Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Polityczne starcie w Stalowej Woli. "I co, panie Morawiecki?"

Podziel się
Oceń

W środę Stalowa Wola stała się miastem starcia największych politycznych. Poszło o tamtejszą hutę, jeden z największych zakładów przemysłu obronnego w Polsce.
  • Źródło: tvn24.pl

- Tutaj stoję i będę stała po stronie prawdy i nie dam się zakłamać temu człowiekowi – mówiła Renata Butryn z Platformy Obywatelskiej. To odpowiedź na słowa Mateusza Morawickiego, który kilka tygodni temu mówił, że: "mi tam robotnicy powiedzieli, że jakby tu przyjechali ci z PO, to żebym im powiedział, żeby ubrali takie bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją", opisując rzekomą niechęć pracowników Huty Stalowa Wola do działaczy PO. 

Do Stalowej Woli przyjechał m.in. Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej. - Premier Morawiecki kilka tygodni temu groził przemocą fizyczną, jeżeli tutaj przyjedziemy. I co, panie Morawiecki? – powiedział Siemoniak. - Dziś politycy PiS próbują ubrać się w piórka obrońców polskiego przemysłu obronnego – podkreślał polityk. - Szansą dla polskiego przemysłu jest jego poważne traktowanie, jest powrót fachowców, takich jak ci, którzy dzisiaj z nami stoją. Takich fachowców, którzy zostali zastąpieni właścicielami sklepów z rybkami, animatorami kultury, tak jak miało to miejsce w wielu spółkach obrony - mówił dalej. 

Kontrmanifestacja PiS pod przywództwem prezydenta Stalowej Woli

To miał być pokaz siły. Kilkanaście metrów od spotkania działaczy Platformy Obywatelskiej swoją manifestację miało Prawo i Sprawiedliwość. Przewodniczył jej Lucjusz Nadbereżny, prezydent miasta.  - Huta Stalowa Wola po trudnych momentach swojej historii w końcu ma olbrzymie wsparcie rządu Prawa i Sprawiedliwości - zapewniał włodarz miasta, aktywny polityk rządzącego Polską PiS. - Czas rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska to koszmarny czas pod względem tego, jak wyglądała sytuacja społeczna w Stalowej Woli - mówił. Do tego miasta posiłki przyjechały także z Warszawy. - Bym się wstydził, żeby przyjechać do Huty Stalowa Wola, jakbym był Siemoniakiem czy Gawlikiem (Zdzisławem Gawlikiem, byłym wiceministrem skarbu państwa, obecnie przewodniczącym PO na Podkarpaciu - przyp. redakcja) i innymi politykami PO, którzy doprowadzili hutę na skraj upadłości – mówił z kolei, stojący obok prezydenta Stalowej Woli, wiceminister aktywów państwowych w rządzie PiS Andrzej Śliwka.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama