Marsz rozpoczął się o godzinie 18:00 na Rynku i przeszedł ulicami Kościuszki, 3 Maja, al. Lubomirskich pod Pomnik Żołnierzy Armii Krajowej. Jego organizatorami było Polskie Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie, kojarzone głównie ze skrajną prawicą. Na nasz profil na facebooku otrzymaliśmy krótkie nagranie ukazujące uczestników marszu.
Chodzi o prawdę?
Uczestnicy nieśli ze sobą biało - czerwone flagi i znicze. Wśród skandowanych haseł pojawiły się te, nawiązujące do podjęcia restrykcyjnych działań władz polskich i ukraińskich w celu "wyrażenia czynnego żalu przez Ukrainę i przeproszenia narodu polskiego" za zbrodnię wołyńską. Czoło marszu stanowiły banery nawiązujące do "Ukraińskiego ludobójstwa na narodzie polskim w latach 1939-1947". Marsz w niedzielę nie był elementem oficjalnych obchodów Rzezi Wołyńskiej.
Wojewódzkie obchodzi 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej we wtorek
Już za kilka dni obchodzony będzie Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Pamięć ofiar zostanie uczczona także na Podkarpaciu poprzez liczne wydarzenia przygotowanie przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie, przy wsparciu władz województwa i samorządów. – Chcielibyśmy zaprosić do uczczenia ofiar tamtych tragicznych wydarzeń. 11 lipca o godz. 18.00 w Kościele św. Krzyża w Rzeszowie odbędzie się uroczysta Msza Święta, koncelebrowana przez biskupa rzeszowskiego Jana Wątrobę. Po nabożeństwie nastąpi złożenie kwiatów pod pamiątkową tablicą. Wydarzeniom będą towarzyszyć także liczne działania zorganizowane we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, ale także z centralą IPN, mające na celu popularyzację wiedzy o tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce 80 lat temu – powiedziała wojewoda Ewa Leniart, podczas konferencji prasowej zapowiadającej to wydarzenie.
Konferencja Episkopatu Polski zaapelowała też do proboszczów wszystkich parafii o włączenie kościelnych dzwonów we wtorek o godz. 12:00. Kościół zaprasza też wiernych do wspólnej modlitwy w dzień 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej.
Ukraińscy nacjonaliści zamordowali nawet 120 tys. Polaków
Jak dotąd władze Ukrainy nie przeprosiły oficjalnie narodu polskiego za tragiczną i haniebną kartę historii w powojennych czasach.
W latach 1943–1945 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej ukraińscy nacjonaliści wymordowali od 80 do 120 tys. Polaków. Precyzyjna liczba ofiar nie jest możliwa do ustalenia. Celem zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (banderowców) i Ukraińskiej Powstańczej Armii było wyniszczenie polskiego żywiołu na terenach, które uznawali za ukraińskie. W konsekwencji planowego ludobójstwa kilkaset tysięcy Polaków, ratując się przed okrutnie zadawaną śmiercią, torturami i okaleczeniem, uciekło z tych terenów. W 1942 r. działająca od dwudziestolecia międzywojennego Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów rozpoczęła formowanie oddziałów zbrojnych nazwanych później Ukraińską Powstańczą Armią. Już od końca 1942 r. jednym z celów jej ataków stała się ludność polska zamieszkująca przedwojenne polskie Kresy – przede wszystkim dawne województwo wołyńskie. W lutym 1943 r. w czasie Konferencji OUN podjęto decyzję o usunięciu ludności nie-ukraińskiej z terenów uznawanych przez ukraińskich nacjonalistów za ziemie ukraińskie. W praktyce ostrze ich działań wymierzone zostało przeciwko ludności polskiej zamieszkującej tereny na wschód od Sanu. Początkowa presja połączona z zastraszeniem i pierwszymi morderstwami na polskiej ludności, zwłaszcza wiejskiej, od początku 1943 r. przerodziła się w systematyczne działania eksterminacyjne. Ogarnęły one przede wszystkim Wołyń – z punktem kulminacyjnym w 1943 r. – oraz część wschodniej Małopolski, gdzie do szczególnego nasilenia antypolskich działań doszło rok później. Fizyczna eliminacja miała oczyścić tereny przedwojennych polskich Kresów południowo-wschodnich z pierwiastka polskiego.
Za datę symboliczną dla Rzezi Wołyńskiej uznaje się 10 lipca 1943 r., kiedy bojownicy UPA rozerwali końmi wysłanego na pertraktacje z nimi przedstawiciela Polskiego Państwa Podziemnego Zygmunta Rumla. Po tej zbrodni rozpoczęła się masowa rzeź ludności polskiej na Wołyniu, a później w Małopolsce Wschodniej. Szacuje się, że ukraińscy nacjonaliści, wspierani przez chłopstwo, zaatakowali Polaków zamieszkałych w 4300 miejscowościach.
W pobliżu zniszczonych wsi i chutorów pozostały bezimienne masowe doły grobowe kryjące – najczęściej okaleczone – ciała polskich mieszkańców Kresów. Ludobójstwo Polaków zyskało miano Rzezi Wołyńskiej (nazywanej też Rzezią Wołyńsko-Galicyjską). Celem ukraińskich nacjonalistów była jednak nie tylko fizyczna eliminacja polskiej społeczności, ale także wykarczowanie śladów świadczących o wielowiekowej obecności polskiej na Kresach. Dlatego równolegle z aktem ludobójstwa niszczyli polskie dobra kulturalne, zabytki, uderzali w kresową gospodarkę, wypalając polskie siedliska do fundamentów, ze szczególną zajadłością niszcząc katolickie kościoły.
Napisz komentarz
Komentarze