zachęcał do głosowania lokalnych kandydatów.
Lewica walczy o 2 posłów z Podkarpacia
- Zbliża się zmiana władzy. Jestem przekonany, że 15 października opozycja wygra wybory, a ważną cegłę do tego dołoży Lewica, która na Podkarpaciu walczy o lepszy wynik, niż w 2019 r. - mówił Krzysztof Gawkowski. Lewica oczekuje nie tylko podtrzymania mandatu w okręgu rzeszowskim ten obecnie sprawuje Wiesław Buż, ale i zyskania kolejnego w okręgu krośnieńskim. - Te wybory będą o tym, jak będzie wyglądać Polska. Prawo i Sprawiedliwość rządzi już 8 lat . To był trudny czas dla wielu samorządów, ruchów społecznych, wielu grup społecznych - wskazywał Gawkowski. Szef sejmowego klubu Lewicy zarzucił w Rzeszowie PiS-owi, że ten wykorzystuje swoją pozycję do prowadzenia kampanii wyborczej w sposób nieuczciwy, poddając wątpliwości skalę masowej produkcji i reklamy kandydatów partii Kaczyńskiego. - To jest obawa przed tym, że utracą władzę - dodawał.
- Warto zagłosować na Lewicę, na formację postępową, która w swoim programie ma ważne sprawy, także i dla mieszkańców Rzeszowa czy Podkarpacia - mówił Krzysztof Gawkowski. - Są to, m.in.: polityka społeczna, nowoczesna edukacja, ochrona zdrowia, w której Polacy nie czekają w kolejce do lekarza, bezpieczeństwo, tak ważne dla Podkarpacia, z uwagi na granicę z Ukrainą. - wliczał. Poseł zwracał też uwagę na ostatnią aferę wizową i nierozsądną politykę zagraniczną. - Nie idziemy z nikim na wojnę. Tylko zjednoczona opozycja, może odsunąć PiS od władzy - zauważył.
- Mamy dwie bardzo mocne listy wyborcze na Podkarpaciu. Znajdziecie na nich mnóstwo kobiet, społeczników, przedstawicieli samorządów - zachwalał kandydatów Krzysztof Gawkowski.
Nie łatwe rozmowy z wyborcami
Liderem rzeszowskiej listy Lewicy jest obecny poseł Wiesław Buż. - Ważna postać dla klubu parlamentarnego Lewicy - mówił Gawkowski, zauważając, że ten, "pracując w komisji samorządu terytorialnego, zawsze dbał o to, żeby lokalne społeczności i samorządy wiedziały, że pieniądze z budżetu państwa trafiały bezpośrednio do nich". W okręgu krośnieńsko-przemyskim listę otwiera Łukasz Rydzik, współpracownik Krzysztofa Gawkowskiego. - Człowiek, do którego mam wielkie zaufanie - mówił szef klubu lewicy.
Wiesław Buż zapowiedział, że wszyscy kandydaci "bardzo mocno pracują w terenie". - Rozmawiamy z wyborcami. Czasami te rozmowy nie są łatwe - mówił rzeszowski poseł Lewicy. Jak zaznaczył, wszyscy podkarpaccy kandydaci tej aktywnie uczestniczą w kampanii wyborczej, walcząc o każdy głos. - Nie zamykamy się na rozmowy - zapewnił.
Poseł mówił na rzeszowskim rynku, że pracując w Parlamencie, zabiegał o środki na walkę z wykluczeniem transportowym. - Mocno zabiegałem też o więcej środków trafiało do samorządów gmin - przekazał, dodając: "to jeszcze jest robota do wykonania, trzeba wygrać mandaty". Rzeszowski poseł Lewicy zauważył też, że przed Lewicą stoi ogrom wyzwań w nowej kadencji sejmu. Wśród nich jest m.in. sprawa podatków PIT i CIT, którą Lewica chce usystematyzować, "tak, żeby rządziły się swoimi prawami" - mówił. Oczekiwaniem ugrupowania jest też zmniejszenie podatku VAT.
Łukasz Rydzik, który od lat działa razem z Gawkowskim, nie krył pod swoim adresem samych superlatyw, zapewniając, że jest gotowy do pracy jako poseł. - Przez ostatnie 4 lata pokazałem się jako człowiek zaangażowany, pracowity oraz oddany mieszkańcom Podkarpacia - mówił o sobie. - Interweniowałem razem z posłami i europosłami w ważnych kwestiach dla naszych mieszkańców - dodawał, podając za przykład walkę o utrzymanie oddziału ginekologiczno-położniczego w Lesku. Rydzik zaznaczył też, że chce pracować o lepsze życie dla mieszkańców mniejszych miejscowości, tak, "aby mieli godne, lepsze życie".
Działaczki Lewicy z mocnymi postulatami
- Jako matka, która samotnie wychowałam dwóch synów, doskonale wiem, że alimenty to nie prezenty. Dlatego będąc w sejmie, zrobię wszystko, aby alimenty były ściągane jak podatki – bezpośrednio z urzędu skarbowego – mówiła Agnieszka Itner, członkini partii razem, startująca z trzeciego miejsca listy Lewicy w okręgu rzeszowskim. Działaczka przedstawiła też inne postulaty, z którymi idzie do wyborów. - Jestem za pakietem dla pracownika: 35-godzinnym tygodniem pracy, 100 proc. chorobowego i godną płacą minimalną.
A na tym nie koniec ich postulatów...
- Nie boimy się ciężkiej pracy, co udowodniliśmy niedawno, sprzątając rzeszowski pomnik – rozpoczęła Patrycja Pawlak-Kamińska, współprzewodnicząca rzeszowskiej Lewicy, dwójka na liście wyborczej. Następnie przeszła do tematu seniorów – Obecnie na Podkarpaciu mamy blisko pół miliona osób powyżej 60 roku życia, a jedynie 3 oddziały geriatryczne i 9 lekarzy ze specjalnością geriatrii. Mądra polityka senioralna to nie tylko odpowiedzialność za państwo, ale także sposób by podziękować tym ludziom, że zbudowali dla nas ten kraj.
Wiktoria Aleksandra Barańska, która jest kandydatką Lewicy w okręgu krośnieńskim, mówiła natomiast o wykluczeniu komunikacyjnym.
- To jest postulat, o którym często mówimy w kontekście młodych, dla których autobus w każdej gminie i pociąg w każdym powiecie byłoby oczekiwaną wolnością. Możliwością wyboru szkoły, możliwością decyzji o tym co i gdzie chcą robić po lekcjach. Ale jest to też postulat bardzo istotny w kontekście seniorów. Osoby starsze, które mieszkają w okolicach wykluczonych transportowo, wychowały dzieci, które wyprowadziły się do większych miast. Teraz jeżeli chcą jechać do lekarza, jechać spotkać się z kimś znajomym, spędzić czas w innej miejscowości – są zmuszone prosić o pomoc sąsiadów, którzy mają samochód, są zmuszone ściągać rodzinę z dalszych miejsc, ponieważ sami są pozostawieni w czterech ścianach, bez możliwości wyboru jak chcieliby spędzić ten czas - uzasadniała.
Napisz komentarz
Komentarze