Na początku br. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie stwierdził nieprawidłowy stan techniczny pomnika, m.in. poprzez odpadające płyty cokołu, które realnie mogą zagrażać bezpieczeństwu użytkowników pobliskiego chodnika. Teren monumentu został ogrodzony metalowymi przęsłami, a na nich pojawiła się kartka z zakazem wstępu.
Od tej decyzji zakon oo. Bernardynów odwołał się do Podkarpackiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie, twierdząc, że stan techniczny pomnika kwalifikuje go nie do remontu, lecz do rozbiórki. Wyższa instancja nadzoru budowlanego oddaliła jednak tę skargę, zauważając, że to na właścicielach obiektów budowlanych spoczywa obowiązek utrzymania ich w należytym stanie technicznym PWINB w Rzeszowie dodał, że jeżeli zostanie stwierdzone zaniedbanie tych obowiązków, wtedy mają zastosowanie odpowiednie przepisy prawa, w tym te nakazujące usunięcie nieprawidłowości.
Bernardyni, którzy są właścicielami Pomnika Czynu Rewolucyjnego od 2006 r., wciąż nie zgadzając się z argumentami nadzorów budowlanych, złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie, twierdząc, że Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego niesłusznie uznał za stronę postępowania Gminę Rzeszów, przesyłając jej swoją decyzję, oraz że pomnik jest na tyle w złym stanie technicznym, grożąc nawet katastrofą budowlaną. Bernardyni uważają, że tak zły stan pomnika był już przed chwilą jego nabycia.
Wojewódzki Sąd w Rzeszowie: pomnik trzeba wyremontować
Bernardyni uważają, że Pomnika Czynu Rewolucyjnego nie trzeba remontować, bo w świetle ustawy dekomunizacyjnej, jest on przeznaczony do rozbiórki. Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uznał, że remont a działania dekomunizacyjne, to dwie różne sprawy. Jak mówił sędzia sprawozdawca po ogłoszeniu postanowienia, sąd badał legalność wydawanych decyzji organów nadzoru budowlanego.
WSA w Rzeszowie zauważył, że decyzje dot. wymogu remontu pomnika, w celu zapewniania bezpieczeństwa dla przechodniów jest obligatoryjne. Zakon oo. Bernardynów powinien zatem w trybie natychmiastowym usunąć wszystkie nieprawidłowości, naprawiając pomnik.
Decyzja sądu nie jest prawomocna. Od wtorkowego postanowienia WSA w Rzeszowie przysługuje złożenie kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy oo. Bernardyni złoża kolejne odwołanie? Tego nie wiadomo. Podczas wtorkowej rozprawy nie było ich przedstawiciela na posiedzeniu sądu.
Symbol Rzeszowa niszczeje
Pomnik Czynu Rewolucyjnego, który znajduje się w centrum Rzeszowa, od lat budzi spory i dyskusje. Miasto chciałoby przejąć teren, na którym stoi pomnik i wyremontować monument. Władze Rzeszowa i zakon bernardynów od kilku miesięcy prowadzą rozmowy na temat przejęcia pomnika przez miasto. Niestety monument z każdym kolejnym dniem niszczeje. Po naszej publikacji, w której przedstawiliśmy, jak został zaniedbany, grupa rzeszowskich aktywistów, z inicjatywy Patrycji Pawlak-Kamińskiej, posprzątała teren pomnika, zbierając 44 wory ptasich odchodów i innych śmieci. - Miasto jest nasze i kiedy system zawodzi, mieszkańcy muszą brać sprawy w swoje ręce. Nie boję się Bernardynów i garstki fanatyków. Nie można pozwolić, by niektóre miejsca zarastały brudem tylko dlatego, że Kościół się ich wstydzi. Gdy są czyste, to przynoszą dumę i radość wielu osobom - mówi współprzewodnicząca rzeszowskiej Lewicy. - Kocham to miasto, nie pozwolę działać na jego szkodę - mówiła tuż po akcji Patrycja Pawlak-Kamińska, współprzewodnicząca rzeszowskiej Lewicy.
Te działania stały się jednak elementem kuriozalnego donosu do prokuratury, złożonego przez Marcina Maruszaka, prezesa Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia. Ten twierdzi, że aktywiści sprzątający monument, bezprawnie wtargnęli na teren Pomnika Czynu Rewolucyjnego, którego właścicielem jest zakon oo. Bernardynów. Maruszak jest zdecydowanym przeciwnikiem pomnika. Uważa, że jest on propagatorem komunizmu i powinien zostać usunięty.
Napisz komentarz
Komentarze