Pożar wybuchł wczoraj w godzinach przedpołudniowych w części magazynowej marketu budowlanego Merkury Market przy ulicy Bieszczadzkiej w Krośnie. Ogień szybko rozprzestrzenił się na pobliskie stoiska z materiałami łatwopalnymi, powodując gęste zadymienie całego budynku. Z uwagi na zagrożenie, z marketu ewakuowano pracowników i klientów.
Doba pożaru, jednego z największych w ostatnich latach na Podkarpaciu
Akcja gaśnicza jest niezwykle wymagająca ze względu na wysoką temperaturę i silne zadymienie. Strażacy skupiają się na ugaszeniu ognia w części magazynowej oraz ochronie pozostałej części sklepu przed rozprzestrzenieniem się pożaru. Pracy strażakom nie ułatwia gęsty dym oraz wysoka temperatura wewnątrz budynku. Metalowa konstrukcja ścian marketu nie ułatwia działań gaśniczych. W środku sklepu znajdowało się wiele materiałów chemicznych, w tym także substancji łatwopalnych, jak drewno, tworzywa sztuczne, kleje, farby czy lakiery.
NAJNOWSZE ZDJĘCIA:
- W dalszym ciągu trwa gaszenie ognia w części magazynowej i obrona sklepu przed pożarem. Na potrzeby akcji woda dostarczana jest w rzeki Lubatówka poprzez dwie magistrale wężowe o długości około 1900 m - mówi brygadier Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.
Na miejscu pożaru obecny jest podkarpacki komendant wojewódzki PSP st. bryg. Tomasz Baran wraz z zastępcą bryg. Adamem Wiśniewskim. Komendant wojewódzki poinformował, że działania gaśnicze mogą potrwać jeszcze kilka najbliższych godzin.
Wojewoda podkarpacki dziękuje strażakom
W czwartek wieczorem na miejsce pożaru przybyła wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul. - Strażacy robią co w ich mocy, aby ugasić ogień. Pożar jest potężny, walka bardzo trudna, niestety wysoka temperatura sprawia, że akcja gaśnicza jest bardzo wyczerpująca. Dziękuję wszystkim za zaangażowanie - przekazuje wojewoda.
Podkarpacki Urząd Wojewódzki przekazał także, że trwa podawanie środków gaśniczych z 8 działek i agregatu piany lekkiej oraz robotów gaśniczych.
- Colossus to zdalnie sterowane urządzenie, które mają zapewnić poprawę jakości prowadzonych działań ratowniczych. Wyposażony jest w działka wodno-pianowe, taran, instalację zraszaczową, wyciągarkę oraz kamery (wizyjne i termo) oraz oświetlenie - opisuje bryg. Marcin Betleja. Niestety po kilku godzinach pracy dwa roboty - drugi przyjechał z Krakowa - zostały poważnie uszkodzone. Ich wartość określa się na około 1,5 mln zł za jednego.
Trwa badanie jakości powietrza, które jest prowadzone przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Z kolei Stacja Państwowego Monitoringu Środowiska GIOŚ w Krośnie nie wykazała przekroczeń zanieczyszczeń pyłowych. Wczoraj po godz. 12 obserwowane były jedynie podwyższone wartości pyłu PM10 w powietrzu.
ZDJĘCIA:
Sytuacja pożarowa wciąż nie jest opanowana. Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał, choć jeden ze strażaków zasłabł, ale po pomocy medycznej nie wymagał hospitalizacji.
Przyczyny wybuchu pożaru są na razie nieznane. Na miejscu zdarzenia pracują śledczy, którzy wyjaśnią okoliczności tego zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze