Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

O kocie, który jeździł tuskobusem... Jak wyglądała opieka Rudego w Rzeszowie?

Podziel się
Oceń

Rudy, bo tak nazwano kota przygarniętego przez ekipę Donalda Tuska, stał się jedną z najpopularniejszych postaci kończącej się kampanii wyborczej. Zwierzaka przygarnięto w gospodarstwie, a pod stałą opiekę trafił do sztabowca byłego premiera. Jak wyglądała jego opieka w Rzeszowie? O tym rozmawiamy z Katarzyną Lorenc z Instytutu Kociego Groomingu & Happy Dog Groomer.
O kocie, który jeździł tuskobusem... Jak wyglądała opieka Rudego w Rzeszowie?
Na zdjęciu Katarzyna Lorenc Instytutu Kociego Groomingu & Happy Dog Groomer i Rudy, kot, którym zaopiekował się sam Donald Tusk.

Źródło: Katarzyna Lorenc

Kot miał szczęście. Od pewnego czasu mieszkał na wolności, nie miał stałych właścicieli. W gospodarstwie, w którym się pojawił, był podkarmiany, niestety nie mógł zamieszkać z nimi w domu. Do czasu, aż rodzinę we Wrocance pod Krosnem odwiedził Donald Tusk, wraz z ekipą "tuskobusa". 

- Byliśmy pod Krosnem i okazało się, że do sąsiadów naszych gospodarzy przybłąkał się kot. Nie miał stałego opiekuna. I kot, słuchajcie, jest rudy. Nawet się sekundy nie zastanawialiśmy, pytamy sąsiadów, czy mamy go wziąć, zaopiekować się nim? Wszyscy się tam ucieszyli. "Tak weźcie, bo przybłąkał się niedawno i szkoda kota". No i go wzięliśmy. I chyba się będzie nazywał Rudy. Zaraz po spotkaniu pędzimy z nim też do weterynarza - tak Tusk tłumaczył w Rzeszowie konieczność szybkiego opuszczenia spotkania z mieszkańcami. 

Rudy odpoczywający po zabiegu w Instytucie Kociego Groomingu & Happy Dog Groomer w Rzeszowie, fot. Katarzyna Lorenc

Rudym zaopiekowała się Katarzyna Lorenc z Instytutu Kociego Groomingu & Happy Dog Groomer w Rzeszowie. - Kotek został oddany w moje ręce brudny, zakołtuniony i nieco śmierdzący. Wymagał natychmiastowej profesjonalnej pielęgnacji. Rudy na pierwszy rzut oka wydawał się zdrowy. Stan sierści nie wskazywał na istnienie chorób skórnych. Nie miał także żadnych zewnętrznych pasożytów. Moje obawy wzbudziły tylko uszy, które następnie przebadał lekarz weterynarii - opisuje wizytę Rudego Katarzyna Lorenc. - Kotek wymagał kompleksowej pielęgnacji, został więc wykąpany oraz wyczesany. Niestety w kilku miejscach kołtuny musiały być podgolone, ponieważ znajdowały się zbyt blisko skóry - wyjaśnia. 

Chwila relaksu dla Rudego

- Rudy był bardzo dzielny, doskonale zniósł bardzo wymagające zabiegi takie jak suszenie czy kąpiel. Podczas obcinania pazurków czy oględzin uszu nie wykazywał żadnych oznak irytacji, czy zdenerwowania - zachwala kota właścicielka Instytutu Kociego Groomingu & Happy Dog Groomer w Rzeszowie. Jak mówi, Rudy "nie jest typowym rasowcem. Ale jest dużym, pięknym kocurem i można by zakwalifikować go do kotków w typie maine coona". - To niezwykle, że kotek, który tyle czasu spędził, żyjąc pół dziko, jest tak cierpliwy i spokojny. Myślę, że będzie cudownym towarzyszem nie tylko w podróży! - mówi Katarzyna Lorenc. 

A czy pielęgnacja kota byłego premiera, była wyzwaniem? - pytamy. - Podejmując się tej pielęgnacji, nie wiedziałam, że będę mieć kotka z taką niezwykłą historią, dlatego też nie odczuwałam zdenerwowania czy niepokoju przed wizytą. Gdy już wiedziałam, czyim współpasażerem jest Rudy, miałam go już na stole - opowiada Lorenc. - Priorytetem było więc pomoc kotu, zająć się nim i jego sierścią. Nie było czasu na presję. Trzeba było działać. - dodaje. 

- Muszę przyznać, że pierwszą moją myślą po usłyszeniu historii Rudego było, że ja po całym dniu pracy taka nieumalowana i rozczochrana jestem! - śmieje się Katarzyna Lorenc. - Przyjmuję bardzo dużo kotków na kompleksową pielęgnację. Mam wśród swoich klientów koty ułożone, spokojne, ale także te mniej współpracujące. To do mnie często odsyłane są trudne przypadki z Rzeszowa i Podkarpacia. Dlatego nie obawiałam się podjąć groomingu kotka, którego nie znałam. A Rudy był bardzo cierpliwym i ułożonym klientem - jak na kotka, oczywiście! - przekazała. 

Rudy trafił ostatecznie pod opiekę jednego z członków ekipy Donalda Tuska. Jego historia stała się - zdaniem socjologów - pozytywnym "elementem" tej kampanii wyborczej. 


Napisz komentarz

Komentarze

Anna 12.10.2023 19:35
Komentarz zawierał cenne informacje. Dziękujemy - redakcja

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama