Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama dotacje dla firm
Reklama orkiestra księżniczek Rzeszów

"Kurs złotówki był równy kursowi franka szwajcarskiego." Na UR dyskutowano o modernizacji przedwojennej Polski

Podziel się
Oceń

W minionym tygodniu na Uniwersytecie Rzeszowskim odbyło się kolejne spotkanie rzeszowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Gościem wydarzenia był prof. Paweł Grata, dziekan Wydziału Humanistycznego UR, który wygłosił wykład zatytułowany "Modernizacja gospodarcza i społeczna Drugiej Rzeczypospolitej".
"Kurs złotówki był równy kursowi franka szwajcarskiego." Na UR dyskutowano o modernizacji przedwojennej Polski

Autor: Krystian Propola / Halo Rzeszów

Wystąpienie prof. Graty było nie tylko podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego, ale także fascynującą podróżą po realiach życia codziennego i gospodarczych wyzwaniach odradzającej się Polski. Spotkanie prowadził prof. Wacław Wierzbieniec, prezes rzeszowskiego oddziału PTH.

Nowoczesność od podstaw

Profesor w swoim wprowadzeniu przypomniał, że problem tego, czy II RP była państwem rozwijającym się czy nie, towarzyszy badaczom od wielu dekad. 

Mówiąc o modernizacji II RP zawsze mamy ten dylemat - czy ona była czy też nie? Przecież Landau z Tomaszewskim udowodnili, że się nie rozwijała. Bo dane statystyczne pokazują, że nie! Że w 1939 r. było na naszych ziemiach gorzej niż w 1914. Trudno więc o jednoznaczną ocenę tych procesów modernizacji

- tłumaczył.

W dalszej części podkreślił on jednak, że bilans otwarcia II RP był niezwykle dramatyczny: zniszczone ziemie, brak podstawowych instytucji, zacofanie odziedziczone po zaborcach, zwłaszcza rosyjskim.

Spotykamy się tu jako historycy, więc nie trzeba wyjaśniać, że zabory, że zacofanie, że dominująca rola ludności rolniczej itd. Ten bilans był trudny, bo mówiąc o modernizacji ziem polskich w okresie zaborów, musimy mówić o losowości tego rozwoju. Tam, gdzie rozwój był, to był. Natomiast jeżeli popatrzymy na całość ziem polskich, to jednak te pozostałości społeczeństwa tradycyjnego, feudalnego były bardzo wyraźne

- mówił Dziekan Wydziału Humanistycznego UR.

Sytuacja miała być szczególnie trudna ze względu na fakt, że większość ziem odrodzonej Polski znajdowała się wcześniej pod zaborem Rosji, a więc państwa najbardziej zacofanego z trójki zaborców.

Jeden przykład: w zaborze rosyjskim nie było ubezpieczeń społecznych. Wyobrażacie sobie Państwo, że część obywateli nie miała dostępu do czegoś, co już wtedy było uznawane za pewną normę, jeśli chodzi o zabezpieczenie społeczne?

- pytał słuchaczy.

Szybkie działania

Prof. Grata podkreślał w trakcie wystąpienia, że taki stan wymuszał na kolejnych polskich rządach przyjmowanie skutecznych i sprawdzonych rozwiązań, które poprawiałyby życie codzienne w mniej rozwiniętych częściach państwa polskiego. 

Jak jednak zaznaczył, w wielu aspektach działania te powiodły się. Wśród pierwszych sukcesów odrodzonego państwa wymienił m.in. szybkie wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego, także dla kobiet, przymusu szkolnego oraz ośmiogodzinnego dnia pracy – rozwiązań, które w wielu krajach Europy dopiero powoli wchodziły w życie.

Wykład pełen był barwnych anegdot i ciekawostek. Profesor wspominał m.in. o skutkach reformy walutowej Władysława Grabskiego z 1924 r., która uczyniła polską walutę silną.

Polacy byli dumni ze swojego złotego, którego kurs, jak dobrze wiemy, był wówczas równy kursowi franka szwajcarskiego

– mówił Profesor.

Jednak ta stabilizacja miała swoją cenę. Jaką? I jak prof. Grata ostatecznie ocenia procesy modernizacyjne naszego państwa w latach 1918-1939? Obejrzyjcie całość wykładu na kanale Halo Rzeszów w serwisie YouTube i przekonajcie się sami!

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: gośćTreść komentarza: jaki klub takie hasła !Data dodania komentarza: 26.04.2025, 11:06Źródło komentarza: "Tęczowy Trzaskowski". Baner kibiców Resovii podchwycił znany polityk PiSAutor komentarza: czfTreść komentarza: Biały terror zaczął się o rok wcześniej niż czerwony i pochłonął więcej ofiar, mordowanych w o wiele bardziej brutalny sposób. Na początku rewolucja była w rzeczywistości zbyt łaskawa i naiwna. Bolszewicy wielokrotnie okazywali wielkoduszność i pozwalali znanym i aktywnym kontrrewolucjonistom odejść wolno, tak jak np. gen. Piotr Krasnow, którego puszczono wolno za obietnicę, że nie będzie walczył przeciwko rządowi, a który potem natychmiast złamał swoją obietnicę, a potem zaś kolaborował z nazistami. Czerezwyczajki stanowiły przykrą konieczność w obliczu krwawego oporu ancien regime'u. p. art. „10 najczęstszych kłamstw na temat Rewolucji Październikowej” na naszej stronie, kłamstwo nr 4 – w dalszej części cytubemy także Marka Twaina czy gen. Gravesa z USA albo amerykańskiego ambasadoraData dodania komentarza: 24.04.2025, 08:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PogromcaRedaktorkowTreść komentarza: ale chłam, dobrze że czerwony front trzyma poziom w przeciwieństwie do dzisiejszego dziennikarstwaData dodania komentarza: 24.04.2025, 00:35Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi! K Autor komentarza: Pan WiceradoktorekTreść komentarza: Tak, bo Czeka to przecież wymysł stalinizmu...Data dodania komentarza: 23.04.2025, 20:07Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: PRLTreść komentarza: Komuno wróć !!Data dodania komentarza: 23.04.2025, 19:44Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!Autor komentarza: Pan WiceradoktorekTreść komentarza: Oczywiście, bo Czeka to przecież produkt stalinizmu...Data dodania komentarza: 23.04.2025, 12:33Źródło komentarza: Komunistyczna propaganda na ulicach Rzeszowa. Wiemy, kto za tym stoi!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama