Pożar wybuchł w środę (10.07.) przed godziną 10:00 w magazynie marketu budowlanego Merkury Market przy ulicy Bieszczadzkiej. Do akcji ratowniczej skierowano łącznie około 120 zastępów straży pożarnej z całego regionu oraz okolicznych województw. Dzięki ciężkiej pracy strażaków udało się uratować część sklepową kompleksu, jednak magazyn został całkowicie zniszczony.
ZDJĘCIA Z WNĘTRZA MARKETU:
POSŁUCHAJ:
- W tej chwili na miejscu zdarzenia pozostało 11 zastępów straży pożarnej, czyli ponad 40 strażaków. Strażacy prowadzą działania dogaszające i sprawdzają magazyn kamerą termowizyjną w poszukiwaniu ewentualnych zarzewi ognia. Ten etap akcji potrwa jeszcze kilka najbliższych godzin - przekazał w piątek rano brygadier Marcin Betleja, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
W czwartek po południu na miejscu pożaru ponownie pojawiła się wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul. - Dziękuję wszystkim osobom walczącym z żywiołem i jego skutkami - przekazała.
Z powodu dużej ilości dymu i wysokiej temperatury akcja gaśnicza była bardzo wymagająca. Jeden ze strażaków został lekko poparzony, a inny zasłabł. Na szczęście nikomu innemu nic się nie stało.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Sytuacja pożarowa jest już opanowana, a strażacy sukcesywnie wracają do swoich jednostek macierzystych. - Pożar w Krośnie to największa akcja na terenie województwa w ostatnich 20 latach - ocenił st. bryg. Tomasz Baran, Podkarpacki Komendant Wojewódzki PSP.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Na miejscu zdarzenia pracują śledczy, którzy wyjaśniają okoliczności jego wybuchu.
W czwartek służby wojewody przekazały, że w wyniku przedostania się piany gaśniczej do rzeki Lubatówka doszło do śnięcia ryb.
Napisz komentarz
Komentarze