Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Reklama
Reklama Powiat Rzeszowski

44 wory ptasich g*wien! Pomnik Czynu Rewolucyjnego jest znowu czysty [ZDJĘCIA]

Podziel się
Oceń

Ach, co to był za wieczór. Pod osłoną nocy, w czwartek (21.09.) w sercu Rzeszowa pojawili się aktywiści miejscy. Cel był jasny - Pomnik Czynu Rewolucyjnego musi być czysty!
posprzątali pomnik czynu rewolucyjnego
Bohaterowie czwartkowej nocnej akcji sprzątania Pomnika Czynu Rewolucyjnego.

Źródło: fot. Łukasz Kotulak/Halo Rzeszów

Kilka dni temu pisaliśmy o wielkim syfie, który zalega pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w samym centrum Rzeszowa. Monument od kilkunastu lat należy do zakonu ojców Bernardynów, a od kilku tygodni jest ogrodzony metalowym ogrodzeniem, z informacją o niebezpieczeństwie w postaci odpadający płyt od podestu. 

Od autora: Zanim opiszę wczorajszą akcję, pragnę przeprosić za niekulturalne słowo w tytule. Ale żadne inne słowa nie oddają wydźwięku prawdziwej pracy osób, które musiały zmierzyć się z setkami kilogramów ptasiego łajna. 

"Tony ptasiego łajna w sercu miasta"

 W czwartek po godz. 22 pod pomnikiem pojawiła się grupa pięciu osób, ubranych w kamizelki odblaskowe. Weszli za ogrodzenie i wzięli się "do roboty". A było co sprzątać. 

Główną inicjatorką akcji była Patrycja Pawlak - Kamińska, aktywistka miejska, współprzewodnicząca rzeszowskiej Lewicy, która mówi: "niech wstydzą się ci, którzy dopuścili do tego, by w sercu miasta zalegała tona ptasiego łajna". - Miasto jest nasze i kiedy system zawodzi, mieszkańcy muszą brać sprawy w swoje ręce. Nie boję się Bernardynów i garstki fanatyków. Nie można pozwolić, by niektóre miejsca zarastały brudem tylko dlatego, że Kościół się ich wstydzi. Gdy są czyste, to przynoszą dumę i radość wielu osobom - mówi współprzewodnicząca rzeszowskiej Lewicy. - Kocham to miasto, nie pozwolę działać na jego szkodę. 
- Dlaczego zdecydowała się posprzątać pomnik? - pytamy. - Bo miasto jest nasze, mieszkańców. Nie ma nic gorszego niż bezradność wobec silniejszego. Przez lata prosiliśmy zakon Bernardynów, pisaliśmy pisma i petycje. I co? I nic - mówi.

AKCJĘ SPRZĄTANIA POMNIKA CZYNU REWOLUCYJNEGO ZOBACZCIE W PONIŻSZEJ GALERII:

- Cała płyta pomnika była pokryta grubą warstwą ptasich odchodów. To wstyd dla miasta, ale i zagrożenie sanitarne dla jego mieszkańców - wskazuje Michał Sztuk, który też brał udział w akcji sprzątania rzeszowskiego pomnika. - Cieszę się, że mogłem pomóc zakonowi Bernardynów. Zazwyczaj Lewica kojarzona jest niesłusznie zresztą z atakami na Kościół. A my, w czynie społecznym, postanowiliśmy wyręczyć zakonników - zauważa. 

- Pomnik Czynu Rewolucyjnego to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rzeszowa. Dzieło Mariana Koniecznego, syna ziemi rzeszowskiej, twórcy m.in. warszawskiej Nike, trwale wpisało się w pejzaż i tkankę miejską Rzeszowa, stając się obiektem o dużej wartości nie tylko artystycznej, ale i sentymentalnej - mówi Michał Sztuk, na zdjęciu pierwszy z prawej fot. Łukasz Kotulak/Halo Rzeszów. 

Niczym "Stajnia Augiasza"

- Było ciemno, miękko, bardzo smrodliwie i.... bardzo wesoło - relacjonuje Marta Połtowicz-Bobak - Ze świetną ekipą i w dobrym celu żadna robota nie jest straszna. No i Pomnik. Patrząc na niego, już po wszystkim pomyślałam: „należy Ci się troska, Symbolu". Nigdy nie mogłam i nadal nie mogę pojąć, jak można było wypuścić ten zabytek - symbol z ręki miasta. Żeby chociaż poszedł w dobre ręce. I nie rozumiem, jak to możliwe, że nie da się zmusić właściciela terenu, aby u siebie posprzątał. W zamian za to mamy niekończące się, żenujące dyskusje o wyburzeniu lub przekazaniu (przecież nie za darmo) Pomnika miastu. Pomnik jest nasz, mieszkańców, co pokazaliśmy troszcząc się o niego - mówi. - Praca najprzyjemniejsza nie była, pokłady gówna były przecież wieloletnie i to zdecydowanie było czuć. Ale też nie okazała się syzyfowa - zauważa Jej mąż Dariusz Bobak. 

- Stajnia Augiasza, którą stał się, niestety, symbol Rzeszowa, po dwóch godzinach wróciła do stanu bliższego reprezentatywności. Poza ilością nagromadzonych odchodów zaskoczyło nas to, że nikt nie zainteresował się tym, co robimy. Obawialiśmy się interwencji policji, ale ta kilkukrotnie obok nas przejeżdżała i nie zwracała na nas uwagi - dodaje. Uwaga aktywistów, a przede wszystkim ich harówka pod pomnikiem została zauważona za to przez przejeżdżających kierowców. - Trąbili w klaksony. Inni krzyczeli przez szybę: "brawo! Sprzątnęli wreszcie tą c***!". Po relacjach na doniesienia medialne też widzimy, że zrobiliśmy dobrą robotę - wskazuje Paweł Szczygłowski. 

Aktywiści do Bernardynów: oddajcie pomnik mieszkańcom, a my o niego zadbamy!

- Politykowanie? Zła wola? Nie wiem, ale ani jedno, ani drugie kościołowi nie przystoi - mówi Szczygłowski. - Chcieliśmy symbolicznie pokazać, że jeśli ojcowie Bernardyni nie chcą zająć się pomnikiem, to nieć zwrócą go obywatelom - my wiemy, co z nim zrobić - wskazuje. Pytamy go także, czy była obawa przed policją, która mogła zarzucić "bohaterom sprzątającym pomnik", wtargnięcie na prywatny teren. - Nie nazwałbym tego obawą. W końcu co złego robiliśmy? Porządkowaliśmy przestrzeń miejską. Dbaliśmy o pomnik, który każdemu kojarzy się z naszym miastem. Jeśli ceną za obronę dobrego imienia byłby mandat - trudno. Pracowalibyśmy dalej, do skutku - mówi stanowczo.  - Nie możemy pozwolić, by niektóre miejsca zarastały brudem tylko dlatego, że Kościół się ich wstydzi. Gdy są czyste, to przynoszą dumę i radość wielu osobom - zauważa natomiast Patrycja Pawlak- Kamińska. 

- Mam nadzieję, że Ojcowie wezmą z nas przykład i nie będą dłużej zawstydzać naszego miasta - wskazuje Szczygłowski. - Lewica zawsze jednoznacznie opowiadała się za zachowaniem pomnika w niezmienionej formie artystycznej, jego renowacją oraz za zwróceniem go miastu, a także jego mieszkankom i mieszkańcom. Nie zgadzamy się, by w imię ideologicznych fobii niszczyć wybitne dzieło sztuki, które upamiętnia trudną historię Polski międzywojennej - zauważa z kolei Michał Sztuk. 

- Dziękuję Michałowi Sztukowi, Pawłowi Szczygłowskiemu, Darkowi Bobakowi, Marcie Połtowicz - Bobak za kawał ciężkiej pracy. Kiedyś posprzątamy tak całą Polskę z bezradności władz i uległości wobec tych, którzy chcą meblować nam życie -  mówi z uśmiechem na twarzy Patrycja Pawlak - Kamińska.

Zrobimy wszystko, aby pomnik odzyskać

Tomasz Kamiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa nie kryje słów uznania dla aktywistów, którzy posprzątali Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Jak zauważa, że on sam wraz z ówczesnym radnym Konradem Fijołkiem (dziś prezydentem Rzeszowa),  głosowali w 2006 r.  przeciwko przekazaniu monumentu w ręce Bernardynów. 

- Bernardyni nic nie robią, a wręcz wydaje się ze ich działania prowadza do zniszczenia pomnika. Jako radni Rozwoju Rzeszowa zrobimy wszystko, aby odzyskać pomnik, o niego zadbać, odświeżyć. - zapowiada.  Pytany, w jaki sposób można to zrobić, aby znany w całym kraju rzeszowski pomnik wrócił w ręce ratusza, mówi jasno: - Będę namawiał prezydenta, aby w drodze specustawy wywłaszczyć teren z pomnikiem. - Gratuluję i dziękuję w imieniu wielu mieszkańców tak wspaniałej inicjatywy - dodał. 

O komentarz do czwartkowej akcji miejskich aktywistów prosiliśmy też samych właścicieli Pomnika Czynu Rewolucyjnego - oo. Bernardynów. Do czasu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy żadnego komentarza. 

Przeczytaj również:

 

 

 

 

 

 

 

Powiązane galerie zdjęć:

Napisz komentarz
Komentarze
kross 10.10.2023 00:17
Szacun!!!

a co cie to obchodzi 23.09.2023 16:45
Ciągnie gówno do gówna...

Reklama
Reklama
Reklama