Oprócz Połuboczka w dyskusji wzięli udział gen. Jan Rajchel, Witold Zembaczynski z Koalicji Obywatelskiej, Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości oraz Maciej Konieczny z Lewicy Razem.
Polityk Konfederacji podkreślił, że do niego i do pozostałych członków prawicowej koalicji nieustannie dochodzą informacje o niepokojach wśród ludności zamieszkującej okolice granicy z Białorusią.
- Miejscowa ludność jest naprawdę zaniepokojona tym, co się dzieje – mówił. - Dochodzą do nas sygnały, że imigranci chodzą po wsiach, siedzą na przystankach całymi dniami… Te sygnały są niepokojące! Musimy jak najszybciej wprowadzić jednostkę, która zablokuje granicę, będzie stała na jej straży i nikogo nie wpuści.
Połuboczek dodał też, że w tej chwili wschodnie pogranicze Polski stało się areną wojny hybrydowej, którą prowadzi Rosja przeciwko krajom Zachodu.
- To wojna hybrydowa. Jeżeli wytrzymamy ten atak, to może ta wojna się skończy i Rosja stwierdzi, że ten sposób najazdu na Polskę się nie udał – stwierdził Połuboczek.
Nowy poseł z okręgu rzeszowskiego zaznaczył też, że zarówno on, jak i całe środowisko Konfederacji mają jasne stanowisko w tej sprawie: priorytetem powinna być ochrona granic kraju i przeciwdziałanie próbom destabilizacji Polski.
- Jeżeli będziemy kogokolwiek [tam] przepuszczać, ta destabilizacja będzie kierować się do centrum naszego kraju. Także Konfederacja stoi na stanowisku: Nikogo nie wpuszczamy! – podkreślił.
Polityk zareagował jednocześnie na uwagę prowadzącego nt. tego, że prawo międzynarodowe dopuszcza migracje ludności. W opinii Połuboczka, imigranci nie powinni być traktowani jak uchodźcy, gdyż na terytorium państwa białoruskiego nie toczy się w tej chwili żadna wojna.
- My tych ludzi nie odsyłamy do strefy wojny, tylko na Białoruś, na terenie, której tej wojny nie ma. Więc to nie jest nielegalne – stwierdził nowy podkarpacki poseł.
Cała dyskusja dostępna jest na stronie TVP Info.
Napisz komentarz
Komentarze