Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama dotacje dla firm
Reklama orkiestra księżniczek Rzeszów

"Wola narodu" vs "narodowy zryw". Za nami konwencje Trzaskowskiego i Nawrockiego

Podziel się
Oceń

W niedzielę, 27 kwietnia, kampania prezydencka nabrała nowego tempa. W dwóch dużych miastach — Poznaniu i Łodzi — odbyły się konwencje wyborcze Rafała Trzaskowskiego oraz Karola Nawrockiego.
"Wola narodu" vs "narodowy zryw". Za nami konwencje Trzaskowskiego i Nawrockiego

Autor: Profile kandydatów na Facebooku

Obydwaj kandydaci przedstawili swoje wizje przyszłości Polski, mobilizując zwolenników i kreśląc stawkę nadchodzących wyborów.

Prezydent "z woli narodu"

W Poznaniu Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, mówił o potrzebie zmiany stylu sprawowania najwyższego urzędu w państwie. 

- Polska potrzebuje prezydenta z woli narodu, takiego, który będzie łączył, nie dzielił — przekonywał. 

Krytykował on rządy Zjednoczonej Prawicy i ostrzegał, że nie można dopuścić do wybrania kolejnego prezydenta podporządkowanego Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Mimo — zdaniem Trzaskowskiego — sukcesów obecnego rządu, takich jak odbudowa pozycji Polski w Unii Europejskiej i NATO, reakcja na wzrost cen energii czy obrona wolnych mediów i sądów, w kraju ma być w opinii kandydata wciąż "bardzo wiele do zrobienia". 

Kandydat KO odwoływał się także do wydarzeń sprzed kilku lat.

- Gdyby w 2020 roku udało się wygrać wybory prezydenckie, nie byłoby lat obciachu na scenie międzynarodowej ani łamania praw kobiet - mówił.

Podkreślił też, że stawką tegorocznych wyborów jest przyszłość Polski jako kraju demokratycznego, europejskiego i otwartego. 

- Musimy jasno powiedzieć: nie ma zgody na następną marionetkę Kaczyńskiego — mówił do zebranych w Poznaniu sympatyków.

"Narodowy zryw" 

Równie bojowe nastroje były w Łodzi, gdzie swoją konwencję zorganizował sztab Karola Nawrockiego, "kandydata obywatelskiego", popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. 

- Jestem gotowy, by stanąć na czele narodowego zrywu — deklarował Nawrocki, odwołując się do wartości takich jak bezpieczeństwo, suwerenność i normalność.

W wydarzeniu wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz prawicowy publicysta Bronisław Wildstein. 

Ten pierwszy udzielił mu oficjalnego poparcia, ostatecznie ucinając w tej kwestii jakiekolwiek spekulacje.

- Karol – musisz. Musicie się zmobilizować, bo nie możemy pozwolić, by zwyciężyły cynizm i draństwo - mówił prezydent Duda.

Jarosław Kaczyński z kolei nazwał Nawrockiego "człowiekiem zdecydowanym i odważnym", podkreślając, że będzie on skutecznie bronił polskiej niepodległości przed zagrożeniami z zewnątrz.

Sam Nawrocki zaś akcentował zagrożenia  mające wynikać z polityki obecnego rządu i unijnych wpływów. Zapowiedział twardą politykę migracyjną, budowę silnej armii i obronę zdobyczy socjalnych Zjednoczonej Prawicy. 

- Moja Polska to Polska bez nielegalnych imigrantów, Polska ośrodków deportacji, a nie integracji — zapowiedział w obecności zgromadzonych.

Podkreślił również swoją niezależność od partii politycznych, deklarując, że "wyznaniem" jego i jego zaplecza politycznego jest "Polska — bezpieczna i rozwijająca się". 

Obaj kandydaci przedstawili odmienne wizje Polski: Trzaskowski stawia na silną obecność w Europie, prawa obywatelskie i demokratyczne standardy, podczas gdy Nawrocki akcentuje suwerenność, bezpieczeństwo i tradycyjne wartości. 

Wybory prezydenckie zaplanowane na 18 maja będą zatem nie tylko starciem osobowości, ale i rozstrzygnięciem kierunku, w jakim podąży nasz kraj.

 

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: gośćTreść komentarza: jaki klub takie hasła !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:06Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: czfTreść komentarza: Biały terror zaczął się o rok wcześniej niż czerwony i pochłonął więcej ofiar, mordowanych w o wiele bardziej brutalny sposób. Na początku rewolucja była w rzeczywistości zbyt łaskawa i naiwna. Bolszewicy wielokrotnie okazywali wielkoduszność i pozwalali znanym i aktywnym kontrrewolucjonistom odejść wolno, tak jak np. gen. Piotr Krasnow, którego puszczono wolno za obietnicę, że nie będzie walczył przeciwko rządowi, a który potem natychmiast złamał swoją obietnicę, a potem zaś kolaborował z nazistami. Czerezwyczajki stanowiły przykrą konieczność w obliczu krwawego oporu ancien regime'u. p. art. „10 najczęstszych kłamstw na temat Rewolucji Październikowej” na naszej stronie, kłamstwo nr 4 – w dalszej części cytubemy także Marka Twaina czy gen. Gravesa z USA albo amerykańskiego ambasadoraData dodania komentarza: 24.04.2025, 08:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PogromcaRedaktorkowTreść komentarza: ale chłam, dobrze że czerwony front trzyma poziom w przeciwieństwie do dzisiejszego dziennikarstwaData dodania komentarza: 24.04.2025, 00:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi! K Autor komentarza: Pan WiceradoktorekTreść komentarza: Tak, bo Czeka to przecież wymysł stalinizmu...Data dodania komentarza: 23.04.2025, 20:07Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PRLTreść komentarza: Komuno wróć !!Data dodania komentarza: 23.04.2025, 19:44Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: Pan WiceradoktorekTreść komentarza: Oczywiście, bo Czeka to przecież produkt stalinizmu...Data dodania komentarza: 23.04.2025, 12:33Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama
Reklama