W harmonogramie sesji Rady Miasta znaleźć możemy trzy projekty uchwał dot. zamiany działek. Dotyczą one działek miejskich:
- na Nowym Mieście o łącznej powierzchni 1,1,5613 ha, które nie są objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, którymi miasto chce się wymienić z firmą Greinplast na działki położone na Zalesiu o łącznej powierzchni 1,0114 ha.
- na Staromieściu o łącznej pow. 1,1502 ha i wymienić je na 1,150 ha należących do firmy CIS sp. z o.o. z Pogwizdowa, położonych też na Zalesiu
- oraz 1,0053 ha terenu położonego nad Żwirownią i wymienić się na tę o pow. 0,5912 ha położoną przy al. Sikorskiego.
I to właśnie ten ostatni projekt uchwały wzbudza kontrowersje. - Prezydent chce zamienić działkę przy ulicy Kwiatkowskiego, w sąsiedztwie Żwirowni, w pełni uzbrojoną, z uregulowanym dojazdem, idealną pod budownictwo mieszkaniowe na działkę bez dojazdu nieuzbrojoną, bez możliwości zabudowy, będącą własnością dewelopera - grzmią przedstawiciele Stowarzyszenia Zielone Osiedle Grabskiego. - Gdzie tu logika? Gdzie przetarg? - pytają.
Działacze są oburzeni tą propozycją. Wskazują, że prezydent obiecał im ochronę terenów zielonych Żwirowni, a teraz chce je zamienić na beton i przypominają, że w sierpniu 2018 roku mieszkańcy złożyli na ręce ówczesnego prezydenta petycję "Ratujmy tereny zielone Żwirowni". Apelowali w niej o zachowanie terenów zielonych i rekreacyjnych w tej części miasta. Mieszkańcy Rzeszowa jasno wyrażają swój sprzeciw wobec planów prezydenta. Apelują do Rady Miasta o odrzucenie wniosku o zamianę działek.
Zamiana działek budzi również pytania o infrastrukturę i drogi. Czy miasto jest gotowe na nowe inwestycje drogowe, które będą niezbędne w przypadku zabudowy Żwirowni?
Ratusz tłumaczy: potrzebne są działki pod park dendrologiczny
Projekty uchwał analizujemy razem z Arturem Gernandem z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. - Wynikają one z konieczności scalenia gruntów przede wszystkim pod przyszłą budowę parku dendrologicznego na osiedlu Zalesie. O urządzenie terenów zielonych przy ulicy Spacerowej wnioskowali sami mieszkańcy tej okolicy. Kategorycznie sprzeciwiali się planom budowy tam wieżowców, które były pomysłem poprzednich władz Rzeszowa - mówi urzędnik. Przypomnijmy, że okoliczne tereny wykupili prywatni inwestorzy, którzy chcieli budować tam m.in. 18-pietrowe bloki. Na to nie godzili się mieszkańcy, dążąc do pilnego uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego, który przeznaczał działki przede wszystkim pod zieleń. Taki plan został uchwalony. Ale, aby park powstał, miasto musi mieć działki w swojej własności.
Stąd pod obrady radnych skierowano propozycje stosownych zamian. - Czy dojdzie do zamiany tych działek jest w rękach radnych - zauważa Artur Gernand.
Niemniej miejscowi działacze apelują do prezydenta i Rady Miasta o rozsądek i odrzucenie wniosku o zamianę działek. Żądają ochrony terenów zielonych Żwirowni i zaprzestania działań sprzyjających deweloperom. - W naszej opinii punkt powinien zostać ściągnięty z obrad Rady Miasta. Sprawą powinny się zająć nowe osoby w Radzie Miasta i Ratuszu po wyborach. Istnieją inne możliwości pozyskania działek np. wywłaszczenie - przekazuje stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa.
Napisz komentarz
Komentarze