Jeszcze w tym roku nauczyciele otrzymają dodatek z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. 1125 zł trafi do nauczycieli zatrudnionych: w szkole lub placówce, w przedszkolu lub przy innej formie wychowania przedszkolnego. Dodatkowe środki zostaną również przeznaczone dla pracowników tzw. „budżetówki”, czyli państwowej sfery budżetowej. Otrzymają w 2023 r. jednorazowe dodatkowe wynagrodzenie. Powstanie także fundusz motywacyjny, z którego pracownicy będą mogli otrzymać jednorazowy dodatek też w bieżącym roku. Wypłatę większości dodatków zaplanowano na październik, czyli tuż przed wyborami. Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że Prawo i Sprawiedliwość ratuje się jak może, w związku z pierwszymi sygnałami o spadającym poparciu sondażowym. Zmiany wymagają nowelizacji budżetu, której podobno nie można było zrobić...
A co z 800 plus?
Kilka tygodni temu Jarosław Kaczyński hucznie zapowiedział waloryzację świadczenia 500 plus, które jak przekazał, od nowego roku ma wynieść 800 zł. Asa z rękawa wyciągnął natomiast Donald Tusk, który zaproponował, żeby te zmiany dokonać na Dzień Dziecka, czyli od 1 czerwca br. Kaczyński, odpowiadając na słowa lidera opozycji, przekazał, że polski budżet jest "zapięty na ostatni guzik" i nie ma szans na jego nowelizację w tym roku.
Nowelizacja budżetu: złe prognozy
W przyjętym dokumencie rząd pogorszył prognozę dla polskiej gospodarki: inflacja będzie wyższa, a wzrost gospodarczy niższy niż zakładała pierwotna wersja budżetu. Ceny mają w tym roku wzrosnąć nie o 9,8 proc., a o 12 proc. PKB urośnie natomiast nie o 1,7 proc., a o 0,9 proc. Nowelizacja zwiększa też o 20,8 mld zł wydatki, a deficyt budżetowy - o 24 mld zł.
- Sama nowelizacja nie jest czymś, czego nie można stosować w procesie budżetowym, jednak moment i sposób jej przeprowadzenia są kuriozalne. Dotyczy bowiem, nie spraw nadzwyczajnych, czy systemowych, ale obietnic wyborczych. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek nowelizowano budżet z powodu obietnic wyborczych – komentuje dla money.pl dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, były dyrektor departamentu polityki makroekonomicznej Ministerstwa Finansów. - System finansów publicznych jest w tragicznej sytuacji. Wprowadzona znienacka nowelizacja budżetu to kompletna katastrofa, jeżeli chodzi o przewidywalność, kompletność i spójność procesu budżetowego - komentuje.
Napisz komentarz
Komentarze