Już kilka miesięcy temu polscy rolnicy alarmowali, że niekontrolowany import ukraińskiego zboża do Polski stanowi nie tylko poważne zagrożenie dla zdrowia czy życia Polaków, ale osłabia ekonomię krajowego rolnictwa. W kwietniu o sprawie alarmowali przedstawiciele podkarpackiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Adam Dziedzic, szef ludowców na Podkarpaciu pytał, dlaczego służby wojewody podkarpackiego nie przeprowadzają badań zbóż pod względem ich jakości na przejściach granicznych z Ukrainą. Służby fitosanitarne Słowacji i Węgier takie badanie przeprowadziły. Okazało się, że ukraińskie zboże zawiera m.in. bakterie groźnie dla ludzkiego zdrowia, jest przewożone w odkrytych wagonach kolejowych, przez co narażone jest na deszcz, w efekcie czego na gnicie.
Szybko pojawiły się zarzuty, że do naszego kraju importowane jest zboże techniczne, często zabrudzone, niesortowane, najgorszej jakości. O decyzję polityczną w sprawie zamknięcia rynku importowego zboża z Ukrainy było trudno. Prawo i Sprawiedliwość liczyło, że na pomocy naszym wschodnim sąsiadom ogarniętym wojną zyska cenny kapitał polityczny. Polscy rolnicy nie dali za wygraną.
Sprawą możliwych oszustw przy imporcie ukraińskiego zboża z Ukrainy do Polski zajęli się, na zlecenie Prokuratury Krajowej, śledczy z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. Dziś wiemy już o pierwszych czynnościach prokuratorów. Zatrzymano już 3 osoby, uwikłane w aferę zbożową. Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński poinformował, że pierwszy z nich usłyszał zarzuty oszustwa na szkodę polskiej spółki zajmującej się handlem zbożem poprzez sprzedaż jej ponad 111 ton pszenicy i wcześniejsze zatajenie faktu, że została sprowadzona z Ukrainy jako zboże techniczne. - Ustalona szkoda to prawie 150 tys. zł - przekazał prokurator.
Drugi z podejrzanych usłyszał w prokuraturze zarzuty podrobienia dokumentów dotyczących przeznaczenia zakupionego na Ukrainie ziarna pszenicy.
Zatajali, że handlują zbożem technicznym z Ukrainy
- Dokumenty następnie zostały przedłożone w agencji celnej w procedurze odprawy celnej towarów importowanych z Ukrainy oraz przestępstwa skarbowego polegającego na wprowadzeniu w błąd organu uprawnionego do kontroli co do tego, że deklarowany towar jest towarem technicznym, dla którego istniała reglamentacja pozataryfowa, podczas gdy towar przeznaczony był do obrotu na rynku rolno-spożywczym - tłumaczył rzecznik.. Dodał, że w tym przypadku wartość towaru wynikająca z faktur wynosiła ponad 91 tys. zł.
- Trzeci z podejrzanych również usłyszał zarzut oszustwa celnego poprzez wprowadzenie w błąd organu celnego w zadeklarowanych w 190 zgłoszeniach celnych towarów w postaci ziaren kukurydzy i dziewięciu zgłoszeniach celnych ziaren rzepaku co do tego, że ziarna rzepaku i kukurydzy były przeznaczone na cele techniczne, podczas gdy był to towar przeznaczony do obrotu na rynku rolno-spożywczym. Wartość przedmiotowego towaru wynikająca z faktur wyniosła ponad 6,3 mln zł - przekazał prokurator Łapczyński.
Wobec trzech podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych i dozorów policji. - Na mieniu dwóch podejrzanych prokurator dokonał zabezpieczeń majątkowych na ponad 330 tys. zł - przekazał.
283 przeszukania i postępowania w całym kraju
- Aktualnie w ramach prowadzonego przez Zespół Prokuratorów Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie śledztwa połączono 92 postępowania z całego kraju. Do tej pory przeprowadzono 283 przeszukania, w ramach których zabezpieczono dokumentację dotyczącą podmiotów objętych śledztwem - poinformował. - W sprawie realizowane są intensywne czynności dowodowe wynikające z przyjętego planu śledztwa. Sprawa ma charakter rozwojowy - zapewnił prokurator Łukasz Łapczyński.
Rzecznik Prokuratury Krajowej dodał, że postępowanie dotyczące oszustw związanych z importem ukraińskiego zboża nadzoruje Departament ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej.
Napisz komentarz
Komentarze