Mikołaj miał przed sobą całe życie. Lokalnej społeczności znany był jako dobry chłopak, zawsze wszystkich witający z uśmiechem na twarzy. Piłkarz lokalnego klubu sportowego, brat, syn, wnuk, chłopak, przyjaciel, kolega z podwórka. Jego młodzieńcze życie przerwała nagła, tragiczna śmierć.
Na grobie Mikołaja pojawiły się wieńce z białych i czerwonych róż, jego zdjęcie, znicze. Rodzina apelowała wcześniej, żeby nie kupować wieńców: "Mikołaj lubił pomagać innym, dlatego zamiast kwiatów i wieńców prosimy o datki na hospicjum dla dzieci. Zbiórka odbędzie się podczas mszy pogrzebowej w kościele" - pisali w mediach społecznościowych rodzice chłopaka.
Mikołaj spoczął w piątek na cmentarzu w Będziemyślu. Zginął 3 dni przed swoimi urodzinami...
W sobotę przed tygodniem (15.07.) ok. godz. 22 Mikołaj wracał ze swoją dziewczyną Pauliną, którą odebrał z lokalnej stacji PKP. Wspólnie mieli spędzić weekend, podczas których, chłopak miał świętować swoje 26 urodziny. Para, idąc do domu Mikołaja, na prostym i oświetlonym odcinku drogi, została potrącona przez osobowego forda. Wtedy rozpoczął się wyścig z czasem. Stan obojga potrąconych był bardzo ciężki. Na miejsce natychmiast zjechały służby ratownicze i policja. Niestety. Na trzy dni przed swoimi urodzinami, życia Mikołaja nie udało się uratować. 21-letnia Paulina w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Przebywa tam do dziś i niestety szybko do pełni zdrowia nie wróci, o ile wróci...
Nie był to jednak zwykły wypadek. Nie powstał w wyniku nieodpowiedniego zachowania pieszych, awarii pojazdu, nagłego zasłabnięcia kierowcy samochodu. Ustalenia policji okazały się zatrważające. Autem jechało dwóch, kompletnie pijanych mężczyzn. Chwilę po wypadku policja nie mogła nawet ustalić, który z nich siedział za kierownicą. Wiadome było, że obydwaj mieli ponad 2 promile alkoholu.
Policjanci ustalili, że to Sławomir D. 51-letni mieszkaniec gminy Świlcza, kierował pojazdem w chwili zdarzenia. Zgromadzony przez funkcjonariuszy, materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna przyznał się do postawionych mu zarzutów i złożył w tej sprawie wyjaśnienia.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Ropczycach, sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Mężczyźnie, za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc pod wpływem alkoholu, grozi kara nawet do 12 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze