Rzeszów, od lat jest świadkiem sporów i konfliktów na tle historycznym i kulturalnym. Ostatnio napięcia te skoncentrowały się wokół Pomnika Walk Rewolucyjnych i ogrodów bernardyńskich, zarządzanych dotychczas przez zakon Bernardynów. Decyzja władz miasta o wypowiedzeniu umowy dotyczącej utrzymania ogrodów jest pokłosiem długotrwałych sporów z zakonnikami.
Na ogrodach zarabiają krocie!
Ogrody bernardyńskie, malowniczo położone między klasztorem Bernardynów, Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim a Pomnikiem Walk Rewolucyjnych, od lat stanowiły ważny punkt na mapie Rzeszowa. W 2006 roku, na mocy uchwały rady miasta, teren ten został przekazany zakonnikom za symboliczny 1 proc. wartości. Bernardyni, mając na celu rewitalizację tego obszaru, podjęli się szeroko zakrojonych prac modernizacyjnych, które zakończyły się w 2013 roku. Kosztowały one około 30 mln złotych i przyniosły mieszkańcom odnowione, zielone tereny rekreacyjne oraz podziemny parking, który wcześniej zajmował powierzchnię ogrodów.
W maju 2021 roku, gdy funkcję prezydenta Rzeszowa pełnił Marek Bajdak, miasto podpisało z zakonem umowę dotyczącą utrzymania ogrodów bernardyńskich. Umowa miała na celu odciążenie zakonu od kosztów związanych z ich pielęgnacją, które wynosiły rocznie około 100 tys. złotych. W zamian miasto miało mieć większe możliwości organizowania wydarzeń kulturalnych na tym terenie, co jednak nie zostało w pełni zrealizowane.
Konflikt o Pomnik Walk Rewolucyjnych
Pomnik Walk Rewolucyjnych, który również znalazł się na działce przekazanej zakonnikom, od lat był przedmiotem sporów. Wzniesiony w czasach PRL, symbolizował walkę rewolucyjną, co było interpretowane jako propagowanie ideologii komunistycznej. Przez lata nie inwestowano w jego konserwację, a stan techniczny monumentu systematycznie się pogarszał. Ostatecznie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie zobowiązał zakonników do jego remontu.
W obliczu wysokich kosztów remontu, Bernardyni zdecydowali się na przekazanie pomnika Stowarzyszeniu Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia, które otwarcie opowiada się za jego usunięciem. Ta decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony władz miasta, które od lat zabiegały o przejęcie pomnika w celu jego odnowienia i zachowania dla mieszkańców.
Prezydent Rzeszowa: Bernardyni zakpili z mieszkańców
Prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek, wyraził głębokie rozczarowanie i oburzenie tą decyzją. - Szkoda, że oo. Bernardyni nie uszanowali woli mieszkańców. To bardzo przykre, bo doskonale tę wolę znali. Mieli znakomitą okazję, by przekazać pomnik miastu i nic nie stało na przeszkodzie. Jednak zakpili z mieszkańców, przekazując pomnik stowarzyszeniu, którego celem jest wyburzenie monumentu - mówił w rozmowie z rzeszowską "Wyborczą".
Decyzja zakonników była kroplą, która przelała czarę goryczy. W reakcji na przekazanie pomnika, władze miasta postanowiły wypowiedzieć umowę dotyczącą utrzymania Ogrodów Bernardyńskich. Prezydent Fijołek podkreślił, że miasto poszukuje różnych możliwości, które pozwolą na odzyskanie terenów przekazanych przed laty zakonnikom.
- Do tej pory rozmowy z oo. Bernardynami nie przynosiły skutku w postaci przejęcia przez miasto pomnika. Jedyne, co przynosiły, to rozczarowanie. Dlatego szukamy różnych możliwości, których konsekwencją będzie odebranie terenów przekazanych przed laty zakonnikom. W grę wchodzi np. odebranie ogrodów bernardyńskich - mówił prezydent.
Znaczenie ogrodów bernardyńskich dla mieszkańców
Ogrody Bernardyńskie od lat były miejscem, gdzie mieszkańcy Rzeszowa mogli odpocząć od miejskiego zgiełku. Zielone przestrzenie, alejki spacerowe, miejsca do siedzenia i relaksu przyciągały zarówno mieszkańców, jak i turystów. Ogródki letnie i kawiarenki stanowiły dodatkową atrakcję, a podziemny parking ułatwiał dostęp do tego miejsca. Wypowiedzenie umowy na ich utrzymanie przez miasto może prowadzić do pogorszenia stanu ogrodów, jeśli zakon Bernardynów nie będzie w stanie samodzielnie ponosić kosztów ich pielęgnacji.
Co dalej z ogrodami i pomnikiem?
Przyszłość Pomnika Walk Rewolucyjnych i ogrodów bernardyńskich stoi pod znakiem zapytania. Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia, będące nowym właścicielem pomnika, wyraża od lat chęć jego usunięcia. Miasto natomiast deklaruje, że będzie walczyć o zachowanie monumentu i odzyskanie kontroli nad ogrodami.
Konflikt wokół Pomnika Walk Rewolucyjnych i Ogrodów Bernardyńskich pokazuje, jak skomplikowane mogą być relacje między instytucjami kościelnymi a samorządami lokalnymi. W tle tych sporów zawsze stoi dobro mieszkańców i dbałość o wspólne dziedzictwo kulturowe. Władze miasta i zakon Bernardynów muszą znaleźć sposób na rozwiązanie konfliktu w sposób, który zadowoli obie strony i będzie służył mieszkańcom Rzeszowa.
Spór o Pomnik Walk Rewolucyjnych i Ogrody Bernardyńskie w Rzeszowie to przykład, jak decyzje podjęte kilkanaście lat temu mogą wpływać na bieżące relacje i sytuacje. Konflikt ten podkreśla również, jak ważne jest uwzględnianie woli mieszkańców przy podejmowaniu decyzji dotyczących dziedzictwa kulturowego i historycznego. Władze miasta Rzeszowa, zakon Bernardynów oraz nowi właściciele pomnika muszą znaleźć kompromis, który pozwoli na zachowanie zarówno zielonych terenów ogrodów, jak i historycznego monumentu.
Napisz komentarz
Komentarze