Jednak pracownicy targu oraz mieszkańcy Rzeszowa z niego korzystający nie chcą go oddać. W czwartek 22 września na terenie placu zorganizowano protest. Tego samego dnia odbyło się także spotkanie członków Rady Miasta oraz sekretarza prezydenta Rzeszowa z protestującymi.
Do przetargu na budowę PCLA zgłosiło się sześć firm, a obiekt sportowy ma powstać w miejscu obecnego stadionu Resovii przy ul. Wyspiańskiego. Miasto musi jednak zadbać także m.in. o drogi pożarowe i dojazdowe. W tym celu chce pozyskać okoliczne działki, należące do firmy deweloperskiej Resovia Residence Development. Miałoby to się odbyć na zasadzie wymiany – deweloper otrzymałby działki w centrum Rzeszowa, gdzie obecnie znajduje się Plac Balcerowicza.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Decyzja w sprawie zatwierdzenia projektu zamiany zostanie podjęta na najbliższej sesji Rady Miasta. Mieszkańcy są wzburzeni faktem, że dowiedzieli się o tym przypadkiem i tym, że, jak mówią, z dnia na dzień ok. 100 osób straci możliwość zarobku. Miasto zapewnia, że Plac Balcerowicza ma zachować swój handlowy charakter, a ewentualne zmiany koncepcji, na wniosek dewelopera, będą przedmiotem konsultacji Ratusza, architekta miasta czy konserwatora zabytków.
Sprzedawcy pełni obaw
Spotkanie z władzami miasta otworzył jeden ze sprzedawców, dla którego „Balcerek” jest miejscem pracy.
- Czyli dla miasta Rzeszowa liczy się bardziej zabudowanie terenu w centrum miasta wartego miliony czy człowiek, który odprowadza podatki, płaci za wszystko do miasta? Inwestujemy tutaj swoje pieniądze żeby tutaj było coraz lepiej – mówił handlowiec – My ze swojej strony, w ciągu jednego dnia zebraliśmy ponad tysiąc podpisów klientów, jak i nas kupców, którzy jesteśmy za tym, że powinien ten rynek istnieć i zrobimy wszystko by ten rynek istniał.
Po przedstawieniu obaw współpracowników i mieszkańców zaprosił do głosu radnych.
- Nie tyle jestem radną, co ja żyję na tym osiedlu. Żyję wśród tych ludzi, wśród kupców od kilkudziesięciu lat i nie wyobrażam sobie, żeby Balcerowicza tutaj nie było. Niestety muszę powiedzieć, że my, jako radni dowiedzieliśmy się również o tym w ostatniej chwili i będziemy do samego końca trzymać stronę wszystkich kupców i ile będziemy mogli im pomóc, a zrobimy naprawdę wszystko, aby im pomóc, by to zostało w takiej formie, w jakiej jest obecnie – mówiła radna Anna Skiba.
Miasto: nikogo nie wyrzucimy!
Następnie Wiceprzewodniczący Rady Miasta Tomasz Kamiński zabrał głos, tłumacząc zebranym, m.in. jak przebiegać ma proces decyzyjny nad taką ustawą, a także zapewniał zebranych o tym, że nikt z nich nie zostanie wyrzucony. Mieszkańcy mimo wszystko upierali się, że zostali zbyt późno uprzedzeni o tym.
- Procedura przygotowywania sesji i jej przebiegu jest zawsze taka sama i tym razem również była taka sama. Mogę się zgodzić z tym, że być może powinien się z państwem spotkać prezydent i powiedzieć o tych zamiarach. Ale takiego obowiązku nie ma, więc nie można robić zarzutów, że coś się nagle dowiedzieliśmy – tak jest zawsze – zauważył Przewodniczący Rady Miasta, Andrzej Dec.
- Pan prezydent, mając taki wniosek ze strony właściciela tych gruntów, postanowił go skierować pod obrady rady, po to, żeby przeszedł przez komisję, żeby mogła się odbyć dyskusja i żeby radni mogli się wypowiedzieć i ewentualnie podjąć decyzję – mówił sekretarz prezydenta miasta, Marcin Stopa.
Napisz komentarz
Komentarze