Wczoraj około godz. 16.30, rowerzysta jadący szlakiem rowerowym w okolicy Cisnej, usłyszał dochodzący z lasu głośny "plusk". Zaintrygowany udał się nad zbiornik retencyjny, na którego brzegu zauważył pozostawione rzeczy, m.in. odzież, wędki i telefon komórkowy. Nie widząc kąpiącej się osoby, zaniepokojony zadzwonił pod numer alarmowy, opisując sytuację.
Na miejsce przyjechali policjanci i strażacy. Policjanci ustalili, że pozostawione na brzegu przedmioty należą do 32-letniego mieszkańca powiatu leskiego. Mężczyzna lubił odpoczywać w tym miejscu, łowiąc ryby i kąpiąc się w zbiorniku. Gdy nie odpowiadał na nawoływania poszukujących go osób, wezwano na pomoc strażaków, którzy przeszukali zbiornik głęboki na około 3 m. Około godz. 21.30, strażak ze specjalistycznej grupy nurkowej PSP odnalazł ciało 32-letniego mężczyzny.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii. Nie wiadomo, co było przyczyną utonięcia mężczyzny. Prawdopodobnie mężczyzna wszedł do wody zbyt głęboko i nie był w stanie wypłynąć.
To już druga tragedia w tym roku w Bieszczadach. W maju utonął 27-letni mężczyzna, który płynął kajakiem na jeziorze Solińskim.
Policjanci apelują do wszystkich o ostrożność podczas kąpieli. Należy pamiętać, że woda może być niebezpieczna, nawet w miejscach, które wydają się bezpieczne.
Napisz komentarz
Komentarze