Trwa policyjne śledztwo w sprawie ogromnego pożaru jednego z segmentu hali Firmy Oponiarskiej w Dębicy. Ogień pojawił się w zakładzie produkującym opony w niedzielę, po godz. 22. W jednej z hal produkcyjnych najprawdopodobniej doszło do wybuchu maszyny wulkanizacyjnej. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej, z zakładu ewakuowano kilkuset pracowników.
Jak informował w poniedziałek bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie pożar został opanowany po kilku godzinach. Na miejscu stan powietrza monitorowało mobilne laboratorium z KP PSP w Leżajsku. -Działania strażaków potrwają jeszcze kilka godzin - mówił w poniedziałek rano rzecznik podkarpackich strażaków. Przyczyny pojawienia się ognia nie są znane, zostaną ustalone.
Oświadczenie zarządu Firmy Oponiarskiej w Dębicy
Uszkodzenia po pożarze są ogromne. Policja szacuje, że mogą wynieść nawet milion złotych. - Aktualnie odpowiednie służby wyjaśniają przyczyny zdarzenia, a my w pełni z nimi współpracujemy. Jednocześnie trwa szacowanie strat i ocena ich wpływu na dalszą działalność produkcyjną - czytamy w oświadczeniu zarządu spółki. - Nie znamy przyczyny pożaru ani rozmiaru strat, nie wiemy kiedy ten wydział będzie mógł podjąć pracę - dodaje firma.
Dębicka prokuratura czeka na materiały z policji. Śledczy rozważają rozpoczęcie śledztwa w związku z art. 138 Kodeksu karnego, który mówi o sprowadzeniu pożaru, zagrażającemu życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach. Sprawca skazanemu za taki czyn grozi nawet 3 lata pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze