Gdyby pozyskana z tego źródła marihuana trafiła na rynek, to mogła osiągnąć wartość od 1,5 do 2 mln złotych. W realizacji tej sprawy brzozowscy policjanci byli wspierani przez funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Plantacja znajdowała się na terenie gminy Haczów w ustronnym i zakrzaczonym miejscu, oddalonym od pobliskich zabudowań, do którego dostęp był utrudniony. Na pięciu poletkach, liczących po kilkadziesiąt metrów kwadratowych każde rosły krzewy konopi indyjskich.
W poniedziałek rano w tym miejscu pojawili się mężczyźni, którzy zaczęli ścinać rośliny. Już chwilę później, odbywaj znaleźli się w rękach policjantów, z wydziału kryminalnego. 28 i 33-latek zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.
Policjanci zabezpieczyli wszystkie krzewy z nielegalnej plantacji. Łącznie wycięto ponad 2 tys. roślin konopi indyjskich, w różnej fazie wzrostu. Jak się okazało, plantacja należała do 28 i 33-letniego mieszkańca powiatu krośnieńskiego. Podczas przeszukania w samochodzie, którym przyjechali mężczyźni, brzozowscy kryminalni ujawnili kominiarki i noże, które służyły im do wycinania roślin.
Zatrzymany 28 i 33-latek już usłyszeli zarzut uprawy i zbiorów ziela konopi indyjskich. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Teraz odpowiedzą przed sądem.
Decyzją Sądu Rejonowego w Brzozowie, na wniosek prokuratury wobec podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze