Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama dotacje rpo
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Uchwalą zagospodarowanie przestrzeni całego Rzeszowa?

Podziel się
Oceń

Dziś w Ratuszu prezydent Tadeusz Ferenc poprosił radnych, architektów, spółdzielców i deweloperów o przedstawienie ich pomysłów na zagospodarowanie miasta.
  • Źródło: materiały własne
Miasto Rzeszów ogłosiło przygotowania do uchwalenia Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Dokument, nad którym prace rozpoczęła Rada Miasta, ma być odpowiedzią na liczne protesty mieszkańców niezadowolonych z miejskiej polityki mieszkaniowej.

Mieszkańcy protestują

Od kilku lat, co jakiś czas słyszymy o protestach mieszkańców, którzy nagle dowiadują się o nowych wieżowcach, które mają stanąć w ich okolicy. W zeszłym roku gorącym tematem był pomysł budowy wieżowców na Zalesiu, na Nowym Mieście miał powstać 50-metrowy wieżowiec mieszkalny oraz droga. W tym roku mieszkańców elektryzuje inwestycja pod nazwą KrakoVska, która ma składać się z dwóch 17-18 piętrowych wieżowców mieszkalnych oraz 7 piętrowego obiektu biurowego. Inwestycja ma powstać u zbiegu ul. Lewakowskiego i ul. Krakowskiej w miejscu, gdzie, jak zgodnie mówią mieszkańcy i radni nie ma warunków do pomieszczenia kolejnych ok. 500 samochodów. Przeciwnicy inwestycji przedstawiają argumenty, wobec których prezydent Tadeusz Ferenc ma swój jeden główny argument "miasto musi się rozwijać". Jako dowód słuszności swojej dotychczasowej polityki przedstawia filmy promocyjne.

Rozwój. Czy za wszelką cenę?

W Polsce rocznie marnowane sa dziesiątki mld zł z powodu braku Planów Zagospodarowania Przestrzennego. - Tracimy na tym rocznie ok. 85 mld zł. Dochodzi do zjawiska „prywatyzacji zysków i upublicznienia kosztów”. My wszyscy, jako społeczeństwo musimy się składać na to, że proces dezurbanizacji - rozlewania się przedmieść, generuje gigantyczne koszty - mówi Maciej Łobos, prezes zarządu mwm architekci. Łobos udowadnia, że miasto powinno przyjąć konkretną, jasną politykę wobec deweloperów. Jego zdaniem najpierw powinno się uchwalić plany, później wytyczyć działki przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe. Następnie uzbroić te działki w media, zbudować infrastrukturę komunikacyjną, a dopiero na końcu sprzedawać te tereny inwestorom. Tymczasem u nas jest odwrotnie. Takie działanie powoduje podwójne straty. Nie dość, że miasto traci wizerunkowo, bo mieszkańcy nienależycie informowani o planach protestują, to jeszcze miasto ponosi później większe koszty przyłączenia nowych obiektów do systemu komunikacyjnego. - Rzeszów ma jednak szczęście, że w mieście jest całe mnóstwo terenów, które wymagają rewitalizacji i to są działki niezwykle cenne. Dobrze by było, żebyśmy w mieście nareszcie zaczęli rozwijać takie plany projektowe, przynajmniej nieformalnie, ponieważ prawo polskie jest niestety pod tym względem bardzo kalekie - mówił Maciej Łobos. Jego zdaniem największymi niedociągnięciami obecnego systemu są wadliwe, rozdrobnione plany miejscowe i "rujnujące przestrzeń" decyzje o warunkach zabudowy.

Są Plany dla 17 proc. Rzeszowa

Zdaniem Wiceprezydenta Marka Ustrobińskiego uchwalenie planu "to nie jest prosta decyzja, która wymaga popatrzenia na sufit i szybkiego podpisu". Urzędnicy miejscy wtórowali, iż prace nad Planami Zagospodarowania Przestrzennego cały czas trwają. - Obecnie na terenie Rzeszowa takimi planami objętych jest 17 proc. powierzchni miasta, natomiast opracowywane są obecnie plany dla 33 proc. Uchwalane są również zmiany planów. Obecnie największym wyzwaniem dla Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa jest sporządzenie Studium Zagospodarowanie Przestrzennego. Jesteśmy na etapie zbierania wniosków - mówi B. Pakowicz, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa. - My jako urzędnicy miejscy musimy działać przede wszystkim zgodnie z obowiązującym prawem. Chcemy zachęcić mieszkańców do aktywnego uczestnictwa w tym procesie. Uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego jest jednak bardzo często drogą przez mękę. Chciałbym również zwrócić uwagę na fakt, że większa część planów dla obecnych dzielnic miasta została uchwalona jeszcze przed ich włączeniem - dodawał Marek Ustrobiński, wiceprezydent Miasta Rzeszowa.

List mieszkańców - budować gdzie się da!

Oprócz protestujących są też głosy gorąco popierające politykę mieszkaniowa włodarzy Rzeszowa. Do prezydenta wpłynął list tajemniczej grupy mieszkańców niezadowolonych z... protestów innych mieszkańców. Jak twierdzą urzędnicy Ratusza, w liście podpisanym przez grupę Rzeszowian czytamy o potrzebie budowy inwestycji KrakoVska, która ma być zlokalizowana u zbiegu ul. Lewakowskiego i ul. Krakowskiej. Najważniejsze argumenty zdaniem autorów listu, to nowe miejsca pracy przy budowie obiektów, zarobek dla rzeszowskich składów budowlanych oraz "ładny wygląd" 17 piętrowych wieżowców, które mają "witać" podróżnych wjeżdżających do miasta. List miał wpłynąć do Urzędu na 2 dni przed czwartkowym spotkaniem.

Konsultacje społeczne w Urban Lab

Od lipca do września br. trwają konsultacje społeczne w sprawie uchwalenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Projektem ma być objęty obszar 126 ha, czyli prawie całego Rzeszowa. Prezydent zachęca mieszkańców do zgłaszania swoich opinii i wniosków. - Wszystkie wnioski rozpatrzymy, nie wszystkie uwzględnimy - mówi Marek Ustrobiński Wiceprezydent Rzeszowa.

Zobacz relacje z całego spotkania:

Napisz komentarz

Komentarze

Słocinianka 22.11.2020 15:08
Studium dla dzielnic Rzeszowa jest robione od lat nie zakończone uchwaleniem PZP. Urzędnicy wydają decyzje WZ bez uwzględnienia Studium, co skutkuje, że opracowywane miesiącami studia są nieaktualne i Panie zaczynają pracę od nowa. Przypomina to raczej dbanie o to, żeby zatrudnienie urzędników w Biurze Rozwoju Miasta miało uzasadnienie, a tymczasem można wydać zgodę na zabudowę deweloperowi, gdzie mu się żywnie spodoba. Projekt opracowanego w 2008 roku PZP Słociny jest uchwalany już od 12 lat.

Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama