To właśnie lider Suwerennej Polski zabrał jako pierwszy głos podczas spotkania z dziennikarzami, stając na czele kandydatów w towarzystwie wojewody podkarpackiego Ewy Leniart oraz posła na Sejm RP, Krzysztofa Sobolewskiego.
Jedna drużyna
Już na samym początku nie zabrakło słów podkreślających fakt, że wszyscy kandydaci PiS na Podkarpaciu oraz pozostałych częściach Polski stanowić mają w tych wyborach jedną drużynę.
-Zostałem poproszony, aby zaprezentować znakomitych kandydatów, którzy są na tej liście. Ale chciałbym podkreślić, że przyjechałem tutaj, aby pokazać, że jesteśmy jedną, wielką drużyną dla Podkarpacia i dla Polski. A jeżeli chodzi o Podkarpacie i o kandydatów na Podkarpaciu, to nie ma lepszego przedstawiciela z jednej strony Zarządu i władz Prawa i Sprawiedliwości, a z drugiej też tutejszych struktur, niż sekretarz generalny, Pan poseł Krzysztof Sobolewski - powiedział Ziobro, zapraszając do mównicy posła Sobolewskiego.
Zbigniew Ziobro fot. Krystian Propola / Halo Rzeszów
Skład list
Sekretarz generalny PiS nie ukrywał, że ambicją obozu rządzącego na Podkarpaciu jest nie tylko obrona dotychczasowych miejsc w parlamencie, ale też powiększenie dotychczasowego stanu posiadania Zjednoczonej Prawicy. W tym celu, na liście wyborczej znaleźli się przedstawiciele różnych regionów województwa podkarpackiego.
-To lista trzydziestu kandydatów do Sejmu oraz trzech kandydatów do Senatu, którzy wiedzą, o co toczy się bój, i którzy wiedzą, ile trzeba będzie poświęcić siebie, aby zakończyć to wynikiem lepszym niż w 2015 i 2019 w tym okręgu - zapowiadał Sobolewski.
Krzysztof Sobolewski fot. Krystian Propola / Halo Rzeszów
Trzon listy, poza znaną wcześniej "jedynką" w postaci Zbigniewa Ziobry, tworzyć mają właśnie Krzysztof Sobolewski, wojewoda Ewa Leniart, wiceminister infrastruktury Rafał Weber, a także poseł z Dębicy, Jan Warzecha. Z kolei miejsce ostatnie, a więc 30., przypadło innemu kandydatowi Suwerennej Polski, wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Warchołowi.
Na konferencji byli również obecni kandydaci do Senatu: aktualna senator Janina Sagatowska, która powalczy o reelekcję w okręgu 54, inny, dotychczasowy senator Zdzisław Pupa, który będzie bronić swojego miejsca w okręgu 55, a także obecny starosta rzeszowski Józef Jodłowski, który zawalczy o miejsce w Senacie w okręgu 56.
Bezpieczeństwo jako jedno z haseł PiS
Następnie głos zabrała wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, wspominając wydarzenia oraz kryzysy ostatnich lat i wyrażając pogląd, że to właśnie aktualny rząd może zagwarantować Polakom bezpieczeństwo. Powołała się ona w tym miejscu m.in. na powodzie i klęski żywiołowe, których kraj doświadczał w ostatnich latach.
-Te wybory zdecydują o tym, czy wybierzemy drogę rozwoju czy też drogę stagnacji. Trzeciej drogi nie ma. Wspólnie pod dobrym celem i rządem Prawa i Sprawiedliwości Podkarpacie i Polska przetrwały potężne nawałnice po 2015 r. Mieliśmy powodzie, o których, siłami służb państwowych, straży pożarnej, wojska, ale także Ochotniczych Straży Pożarnych, sprzątaliśmy nasze gminy i wioski. Odbudowywaliśmy zniszczone drogi i mosty - mówiła Leniart.
Wojewoda odniosła się też do innych wydarzeń, które miały miejsce w minionych latach, m.in. do pandemii oraz napływu uchodźców z terenów ogarniętej wojną Ukrainy.
Ewa Leniart fot. Krystian Propola / Halo Rzeszów
-W Polsce nie trzeba stanowić Dnia Pamięci o Ofiarach Epidemii! Przetrwamy i kryzys wywołany wojną u naszych sąsiadów. To nie lada wyzwanie. Bo nagle okazało się, że działania o charakterze hybrydowym, niewahających się wrogów pokoju oraz bezpieczeństwa w Europie i na świecie, którzy wykorzystują potrzebę ludzi życia w lepszym świecie, emigrantów ekonomicznych z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, chcących destabilizować nasz kraj, się nie powiodły - podkreślała kandydatka, nawiązując tym samym do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
O związkach ministra z Podkarpaciem
Na koniec konferencji, głos po raz kolejny zabrał Zbigniew Ziobro. Podziękował on wszystkim kandydatom z listy PiS, którzy mają walczyć "o przyszłość Polski". Jak zapowiedział, nie jest to ostatnia konferencja działaczy obozu władzy, gdyż wkrótce maja też nastąpić spotkania o charakterze typowo programowym.
Minister starał się też odciąć od pogłosek o możliwej rywalizacji wyborczej pomiędzy kandydatami PiS oraz Suwerennej Polski.
-Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że wszyscy traktujemy nasz udział w tej liście jako obecność jednej, wspólnej drużyny. Głos oddany na każdego z nas jest tak samo ważny i tak samo dobry. Nie liczą się bowiem indywidualne nazwiska, lecz wspólny cel, który został nakreślony przez Pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i przez nasz sztab, o którym mówiła wcześniej Pani wojewoda - mówił.
Podkreślił też, że jego celem nie jest zdobycie "rekordowego wyniku", ale realizacja zadań, o których wspomniał on podczas konferencji.
-Chcę jasno powiedzieć, że nie czuję się "zesłańcem" jak niektórzy to określają, nie czuję się "spadochroniarzem", a czuję się patriotą tej ziemi, Ziemi Podkarpackiej. Pozwólcie na ten osobisty akcent wobec tych, czasami złośliwych, komentarzy ze strony naszych konkurentów. Podkarpacie jest ziemią bliską memu sercu. (...) To jutro przypadnie rocznica bombardowania dworca kolejowego w Rzeszowie, w której to zbrodniczej akcji Wehrmachtu i lotnictwa niemieckiego, ciężko ranny został mój dziadek, żołnierz mieszkający na Ziemi Strzyżowskiej - mówił Ziobro.
Z kolei drugi dziadek Zbigniewa Ziobry, Ryszard Kornicki, miał brać udział w walkach z Niemcami nieopodal Mielca, we wrześniu 1939 r. W Przemyślu zaś miała urodzić się matka obecnego ministra sprawiedliwości.
-To tu uczyłem się patriotyzmu - mówił.
Wspomniał też, podobnie jak wcześniej uczyniła to Ewa Leniart, że stawką nadchodzących wyborów ma być, jego zdaniem, bezpieczeństwo Polski.
Napisz komentarz
Komentarze