Nie inaczej było we wtorek. Rzońca, w otoczeniu wspierających go w objeździe po województwie podkarpackim wolontariuszy, stwierdził, że te wybory mogą dać europejskim społeczeństwom odpowiedź na pytanie o to, czym w przyszłości stanie się Unia. Wspomniał też o niepokojach, które wzbudza m.in. polityka „Zielonego Ładu”.
- Z rozmów z wyborcami wynika, że całą Unię Europejską niepokoi kierunek reform. Czy powstanie „Państwo Europejskie”? Czy powstanie scentralizowane państwo, które odbierze kompetencje państwom narodowym? To jedno z kluczowych pytań, które powstaje. Drugie pytanie dotyczy natomiast tego, co się stanie z „Zielonym Ładem”? Jest on oprotestowywany przez rolników, transportowców, ale i innych ludzi korzystających energii elektrycznej i ciepła. Prąd będzie coraz droższy, a rząd już zapowiedział, że od 1 lipca podwyższy stawki – mówił polityk.
W dobie trudnej sytuacji ekonomicznej, poseł do PE podkreślił, że konieczne jest w takim wypadku mądre gospodarowanie środkami, które płyną do Polski z Brukseli. A te, jak stwierdził Rzońca, mają nie być małe.
-Jeśli chodzi o porównanie: każdego roku zyskiwaliśmy na członkostwie w Unii Europejskiej ok. 8 mld euro. Czyli w przybliżeniu 32 mld złotych napływały do Polski z Unii. Tak samo jest w 2024 r. – nasza składka wyniesie w tym roku, jak podaje Ministerstwo Finansów, około 7 mld euro, ale z kolei my otrzymamy, jak dobrze pójdzie, około 15 mld euro. Jesteśmy więc na plusie – podkreślał Rzońca.
Do kluczowych inwestycji, które miano zainicjować w ostatnich latach, „dwójka” PiS na Podkarpaciu zaliczyła budowę drogi Via Carpatia oraz zaplanowanie Centralnego Portu Komunikacyjnego.
- Cały Europarlament zagłosował, w większości, za tymi inwestycjami [dop. Via Carpathią i Centralnym Portem Komunikacyjnym]. Więc czekamy teraz, czy polski rząd podejdzie rzetelnie do tych spraw. Przede wszystkim dlatego, że pieniądze unijne czekają na te inwestycje i będą one niezłym wsparciem dla Polski – powiedział.
Następnie Rzońca odpowiedział na pytania dziennikarzy. Podkreślił m.in. konieczność obrony unijnych granic zewnętrznych i zagwarantowania przez to obywatelom państw UE poczucia bezpieczeństwa, które powinno być obecnie priorytetem elit. Jednocześnie też, poproszony o odniesienie się do decyzji prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, o usunięciu symboli religijnych z warszawskich urzędów, stwierdził, że jest to próba odwrócenia uwagi w kampanii od ważniejszych w tym momencie problemów, takich jak niskie zarobki Polaków czy też obecna sytuacja ekonomiczna.
Napisz komentarz
Komentarze