Wtorkowa sesja Rady Miasta Rzeszowa rozpoczęła się od wystąpienia Komendanta Miejskiego PSP, który oprócz świątecznych życzeń, przekazał szczegóły dot. zakupu nowoczesnej drabiny strażackiej, którą współfinansuje miasto Rzeszów. Następie Jacek Strojny ogłosił półgodzinną przerwę w obradach, w związku ze złożonymi autopoprawkami prezydenta do wieloletniej prognozy finansowej oraz budżetu na 2025 rok.
Prezydent Konrad Fijołek zwrócił uwagę na pozytywny trend wzrostu dochodów bieżących miasta w 2024 r. i planach na 2025 rok. „Dochody bieżące […] w ostatnich latach […] nie nadążały za rozsądnymi kosztami. W ostatnim roku, czyli roku 2024, i w planie 2025 widać tendencję zwyżkową” – zaznaczył. Ten wzrost jest wynikiem zarówno prowadzonej polityki miasta, jak i „kroplówki dla samorządów” od państwa. Ważną zmianą jest wejście w życie nowej ustawy o dochodach samorządów, która wprowadza udział samorządu w dochodach z podatków PIT i CIT oraz subwencję ogólną jako główne składowe dochodów. „Jest dobrze, no ale oczywiście do tych marzeń gdzieś tu nam trochę jeszcze brakuje” – skomentował prezydent. Podkreślił również wywalczony mechanizm obserwacyjny Ministerstwa Finansów, który będzie monitorował stan dochodów i potrzeby wydatkowe samorządów.
Rekordowe dochody, ambitne plany i dylematy decyzyjne
Struktura dochodów miasta obejmuje dochody bieżące w wysokości 2 miliardów 17 milionów złotych i dochody majątkowe w wysokości 303 milionów złotych, co łącznie daje 2 miliardy 320 milionów złotych. Około 50 procent dochodów bieżących stanowić będzie udział w podatkach PIT i CIT.
Prezydent podkreślił również dynamiczny wzrost dochodów majątkowych. Składają się na nią środki z programów zewnętrznych, takich jak Polski Ład, środki europejskie i fundusze celowe. Fijołek zaznaczył, że dynamika dochodów ogółem Rzeszowa jest „najbardziej wypracowana przez nas, właśnie przez to pozyskiwanie środków majątkowych”.
Budżet miasta na 2025 rok zakłada wydatki ogółem na poziomie prawie 2,5 miliarda złotych. „To znów najwyższa kwota w historii” – podkreślił prezydent. Wydatki majątkowe zaplanowano na 363 miliony złotych. Największą część wydatków bieżących stanowią tradycyjnie oświata i wychowanie, a następnie transport i łączność.
Fijołek zwrócił uwagę na wysokie wydatki majątkowe, które są finansowane zarówno ze środków zewnętrznych (ponad 200 milionów złotych), jak i ze środków własnych, w tym z pożyczek.„Rok 2025 jest rokiem szczególnym, bo […] kumulują nam się różne przedsięwzięcia planowane wcześniej, a realizowane w roku bieżącym” – wyjaśnił. Dodał też: „Cały czas staramy się i prowadzimy negocjacje, i składamy wnioski do różnych naborów rządowych”. Prezydent wyraził nadzieję na uzyskanie kolejnych dofinansowań, w tym na projekt transportowy.
Prezydent Rzeszowa zapowiedział, że liczy na dobrą współpracę z obecnym rządem czy samorządem województwa podkarpackiego. Zadeklarował jednocześnie wsparcie dla organizacji pozarządowych czy kulturalnych.
SZCZEGÓŁOWY PROJEKT BUDŻETU MIASTA NA 2025 ROK ZNAJDUJE SIĘ TUTAJ. Uzyskał on pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie.
Andrzej Szlachta: "sytuacja wygląda nieco gorzej"
- Chcę zaproponować państwu pewną umowę - zwracał się do radnych prezydent Fijołek. - Kiedy będziemy uwalniać środki, w momencie pojawienia się dodatkowych środków zewnętrznych, z listy inwestycji zgłaszanych przez was, sporządzilibyśmy listę inwestycji, które trafiałyby do budżetu - mówił, prosząc o pozytywne głosowanie nad projektem budżetu i wieloletniej prognozy finansowej. Tego też dotyczyły autopoprawki, które miały przekonać radnych właśnie PiS, do poparcia budżetu.
Komisja Budżetu i Finansów Rady Miasta Rzeszowa większością głosów wyraziła pozytywną opinię do projektów uchwały budżetowej oraz WPF. Jej przewodniczący komisji Andrzej Szlachta odniósł się do słów prezydenta Fijołka, który nazwał budżet „budżetem nadziei” i zauważył, że ten unikał „zdefiniowania długu naszego miasta”. Zaznaczył, że choć prezentowane wartości bezwzględne zadłużenia Rzeszowa w porównaniu z innymi miastami wyglądają optymistycznie, to „w prezentacji per capita sytuacja wygląda nieco gorzej, bo zajmujemy chlubne czwarte miejsce”.
PiS: "Oczekujemy planu naprawczego"
Jerzy Jęczmienionka, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Rzeszowa, wyraził poważne zaniepokojenie stanem finansów miasta, analizując projekt budżetu na 2025 rok. Wskazał na planowany deficyt w wysokości ponad 171 milionów złotych, co uznał za wysoce niepokojące. Podkreślił, że operowanie na rezerwach w tak krótkim czasie (3 rezerwy w 4 miesiące) wymaga głębokiego zastanowienia nad wydatkami. Zauważył również, że planowane zadłużenie na lata 2022-2025 wynosi 1,4 miliarda złotych, co w jego ocenie jest kwotą znaczącą, zwłaszcza w kontekście wydatków na obsługę zadłużenia, które przekraczają 91 milionów złotych. Dodatkowo planowane jest zaciągnięcie kolejnych 505 milionów złotych długu.
Jęczmienionka, odwołując się do danych z analizy porównawczej miast wojewódzkich za lata 2021-2023, stwierdził, że Rzeszów wypada „bardzo niekorzystnie” pod względem wydatków inwestycyjnych per capita, zajmując odległe 13. miejsce. Porównał Rzeszów do mniejszych miast, takich jak Opole czy Krosno, które wykazują znacznie wyższe wskaźniki wydatków inwestycyjnych na mieszkańca.
Przewodniczący klubu PiS wskazał na wzrost zadłużenia miasta z 941 milionów złotych w 2021 roku do prognozowanych 1,449 miliarda w 2025 roku, co stanowi wzrost o ponad 500 milionów. Prognozy na 2026 rok zakładają dalszy wzrost zadłużenia do ponad 1,569 miliarda złotych, co Jęczmienionka określił jako „sytuację kryzysową”. W związku z tym, klub PiS zaproponował rozważenie kilku działań naprawczych: niezależny audyt finansów miasta, analiza kosztów i efektywności urzędu, reforma struktury urzędu, racjonalizacja wydatków, optymalizacja działań na rzecz zwiększenia dochodów czy jawność budżetu.
Jęczmienionka skrytykował określenie budżetu jako „budżetu nadziei”, proponując zamiast tego określenia „budżet stagnacji” lub „budżet trwania”. Podkreślił, że budżet ten nie uwzględnia w wystarczającym stopniu wniosków mieszkańców, rad osiedli i radnych, co klub PiS uważa za niedopuszczalne.
Zaznaczył, że klub PiS nie poprze budżetu w obecnym kształcie, ale jest otwarty na dialog i osiągnięcie konsensusu. Podkreślił, że celem jest partnerskie traktowanie Rady Miasta i dbałość o rozwój Rzeszowa oraz poprawę jakości życia mieszkańców.
"Jeszcze się nie zdarzyło, aby taka sytuacja miała miejsce w dużym mieście"
Wojciech Jaślar, szef klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Rzeszowa, w swoim wystąpieniu podczas sesji Rady Miasta odniósł się do projektu budżetu na 2025 rok. Podkreślił, że po konsultacjach z ekspertami uważa ten budżet za „budżet kontynuacji”, którego odrzucenie miałoby negatywne skutki dla miasta.
„W naszej opinii jest to budżet kontynuacji, w którym zatrzymanie większości pozycji wiązałoby się z opłakanymi dla miasta skutkami” - zaznaczył Jaślar. Zwrócił uwagę na duże inwestycje, takie jak Wisłokostrada i PCLA, które wchodzą w fazę realizacji i pochłaniają znaczną część budżetu.
Jaślar odniósł się również do krytyki opozycji, stwierdzając, że Rzeszów „wcale nie wyróżnia się na tle innych miast podobnej wielkości w Polsce”, a wzrost zadłużenia jest „wypadkową wielu czynników, na które nie mamy wpływu”. Zauważył sprzeczność w postawie opozycji, która z jednej strony krytykuje wydatki, a z drugiej domaga się kolejnych inwestycji: „Jerzy, który referował tutaj swoją prezentację przede mną, na początku skrytykował za duże wydatki, a potem skrytykował za to, że nie ma inwestycji. Niestety często jedno wyklucza drugiego”. Podkreślił, że miasto musi brać pod uwagę czynniki zewnętrzne, takie jak wojna na wschodzie, ceny paliw, zmiany w prawie i stopy procentowe.
Pozytywnie ocenił nowy sposób podziału wpływów z podatków PIT i CIT oraz nową ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej. Wyraził zadowolenie z postępu prac nad Wisłokostradą i PCLA oraz z planowanych oddań do użytku żłobka, hali sportowej i domu kultury.
Na koniec Jaślar, cytując Andrzeja Deca, ostrzegł przed konsekwencjami nieuchwalenia budżetu do końca stycznia. W takim przypadku budżet ustala Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO), a miasto działa w oparciu o prowizorium budżetowe.
„Otóż wtedy, w lutym, budżet miasta ustala Regionalna Izba Obrachunkowa, a do tego momentu będziemy działać w oparciu o projekt budżetu zwany prowizorium budżetowym” - cytował Jaślar. Wyjaśnił, że budżet ustalony przez RIO jest „bezduszny”, ponieważ nie uwzględnia planowania pożyczek, zmian w podatkach czy sprzedaży majątku miasta. Wszystkie zaplanowane inwestycje, dla których nie podpisano umów, zostają w takim przypadku wstrzymane.
Szef klubu KO zadeklarował, że klub Koalicji Obywatelskiej zagłosuje za uchwaleniem budżetu i apelował do pozostałych radnych o podjęcie takiej samej decyzji. "Jeszcze się nie zdarzyło, aby taka sytuacja miała miejsce w dużym mieście" - mówił o ewentualnym odrzuceniu projektów uchwał.
"Nie bójmy się zadłużenia"
Witold Walawender, szef klubu Rozwój Rzeszowa w Radzie Miasta Rzeszowa, podkreślił, że budżet „zapewnia prawidłową obsługę zadań publicznych” i zabezpiecza wynagrodzenia oraz bieżące utrzymanie miasta. Zaznaczył, że „możliwości budżetu zawsze są niższe od potrzeb”, ale jednocześnie przyznał, że wiele zadań, zarówno bieżących, jak i inwestycyjnych, zostało w nim ujętych, w tym remonty dróg, chodników i terenów zielonych.
Walawender zwrócił uwagę na istotny element budżetu, jakim są podwyżki wynagrodzeń dla pracowników samorządowych, o które zabiegali radni, w tym również radni Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że prezydent zaplanował na ten cel środki. Wśród zaplanowanych inwestycji wymienił m.in. Wisłokostradę, budowę żłobków (przy ul. Jakowicza i na osiedlu Budziwój), zakup autobusów wodorowych oraz rozbudowę szkół (przy ul. Miodowej, III Liceum, Zespół Szkół Elektronicznych). Zaznaczył, że na wiele zadań prezydent pozyskał dofinansowanie zewnętrzne, w tym na Wisłokostradę, żłobki i Podkarpackie Centrum Lekkoatletyczne, gdzie wkład miasta wynosi „50, czy nawet może i więcej, około 90 milionów”, co stanowi znacznie więcej niż pierwotnie zakładane 25 proc.
Apelując do radnych PiS i RdR Walawender stwierdził: „nie bójmy się i jednak tym mieszkańcom, którzy zasługują na te inwestycje, przekazali dobrą świąteczną informację, że wszystko, a może nie wszystko (...), ale o tym będziemy pamiętać”. Przypomniał o możliwości dokonywania miesięcznych zmian budżetowych i zacytował prezydenta, który zadeklarował pracę nad budżetem od stycznia 2025 roku, aby uwzględnić dodatkowe zadania.
Jacek Strojny o "grzechach" miasta
Jacek Strojny, szef klubu Razem dla Rzeszowa, nawiązał do wystąpienia Wojciecha Jaślara i podkreślił, że „liczby te same mogą być prezentowane w różny sposób i mogą przekazywać różne informacje”. Stwierdził, że przedstawi „rzeczywistość z określonej perspektywy” i nawiązał do baśni „Nowe szaty króla”, sugerując, że być może trzeba odważnie powiedzieć, że „szaty” budżetu nie do końca odpowiadają rzeczywistości.
Na początku pochwalił zmiany w sposobie prezentowania danych budżetowych, mówiąc: „Uważam, że ta stopniowa zmiana, która została zapoczątkowana tą uchwałą jest zmianą w bardzo dobrym kierunku. Dostaliśmy trochę więcej informacji. Widzimy nieco więcej, a jeżeli widzimy, to być może zaczynamy rozumieć”. Podziękował wszystkim, którzy poparli tę uchwałę oraz służbom Skarbnika za trud w jej przygotowaniu.
Strojny przedstawił analizę dokumentów budżetowych od 2019 roku, w tym uchwał dotyczących wieloletniej prognozy finansowej, budżetów i sprawozdań, a także porównanie z osiemnastoma miastami wojewódzkimi. Wskazał na kilka podsumowań, m.in. na sumę deficytów budżetowych od 2022 do 2025 roku, wynoszącą 742 miliony złotych. Zauważył również korektę deficytu bieżącego w 2024 roku (z 24 do 18 milionów złotych), przypominając, że na początku roku planowano brak deficytu. Odniósł się do planowanego zadłużenia w 2025 roku, wynoszącego prawie 1,5 miliarda złotych, podkreślając, że istotne jest, na co to zadłużenie jest przeznaczane. Zaznaczył, że budżet „powinien nam pozwolić rozwiązać przynajmniej część problemów rozwojowych naszego miasta”, ale „każdy obszar jest wciąż wyzwaniem”.
Strojny skrytykował sposób prezentowania danych o długu publicznym, sugerując, że porównania powinny być pokazywane „w odpowiedni sposób”, np. w ujęciu per capita i procentowym. Zwrócił uwagę na wysokie planowane wydatki majątkowe (360 milionów złotych), ale jednocześnie wskazał, że wskaźniki z wieloletniej prognozy finansowej „jedziemy praktycznie na granicach dopuszczalnych wartości do 2030 roku czy 2029”. Zauważył rozbieżności między prognozami z 2020 i 2025 roku, wskazując na „wirtualną prognozę finansową” i konieczność podjęcia działań w tym zakresie. „Dlatego, że mówimy o formalnym dokumencie, na podstawie którego podejmujemy decyzję” – argumentował.
Zwrócił uwagę na tendencję do przeszacowywania planów inwestycyjnych, porównując je z rzeczywistym wykonaniem. „Co do zasady, mamy większe plany w rozdawaniu niż faktyczna realizacja” - stwierdził. Zaproponował prognozę wydatków inwestycyjnych na 2025 rok, opartą na dotychczasowych doświadczeniach, podkreślając konieczność „ściągania środków” i podejmowania decyzji o priorytetowych inwestycjach. Odniósł się do planowanych dochodów i wydatków bieżących, zauważając, że w dotychczasowych budżetach notowano „nadwykonania” w dochodach.
Szef klubu RdR skrytykował wprowadzanie danych do wieloletniej prognozy, porównując to do „uderzania głową w niskie drzwi”. Zwrócił uwagę na konieczność aktualizacji danych w wieloletnim planie inwestycyjnym, uwzględniając inflację. Podkreślił, że „potwierdzamy nierealne założenia”. Zaapelował o „myślenie o tym, jak planujemy działania w mieście, jak podejmujemy decyzje” i o „zmianę statucie”, która została wprowadzona.
Strojny skrytykował przedstawiony w dokumencie obraz przyszłości, w którym „w 2027 roku wydarzy się coś fantastycznego i będziemy zdolni do osiągania coraz lepszych wyników”. Zwrócił uwagę na skalę wydatków inwestycyjnych (18 miliardów złotych) i konieczność „racjonalnej oceny jakie będą wyzwania zadłużenia miasta”. Zaapelował o „otwarte rozmawianie, mówiąc ludziom otwarcie, na co nas stać, na co nas nie stać, na ile mamy się zadłużyć i pokazując prawdę, a nie wirtualnie wprowadzając”. Przytoczył przykład spotkania z mieszkańcami ulicy Kalinowej, którym ktoś kiedyś coś obiecał, co pokazuje, jak ważne jest dotrzymywanie obietnic.
Skrytykował również podejście do dokumentacji, która często „utrwala tylko część wydawniczą”, a wyceny bywają przestarzałe. Zwrócił uwagę na konieczność aktualizacji wydatków, np. w przypadku obwodnicy południowej. Zaapelował o „otwarte rozmawianie” i „współpracę” w celu zmiany sposobu planowania finansów miasta. Przypomniał o artykule 230 ustawy o finansach publicznych, który mówi o realistycznej prognozie finansowej i podawaniu okresu realizacji i łącznych nakładów finansowych dla każdego przedsięwzięcia. Odniósł się również do artykułu 52 Statutu Miasta Rzeszowa, który mówi o podawaniu łącznej wartości inwestycji i skutków bieżących. Podkreślił, że „nie sztuką jest wybudować za 200 milionów obiekt, sztuką jest zapewnić finansowanie jego działalności”.
Strojny zwrócił uwagę na dług spółek miejskich (160 milionów złotych) i wysokie koszty obsługi długu w porównaniu do innych miast. Skrytykował wysokie wydatki na utrzymanie urzędu miasta, sugerując, że mieszkańcy mogą nie być zadowoleni z jakości usług, biorąc pod uwagę, że Rzeszów jest „trzecim najdroższym urzędem miasta w Polsce”. Zapytał również o efekty wydatków na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego oraz na kulturę fizyczną, porównując Rzeszów do innych miast.
Na koniec Strojny przedstawił porównanie „wirtualnych” zamiarów z „próbą predykcji”, opartej na dotychczasowych doświadczeniach. Podkreślił, że deficyt ma wpływ na przyszłe zadłużenie i że prognoza zadłużenia do 2030 roku (1,3 miliarda złotych) jest „nierealna”. Zaapelował o „ściąganie środków” i podejmowanie decyzji o priorytetowych inwestycjach. Zaznaczył, że dochody bieżące zazwyczaj są „nadwykonane”, co świadczy o „ostrożnym planowaniu”.
Co oznacza brak uchwalonego budżetu dla mieszkańców?
Budżet miasta kluczowy dokument, który decyduje o tym, na co zostaną przeznaczone publiczne pieniądze, jakie inwestycje zostaną zrealizowane i jakie zadania publiczne będą finansowane. Co jednak dzieje się, gdy budżet nie zostanie uchwalony w terminie? Jakie konsekwencje ponosi miasto i jego mieszkańcy? Przyjrzyjmy się bliżej tej kwestii.
Zgodnie z przepisami, budżet miasta powinien zostać uchwalony do końca bieżącego roku kalendarzowego. Dopuszcza się jednak pewne odstępstwo od tej reguły – w wyjątkowych sytuacjach termin ten może zostać przesunięty do końca stycznia nowego roku. W okresie od 1 stycznia do dnia uchwalenia budżetu, miasto funkcjonuje w oparciu o tzw. prowizorium budżetowe. Jest to tymczasowy plan finansowy, który pozwala na kontynuację bieżących działań i wypłatę wynagrodzeń, ale wprowadza istotne ograniczenia.
Prowizorium budżetowe to swego rodzaju „tryb awaryjny”. Pozwala on na zachowanie ciągłości funkcjonowania miasta, ale nie daje pełnej swobody w dysponowaniu środkami publicznymi. W tym okresie niemożliwe jest zazwyczaj rozpoczynanie nowych inwestycji, a realizowane są jedynie te, które zostały już wcześniej zakontraktowane i mają zapewnione finansowanie. Ograniczone są również możliwości w zakresie realizacji nowych programów i projektów.
Najgorszy scenariusz następuje, gdy budżet nie zostanie uchwalony nawet do końca stycznia. W takiej sytuacji, zgodnie z prawem, obowiązek ustalenia budżetu przejmuje Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO). Budżet ustalony przez RIO ma charakter zastępczy i skupia się przede wszystkim na zabezpieczeniu finansów miasta oraz zapewnieniu realizacji jego podstawowych, obligatoryjnych zadań.
- Premier ma możliwość odwołania Rady Miasta, jeżeli ta nie wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków. Przyjęcie budżetu do takich należy - ostrzegał Andrzej Dec z Koalicji Obywatelskiej.
Wyniki głosowania nie zaskoczyły...
Ostatecznie w wyniku remisu w głosowaniu nad Wieloletnią Prognozą Finansową 12 za - głosy Koalicji Obywatelskiej i Rozwoju Rzeszowa i 12 przeciw - głosy Prawa i Sprawiedliwości i Razem dla Rzeszowa powstał pat.
- Konsekwencją tego jest brak możliwości głosowania nad budżetem miasta - powiedziała prawnik Urzędu Miasta Rzeszowa.
W przedmiocie uchwały budżetowej konieczne jest zorganizowanie kolejnej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Ta może się odbyć nie wcześniej niż za dwa tygodnie, czyli 31 grudnia br. (o ile zostanie zwołania dzisiaj, tj. we wtorek 17 grudnia).
Napisz komentarz
Komentarze