Ostatnia porodówka w Bieszczadach
Przypomnijmy, iż jakiś czas temu, podkarpackie media obiegła informacja o możliwym zamknięciu leskiej porodówki. Aktualnie, od czasu likwidacji oddziałów w Sanoku (2017) i Ustrzykach Dolnych (2020), jest ona ostatnim tego typu miejscem na terenie Bieszczadów.
Fakt ten podkreślił na konferencji Łukasz Rydzik, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy na Podkarpaciu.
-Dyrektor szpitala oraz pani ordynator wskazują na duży problem z finansowaniem porodów. Środki, które są przekazywane przez NFZ nie pokrywają działalności oddziału, który generuje straty - wyjaśniał Rydzik.
Następnie kontynuował: -W 2021 r. w Lesku urodziło się 365 dzieci (o ok 150 dzieci mniej niż w latach ubiegłych), ale było to spowodowane m.in. zarażeniami COVID oraz koniecznością odsyłania ciężarnych kobiet do innych szpitali. Sytuacja finansowa szpitala jest więc ciężka ze względu na zmniejszoną ilość urodzeń oraz ze względu na fakt, że kwota przekazywana za każdy poród przez NFZ nie wystarcza na sfinansowanie wszystkich potrzeb oddziału.
Wiceprzewodniczący, wspólnie z europosłem Robertem Biedroniem, interweniowali już u podkarpackiej wojewody, Ewy Leniart, pytając, czy znana jest jej sytuacja finansowa oddziału i czy zabiegała w Ministerstwie o dodatkowe środki oraz czy będzie w stanie wesprzeć finansowo oddział.
Ponadto, politycy przesłali również pisma do Rzecznika Praw Pacjenta, którego poprosili o wsparcie w tej sprawie, a także do ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, którego poprosili o rozpoczęcie rozmów na temat wsparcia małych oddziałów ginekologiczno-położniczych oraz wzrost środków przekazywanych z NFZ za przeprowadzony poród.
Kwestia finansowania służby zdrowia
W opinii działaczy podkarpackiej Lewicy, szpital nie powinien być traktowany jak firma, która ma przynosić zyski lub straty, a jego funkcją jest przede wszystkim leczenie ludzi. Podkreślali oni, że problem z finansowaniem opieki zdrowotnej pozostaje w Polsce od lat nierozwiązany, a większość szpitali jest mocno zadłużona.
Problem ten poruszył współprzewodniczący Nowej Lewicy na Podkarpaciu, Michał Sztuk:
-Zadłużenie szpitali na koniec 2021 r. szacowano na ok. 20 mld zł. Budżety szpitali po długich miesiącach pandemii są dziurawe jak sito. Koszty utrzymania podbiła pandemia, a wojna je jeszcze podniesie. Do tego szalejąca inflacja, rosnące koszty energii, materiałów i cateringu. System ochrony zdrowia musi liczyć się także z obciążeniem związanym z zapotrzebowaniem na zwiększoną liczbę świadczeń wynikającą z długu zdrowotnego oraz w związku z napływem uchodźców z Ukrainy - tłumaczył.
Przypomniał on też główne propozycje programowe Lewicy w obszarze zdrowia: przeznaczenie środków w wysokości 7,2 proc. PKB na ochronę zdrowia do 2024 roku, co miałoby skrócić kolejki do lekarzy, przeznaczenie 850 mln euro na szpitale powiatowe, a także podwyższenie pensji dla personelu medycznego, co miałoby powstrzymać odpływ kadry medycznej.
Apel o wsparcie
Na koniec głos zabrał też wiceprzewodniczący Lewicy w regionie, Piotr Wojnarowski. -Od lat widzimy jak zadłuża się nasza służba zdrowia oraz sytuację, jaka panuje na oddziałach w różnych szpitalach. Po pandemii jest ona tragiczna. Wzrost kosztów cateringu i leków powoduje nieustanne zadłużanie. Dziwi mnie sytuacja, w której Pani Wojewoda nie bierze pod uwagę sytuacji kobiet w województwie i nie podejmuje żadnych działań. Pani Wojewodo, prosimy o pomoc dla Leska! - zakończył.
Poniżej prezentujemy treść interwencji europosła Roberta Biedronia i Łukasza Rydzika, skierowanych do:
1. Ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego
2. Wojewody podkarpackiej, Ewy Leniart
3. Rzecznika Praw Pacjenta, Bartłomieja Łukasza Chmielowca
Napisz komentarz
Komentarze