Polak wyjechał na Maderę w lipcu 2021 r. na urlop z rodziną. Madera nie była przypadkowa. Jego pasją były biegi górskie. Feralnego dnia zaginiony chciał wybrać się na wieczorne bieganie. Zaginiony miał zamiar pokonać prawie 32-kilometrową trasę, którą sam wcześniej wybrał. Jej przebieg jest znany śledczym.
Tuż przed godziną 18 Michał zamówił taksówkę, którą miał dojechać na miejsce, z którego miał rozpocząć swój trening. Liczył, że pokona trasę w około 6 godzin. Do hotelu, gdzie przebywała jego rodzina, miał wrócić ok. godz. 1 w nocy. Niestety to nie nastąpiło. Jego żona Krystyna natychmiast wszczęła alarm. Telefon Michała był wyłączony, a każda minuta utwierdzała ją, że stało się coś złego.
PRZECZYTAJ TEŻ:
- Jest nadal osobą zaginioną i każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje związane ze sprawą, proszony jest o kontakt z nami - powiedział w rozmowie z "Wprost" podkom. Marek Opiela z Komendy Powiatowej policji w Mielcu, skąd pochodzi zaginiony. - Na miejscu, w Portugalii, służby też prowadzą śledztwo - dodaje podkom. Opiela.
Trasę potencjalnego biegu mężczyzny sprawdzono. Policja podejrzewała, że mógł ulec wypadkowi. Niestety poszukiwania nie przynosiły rezultatu. W sprawie badane są różne wątki. Wypadek, porwanie lub nawet handel ludźmi. Poszukiwania nie ustają.
Ktokolwiek widział zaginionego lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod numerem +48 22 654 70 70 lub pod numerem alarmowym 112.
Napisz komentarz
Komentarze