Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama PCN oświeć mnie
Reklama Powiat Rzeszowski

Strajk w MPK Rzeszów! Autobusy nie wyjadą 17 października

Podziel się
Oceń

Kierowcy MPK Rzeszów znów grożą całodziennym strajkiem. Ponad połowa kierowców opowiedziała się w referendum za taką formą protestu, walcząc o podwyżki wynagrodzeń. Wyznaczono datę, kiedy autobusy mogą nie wyjechać na ulice Rzeszowa.
Strajk w MPK Rzeszów! Autobusy nie wyjadą 17 października

Źródło: archiwum Halo Rzeszów

W piątek 6 października w MPK Rzeszów odbyło się referendum strajkowe. Pracownicy byli pytani: "czy wyrażają zgodę, aby Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK Rzeszów sp. z o.o., w ramach trwającego sporu zbiorowego ogłosił i przeprowadził strajki całodzienne, domagając się realizacji następujących postulatów". A wśród nich: "wzrost wynagrodzeń dla wszystkich pracowników: o 2 zł na godzinę do podstawy dla wynagradzanych według formy godzinowej, oraz 340 zł do podstawy dla wynagradzanych według formy miesięcznej"; "wyrównanie od 1 kwietnia 2023 roku tj. od początku drugiego kwartału" oraz "wprowadzenia zmian w regulaminie wynagrodzenia w punkcie dotyczącym premii za staż pracy w taki sposób, aby za każdy rok upływający od daty zatrudnienia, pracownik otrzymywał jeden dodatkowy procent tzw. stażowego" i "utrzymania miesięcznego wskaźnika premii na poziomie nie mniejszym niż 20%". 

Praca nieadekwatna do zarobków

Wyniki referendum nie są zaskoczeniem. Wzięło w nim udział 321 pracowników MPK Rzeszów, czyli ponad 50 proc. uprawnionych do głosowania. To sprawia, że wyniki referendum są wiążące.  Za całodziennymi strajkami opowiedziało się  306 osób, przeciw było 8. Głosów nieważnych do urny wrzucono 7. 

- Stało się tak dlatego, że przez ten rok niewiele się zmieniło jeśli chodzi o traktowanie pracowników przez właściciela spółki, a złożone obietnice nie zostały dotrzymane. Kierowcy jeżdżą przemęczeni (duża liczba nadgodzin), a za nieobecność spowodowaną chorobą nie otrzymują wprowadzonej niedawno tzw. premii frekwencyjnej, pomimo że z racji pracy w skrajnych temperaturach (zanim autobus nagrzeje się o 4 rano przy temperaturach ujemnych lub schłodzi w południe przy plus 30 mija zwykle sporo czasu) z ludźmi (spędzamy w autobusach nawet do 10 godzin dziennie) są na zachorowania bardzo narażeni. Takie podejście spowoduje, że w okresie jesienno-zimowym autobusy prowadzić mogą osoby chore o obniżonej koncentracji, a wszystko, aby nie stracić części wynagrodzenia, które do najwyższych nie należy. Wszystkie te działania, jakie podejmują władze spółki oraz jej właściciel doprowadziły do ogromnych braków kadrowych w spółce a warunki pracy, które kiedyś uchodziły za wzór uległy mocnemu pogorszeniu - żalą się związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK Rzeszów sp. z o.o.

Związkowcy: za strajk odpowiada prezydent Rzeszowa

Sytuacja w MPK Rzeszów od kilku lat się pogarsza. Spór o podwyżki trwa od ponad roku. Już w 2022 r. była niemal identyczna sytuacja, z która mamy do czynienia dzisiaj.  Strajk w MPK Rzeszów był spowodowany niezadowoleniem pracowników z wysokości ich wynagrodzeń. Związki zawodowe domagały się podwyżek w wysokości 500 zł brutto dla wszystkich pracowników. Miasto tłumaczyło, że na takie podwyżki nie jest gotowe finansowo. Wpływ na to miały m.in. trudna sytuacja na rynku paliw, rosnące koszty wynagrodzeń. MPK Rzeszów zarzucało ZTM w Rzeszowie nieadekwatne realne koszty za przejechany wozokilometr. 

- W związku z niedotrzymaniem obietnic złożonych nam przez Prezydenta Konrada Fijołka w zeszłym roku zmuszeni jesteśmy powiedzieć STOP - pisze w oświadczeniu Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK Rzeszów sp. z o.o. - Kiedy w zeszłym roku zostaliśmy poproszeni przez nowo wybranego prezydenta miasta o kredyt zaufania i czas potrzebny na właściwą organizację komunikacji miejskiej oraz działalność spółki, której właścicielem jest prezydent, zdecydowaliśmy się zaryzykować w imię dobrej współpracy  na przyszłość. Zrobiliśmy to, pomimo iż oczekiwania załogi były zgoła inne  za co do dziś ponosimy konsekwencje w postaci ograniczonego zaufania - czytamy dalej. 

Kierowcy są zdruzgotani, a problemy płacowe, to nie wszystko. Miastu, a właściwie ZTM, zarzucają nierzetelne zmiany, pogarszające jakość komunikacji miejskiej. 

 - Jeśli nasze postulaty nie zostaną zrealizowane, będziemy zmuszeni sami zadbać o naszą przyszłość. Podjęta walka bowiem dotyczy nie tylko tu i teraz, ale najbliższej przyszłości MPK Rzeszów i całej komunikacji miejskiej, która od niemal dwóch lat jest skutecznie niszczona i staje się coraz mniej konkurencyjna i atrakcyjna dla pasażerów - piszą w oświadczeniu do mediów.

W poniedziałek zarządzono strajk. Ten wyznaczono na wtorek 17 października. - (...) Jeśli nie przyniesie on realizacji postulatów, to odbędzie się kolejny, o którym z wyprzedzeniem poinformujemy - alarmują związkowcy. 

Autobusy nie wyjadą na ulice Rzeszowa?

Całodzienny strajk, zaplanowany na 17 października, oznacza jedno. Na ulicę Rzeszowa i gmin ościennych mogą nie wyjechać autobusy, które obsługują kierowcy MPK Rzeszów. - Osoby, które wezmą w nim udział (strajk jest dobrowolny zgodnie z ustawą) nie podejmą pracy, czyli nie wyjadą na linie - wyjaśnia Wojciech Cwalina, przewodniczący Wolnego Związku  Zawodowego Pracowników MPK Rzeszów sp. z o.o. 

W MPK Rzeszów działają trzy związki zawodowe. Oprócz tego, kierowanego przez Cwalinę, funkcjonują: Związek Zawodowy Kierowców Autobusów Komunikacji Miejskiej i NSZZ Solidarność.- Dwa inne związki utraciły poparcie załogi w momencie kiedy podpisali porozumienie z władzami spółki i zdecydowali się na rozwiązania na zasadach niekorzystnych dla pracowników, osiągając mniej niż zakładane minimum - przekazał Cwalina, dopytywany o współpracę innych związków zawodowych z pracownikami. 

DO TEMATU WRÓCIMY.


Napisz komentarz

Komentarze

Zenek 11.10.2023 21:08
Nie będzie żadnego strajku,!!!!!! Kilku sfrustrowanych oszołomów związkowych wprowadziło w błąd kierowców, którzy nie wiedzieli dokładnie o jakie postulaty walczą związkowcy, Nastęnie w sposób nachalny terroryzowali załogę i wydzwaniali do kierowców , aby zmusić ich do zagłosowania. Wstyd i kompromitacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .

Związkowy oszołom. 12.10.2023 13:02
Zenuś, przykłady i konkrety proszę. Kto wprowadził kierowców w błąd? Postulaty nie były ukryte. Kto chciał - zrozumiał. Kto terroryzował załogę? Konkrety i przykłady proszę. Napisanie, że ktoś kogoś zmusił do głosowania jest niezgodne z prawdą i zwykłym oszczerstwem. A jak ma Pan zenuś na to dowody to proszę pokazać.

Kierowca bombowca 10.10.2023 11:17
Nie tylko nocami u niegi pracują. W przerwach bisowych też. Jak maja wolne też jeżdżą na strefy u Mar...

kieriwca 10.10.2023 09:11
Komentarz zablokowany

kieriwca 10.10.2023 09:10
Ceny biletów rosną, a płace kierowców stoją w miejscu, przez co są braki do obsługi autobusów. Pan prezydent zamiast się dogadać z przewoźnikiem to zlecił dla ZTM cięcie kursów kosztem pasażerów. Przy wzroście cen biletów podał w mediach, że jest to spowodowane wzrostem wynagrodzeń dla kierowców. Tylko gdzie był ten wzrost wynagrodzeń i ile to było? Jak kierowcy tak dobrze zarabiają to dla czego są u nich braki? Czemu zamiast zapewnić lepszą komunikację dla mieszkańców to zmniejsza częstotliwość kursów? Obecnie zmniejszono ilość połączeń i zostały zmienione rozkłady tak by ci kierowcy co pracują jeździli szybciej przez co autobusy mają większe opóźnienia. Po wykonanym kursie mają czas wyrównawczy minute, lub dwie gdzie nie ma czasu skorzystać z ubikacji, regulaminowej przerwy, lub rozpocząć planowo kolejnego kursu. Jeśli rozpoczyna taki opóźniony kurs bo np.był w ubikacji to musi to opisać w karcie by ZTM nie nałożył na MPK kary która zostanie mu odbita z wypłaty. Często czas pracy kierowcy jest to prawie 10 godzin. Przy takim podejściu do kierowców przez właściciela to za moment nie będzie miał kto jeździć. Dodam jeszcze że jeżdżę prawie 30 lat bo to lubię, ale się coraz częściej zastanawiam nad zmianą pracy.

Rzeszow 10.10.2023 08:22
Kierowcy są przemęczeni bo nocami w Marcelu pracują!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama