- Solidaryzujemy się z osobami uchodźczymi. Kreska na mapie nie może być ważniejsza od życia! Mamy świadomość, że obecne kryzysy migracyjne to dopiero początek katastrofy, która nastąpi wraz z ociepleniem klimatu, kiedy znaczna część Ziemi stanie się niezdatna do życia. W obliczu każdej tragedii musimy się zjednoczyć - mówią organizatorzy w zapowiedzi wydarzenia.
Niestety, nie dla wszystkich granice znaczą to samo. Niektóre osoby nie potrzebują paszportu, poruszając się tylko w obrębie Unii Europejskiej. Inne umierają, próbując do niej dotrzeć. Dla niektórych granica to linia, którą przekracza się, lecąc na wakacje.
Organizatorzy dodają także, że "Dla innych granicą są schody do urzędu, po których nie da się wjechać wózkiem. Istnieje również dolna granica zarobków, poniżej której trzeba wybierać: kupić jedzenie czy leki? A także taka granica: ile dni urlopu chorobowego czy na opiekę mogę wziąć, by pracodawca mnie nie zwolnił? Nie ma naszej zgody na ten stan rzeczy. Wierzymy w wolność, równość i solidarność."
Tylko jedne granice są nieprzekraczalne - są to granice drugiej osoby. One zawsze będą dla nas ważniejsze od granic państwowych. Nikt nie ma prawa wchodzić z butami w życie drugiego człowieka. Nikt nie ma prawa decydować o czyimś ciele, gwałcić ani zmuszać do rodzenia. To, że nadal musimy to powtarzać, jest chore. Można powiedzieć, że jesteśmy na granicy wyczerpania.
- Polskie manify działają od lat, powtarzając często te same hasła, walcząc o te same wartości. Nasze najstarsze teksty nadal są aktualne. Mogłybyśmy cały czas używać tych samych transparentów. Czekamy na moment, kiedy cierpliwość osób wykluczanych i prześladowanych się wyczerpie - dodają organizatorzy.
Kiedy kobiety, queery, osoby niebiałe, uchodźcze, migranckie, pracownicze, z niepełnosprawnością i wiele innych zobaczą, że razem jesteśmy siłą. Kiedy wybuchniemy, możemy obalić system.
Manifa wystartowała tradycyjnie na Al. Lubomirskich, przy skrzyżowaniu z ul. Szopena. Protestujący przeszli al. Pod Kasztanami, 3-go Maja, przez Rynek udali się na Plac Ofiar Getta gdzie manifestacja została rozwiązana.
Reklama
Manifa Rzeszów pod hasłem "Feminizm bez granic". Solidarność z uchodźcami
Tym razem manifestacja feministyczna w Rzeszowie odbyła się pod hasłem "Feminizm bez granic". Uczestnicy pokazali swoją solidarność z Ukraińcami.
- 13.03.2022 07:23
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze