Amerykański samolot transportowy Boeing 747 linii Western Global Airlines wystartował z płyty rzeszowskiego lotniska o godz. 12:55. Maszyna, która miała lecieć do Seulu (stolicy Korei Południowej), kilka chwil po starcie zgłosiła jednak awarię. Samolot krążył nad miastem na wysokości około 2 km n.p.m. (6000 stóp). Sytuacja ta zaniepokoiła naszych czytelników, którzy alarmowali o tym incydencie naszą redakcję.
- Samolot po starcie przeszedł w tzw. holding. Wykonał kilka okrążeń nad Rzeszowem i został ostatecznie przekierowany na lotnisko w Belgii - przekazał naszej redakcji Waldemar Mazgaj, rzecznik Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka.
Jak wynika z naszych ustaleń, przyczyną holdingu samolotu nad Rzeszowem były problemy ze schowaniem podwozia. Informacje te potwierdziła Państwowa Agencja Żeglugi Powietrznej, sprawująca nadzór nad ruchem lotniczym na polskim niebie. - Pilotom nie udało się złożyć podwozia. Obecnie maszyna leci na zapasowe lotnisko Ostenga w Belgii - usłyszeliśmy w PAŻP. Co ważne, samolot wciąż leci z otwartym podwoziem.
Napisz komentarz
Komentarze