Do dramatycznego wypadku doszło w Boże Ciało po południu w jednym z budynków przy ul. Dębowej w Stalowej Woli. - Doszło do wybuchu gazu, który zgromadził się w kanale samochodowym w jednym z garaży - informował w czwartek bryg. Marcin Betleja, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie. Jak dodaje "prawdopodobną przyczyną wybuchu były gazy powstałe w wyniku użycia pianki montażowej".
Jak ustaliła redakcja Halo Rzeszów, siła wybuchu była tak duża, że mężczyźni w wieku 45 i 67 lat (syn i jego ojciec) mieli zostać odrzuceni na kilka metrów. Niestety skala poparzeń okazała się bardzo duża. Po poszkodowanych przyleciały dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jeden z mężczyzn trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, drugi przetransportowany został do szpitala w Stalowej Woli, gdzie miał oczekiwać na wolne miejsce w szpitalu specjalistycznym w innym rejonie kraju.
Obydwoje z mężczyzn mieli poparzenia większości ciała. Ich stan określano jako "poważny". Niestety, jak wynika z naszych nieoficjalnych ustaleń, życia 45-letniego mężczyzny nie udało się uratować.
Okoliczności tej tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.
Napisz komentarz
Komentarze