Jak wynika z ustaleń policjantów, mężczyzna od października 2020 roku na terenie powiatu jarosławskiego, poruszając się samochodem osobowym, w pobliżu dróg, kłusował z bronią palną. Jego ofiarami padały zwierzęta łowne.
Kilka dni temu mężczyzna chciał „zutylizować” pozostałości po nielegalnie upolowanej zwierzynie. Niefortunnie dla niego, ugrzązł pojazdem na drodze polnej w miejscowości Wysocko, a na miejsce przyjechali mundurowi. 44-latek, którego zastali w pobliżu samochodu, zachowywał się nerwowo. Mężczyzna nie potrafił logicznie wytłumaczyć, dlaczego jechał tą drogą, zanim ugrzązł w błocie.
Uwagę policjantów zwróciły zabrudzenia na tylnym zderzaku audi w kolorze brunatnym. Jak się okazało po otwarciu bagażnika, wewnątrz znajdowały się części martwej zwierzyny łownej. W pojeździe były także nóż, nabój myśliwski oraz łuski (również po nabojach myśliwskich). Funkcjonariusze zabezpieczyli truchło.
Wpadł z gigantycznym łupem
Wykonując dalsze czynności w tej sprawie, mundurowi przeszukali posesję mężczyzny. W budynkach gospodarczych zabezpieczyli siekierę i nóż, których używał do rozbierania skłusowanych tusz zwierząt. Funkcjonariusze odnaleźli również 3 łby z porożem jeleni byków, narogi, 90 sztuk spreparowanych parostków samców sarny oraz 12 sztuk spreparowanych wieńców jeleni byków, które wskazywały na to, że są pozyskane nielegalnie. Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli także 169 sztuk amunicji oraz 4 jednostki broni, na które mężczyzna posiadał zezwolenie. Dodatkowo znaleźli sprzęt termowizyjny oraz tłumiki.
44-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie usłyszał zarzut kłusownictwa. Mężczyzna od października 2020 r. bezprawnie pozyskał 15 sztuk jeleni byków oraz 3 sztuki łań, saren kozłów w ilości 90 sztuk i 8 sztuk kóz, a także 3 sztuki dzika. 44-latek działał w Wysocku, Bobrówce, Laszkach, Miękiszu i Korzenicy oraz innych miejscowościach powiatu jarosławskiego.
Policja ustaliła także, że jeden ze skłusowanych dzików trafił do prywatnej chłodni, w przydomowej masarni, na terenie powiatu jarosławskiego. Zwierzę okazało się zarażone larwą włośnia. Dzik został zabezpieczony przy udziale powiatowego lekarza weterynarii do dalszych badań.
W sprawę zaangażowali się również myśliwi z miejscowego Koła Łowieckiego „Sokół” Jarosław.
Napisz komentarz
Komentarze