Wielu uczestników protestu, zgromadzonych na ul. Zamkowej w Rzeszowie, przyniosło ze sobą transparenty z takimi napisami jak "Wolne media" czy też "Murem za niezależnymi dziennikarzami". Wszyscy oni wyrażali sprzeciw wobec aktualnej sytuacji, panującej w Radiu Rzeszów.
Wśród protestujących znaleźć można było wielu polityków wywodzących się z podkarpackich środowisk opozycyjnych, m.in. europosłankę Elżbietę Łukacijewską, posłankę na Sejm RP. Krystynę Skowrońską, wójta gminy Świlcza i lidera podkarpackiego PSL, Adama Dziedzica. Oprócz nich, na wydarzenie przybyło też sporo przedstawicieli innych ugrupowań, w tym Nowej Lewicy i Polski 2050.
Uczestnicy protestu pod siedzibą Radia Rzeszów fot. Łukasz Kotulak
-Nie można w ten sposób zastraszać ludzi! Nie można odcinać dziennikarzy od źródła zarobkowania. Robiąc to, poniekąd w sposób pewnie legalny, dając najniższą krajową, kilka programów i honorarium za 500 zł. Tak się dzisiaj trzyma ludzi na sznurku! - grzmiał Dziedzic, nawiązując w ten sposób do oskarżeń wobec prezesa Polskiego Radia Rzeszów, Przemysława Tejkowskiego.
Wtórowała mu m.in. posłanka Skowrońska, która aktywnie zabiega o odwołanie prezesa rozgłośni.
-Nie ma czasu na Rady Programowe, które słuchają i nic nie robią. Ja dzisiaj złożyłam wniosek do Przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, żeby powiedzieć: Dość! I nie możemy czekać do 15 października. Czekamy na odwołanie Pana prezesa Przemysława Tejkowskiego! - mówiła do zgromadzonych.
To tylko wybrane fragmenty wypowiedzi polityków, którzy wzięli udział w manifestacji. Całość wydarzenia, jak i wypowiedzi poszczególnych protestujących zobaczyć można na poniższym nagraniu:
Napisz komentarz
Komentarze