Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Strzyżowie około godziny 15:00. Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji, który zastał dwóch mężczyzn próbujących wyciągnąć samochód z błota. Policjanci szybko zauważyli, że obaj uczestnicy rajdu zachowują się podejrzanie. Badanie alkomatem wykazało, że 38-letni właściciel samochodu miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, a jego 42-letni kolega – blisko 4 promile.
Podczas dalszych czynności okazało się, że ani kierowca, ani pasażer nie posiadali uprawnień do prowadzenia pojazdów. Obaj wcześniej stracili prawo jazdy za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Mężczyźni przyznali, że wspólnie spożywali alkohol, po czym jeden z nich zaproponował przetestowanie terenówki w "trudnym terenie". Właściciel pojazdu bez zastanowienia zgodził się na użyczenie samochodu nietrzeźwemu koledze.
Wysokie kary za rajd po polu rzepaku
38-letni właściciel samochodu oraz jego 42-letni znajomy odpowiedzą przed sądem za swoje czyny. Zarzuty obejmują zniszczenie mienia – w tym przypadku upraw rzepaku, za co grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat oraz obowiązek naprawienia szkody. Sąd może nakazać sprawcom pokrycie kosztów zniszczonych upraw.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i bez wymaganych uprawnień, kodeks karny przewiduje: karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 2 lat w przypadku przestępstwa (stężenie alkoholu powyżej 0,5 promila, grzywnę od 2 500 zł do nawet 30 000 zł, w zależności od decyzji sądu, zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat. Możliwa jest też dodatkowa kara pieniężna: obowiązek wpłaty od 5 000 zł do 60 000 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
W przypadku kierowcy, który miał ponad 3 promile alkoholu we krwi i prowadził pojazd bez uprawnień, sąd może zastosować surowsze środki, biorąc pod uwagę recydywę oraz zagrożenie bezpieczeństwa publicznego. Dodatkowo obaj mężczyźni odpowiedzą za zniszczenie mienia, co może skutkować koniecznością naprawienia szkód wyrządzonych właścicielowi pola. Ostateczne decyzje w sprawie kar podejmie sąd.
O dalszych losach sprawców zdecyduje sąd. Incydent ten jest kolejnym przykładem skrajnej nieodpowiedzialności na drodze i poza nią, a także przypomnieniem o konsekwencjach lekceważenia przepisów prawa.
Napisz komentarz
Komentarze