W spotkaniu udział wzięli też m.in. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, minister rodziny Marlena Maląg i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wykorzystują święte miejsce do kampanii wyborczej!
Od wieków Jasna Góra to miejsce największej czci polskich wiernych Kościoła Katolickiego. To tutaj od potopu szwedzkiego, przez wojny światowe i komunizm, Matka Boska Częstochowska, której święty obraz znajduje się w centrum sanktuarium, pomagała przetrwać Polakom najgorsze okresy w dziejach historii. Niestety od kilkunastu lat miejsce te wykorzystywane jest do politycznej propagandy PiS. Tak też było w niedzielę, gdzie oprócz tradycyjnej mszy świętej odbyły się przemówienia prominentnych polityków PiS.
POLECAMY:
Kaczyński podkreślił, przemawiając w Częstochowie, że "posłanie Kościoła nie jest posłaniem politycznym". - Odnosi się do tego, co w gruncie rzeczy w naszym życiu najważniejsze, to znaczy do perspektywy zbawienia - mówił. Z drugiej strony jednak nie przepuścił okazji, by wygłosić swoje herezje. -Ośmielam się zwrócić do państwa, do wszystkich zebranych, dlatego, że od bardzo dawna nie było takiego momentu, w którym tak jawnie formułowane są plany pozbawienia nas suwerenności - stwierdził w pewnym momencie Kaczyński.- Tak jawnie, bezczelnie, kłamliwie i można powiedzieć odrażająco, atakowany jest Kościół, atakowany jest ojciec święty, atakowane są nasze podstawowe wartości, podstawy naszego porządku społecznego, naszego obyczaju, mówiąc najkrócej - podstawy polskości - ocenił wicepremier.
"Szkoda dla autorytetu Kościoła"
Chwilę po wystąpieniu Kaczyńskiego pojawiły się w sieci komentarze. Internauci wytykają prezesowi PiS, że Jasna Góra to nie miejsce na "politykowanie". Pojawiły się także głosy, że Kaczyński wykorzystuje teraz każdy moment na rzecz politycznej agitacji. Warto zaznaczyć, że polityczne przemówienia w tym miejscu to nie jednorazowy "występek". Politycy PiS mają "szeroko otwarte drzwi" do takich wydarzeń na Jasnej Górze.
- Polityczne przemówienia w trakcie kampanii wyborczej od ołtarza na Jasnej Górze szkodzą autorytetowi Kościoła, wprowadzają do niego ostre podziały i przyspieszają laicyzację - ocenił publicysta Tomasz Terlikowski na Twitterze.
Jarosław tańczy, tańczy, tańczy, tańczy...
- Mamy przeczucie, że to nagranie stanie się dziś hitem Internetu - komentuje profil programu Szkła Kontaktowego TVN24, publikując nagranie z Jasnej Góry. Widać na nim najważniejszych polityków partii rządzącej - w tym samego prezesa PiS-u - trzymających się za ręce i śpiewających razem "Abyśmy byli jedną rodziną". Internet nie mógł bez tego przejść obojętnie. „Czy to na pewno mój kraj. Patrzę i nie mogę wyjść z szoku. Porażka przecież to średniowiecze", "Jestem w szoku mój kościół jest przybudówka pisu nigdy więcej, nie dziwię się, że ludzie odwracają się od tej przybudówki, "Zbezczeszczenie JASNEJ GÓRY PRZEZ wiec partyjny Pisu, na stopniach klasztoru a Matka Boża Częstochowska patrzyła na ich plecy i słuchała nowych kapłanów, jak agitowali, żeby głosować na nich. [PISOWNIA ORYGINALNA]
Napisz komentarz
Komentarze