W połowie sierpnia br. 23-letni Kajetan Stanoch z Dębicy wybrał się na wakacje do Włoch. Po drodze zatrzymał się nad jednym z jezior w Austrii. Tam ślad po nim zaginął. Ruszyły poszukiwania.
Tuż po samym zaginięciu młodego mężczyzny było wiadome, że doszło do nieszczęścia. Z ustaleń policji austriackiej wynikało, że Kajetan poszedł popływać na desce typu SUP w jeziorze Wolfgangsee. Świadkowie wypoczywający nad wodą zauważyli, jak młody mężczyzna wpadł do wody i utonął o godzinie 14:33. Austriackie służby natychmiast rozpoczęły poszukiwania, niestety bezskutecznie.
Zrozpaczona rodzina Kajetana postanowiła poprosić o pomoc znanego nurka Marcela Korkusia. Akcja poszukiwawcza wiązała się jednak z licznymi kosztami, jak zakup specjalistycznego sprzętu do lokalizacji i wydobycia ciała. W tym celu na znanym portalu charytatywnym założyli oni zbiórkę, w której zebrano ponad 50 tys. zł.
W niedzielę przed południem Marcel Korkuś przekazał smutne wiadomości: - Po trwających 5 dni poszukiwań w austriackim jeziorze Wolfgangsee wczoraj (w sobotę 4 listopada - przyp. redakcja) na głębokości blisko 70 metrów, pół kilometra od brzegu odnalazłem ciało poszukiwanego przez 2,5 miesiąca Kajetana Stanoch - napisał nurek w mediach społecznościowych.
- Sprzęt jak i środki pieniężne, które nie zostaną wykorzystane, będą przekazane fundacji, z którą nawiązaliśmy kontakt i posłużą do poszukiwań innych zaginionych w wodzie - przekazała rodzina Kajetana Stanocha.
Napisz komentarz
Komentarze