Do serii nieszczęśliwych wypadków doszło na wysokości miejscowości Rudna Mała, tuż przed węzłem Rzeszów-Północ. Jak wyjaśnia komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wszystko zaczęło się od wystrzału opony w samochodzie ciężarowym.
Zaczęło się od ciężarówki...
- Na jezdni pojawiły się szczątki tejże opony. Kierowcy kilku aut jadących za ciężarówką zaczęły hamować. Niestety inni kierowcy zaczęli w nie uderzać - wyjaśnia policjant.
Na autostradzie zrobiło się przysłowiowe domino. Samochody uderzały w inne samochody.
- Łącznie odnotowaliśmy dwie kolizje z udziałem czterech samochodów osobowych - mówi kom. Wojtunik. Jak dodał, wstępnie nikomu nic się nie stało.
Kilka zdarzeń w jednym miejscu
Niestety to nie był koniec niefortunnych zdarzeń. Kiedy służby zajmowały się usuwaniem skutków uszkodzonej opony w ciężarówce i zderzenia czterech pojazdów, na zdarzenie najechał inny samochód osobowy.
- Też zaczął hamować. Wydarzyło się niemal to samo. Znów doszło do zdarzenia drogowego, tym razem z udziałem trzech samochodów osobowych - mówi rzecznik podkarpackich policjantów. - Niestety tu nie obyło się już bez poszkodowanych. Do szpitala trafiły dwie osoby - przekazuje policjant.
Policjant przekazał, że pomiędzy godziną 13 a 15 zderzyło się w sumie aż siedem samochodów osobowych.
Ruch na autostradzie A4 pomiędzy węzłami Rzeszów Zachód, a Rzeszów Północ był zablokowany przez 4 godziny. Policjanci kierowali na objazdy drogą ekspresową S19, następnie przez obwodnicę miasta do węzła Rzeszów Wschód. Utrudnienia trwały do około 17:00.
Policja wyjaśnia dokładne okoliczności tych zdarzeń. Wiadomo, że kolizje zakończyć się mogą mandatami karnymi. Kara dla sprawcy lub sprawców wypadku zależeć będzie od obrażeń osób poszkodowanych.
Napisz komentarz
Komentarze