Do Rudenki dzieci dotarły w poniedziałek. Zjadły kolację, położyły się spać. Do czasu... W nocy z poniedziałku na wtorek (3/4.07.). To wtedy, około godz. 1, do służb ratunkowych trafiły pierwsze wezwania po pomoc wobec kilkunastu dzieci z objawami silnego zatrucia pokarmowego. Na miejsce przyjechało kilka karetek pogotowia ratunkowego.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Dzieci trafiły do bieszczadzkich szpitali, m.in. w Sanoku, Lesku, Ustrzykach Dolnych czy Brzozowie. Jak podaje serwis wBieszczady.pl Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ustrzykach Dolnych już przed godz. 8 we wtorek wszczął podstępowanie epidemiologiczne. - Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ustrzykach Dolnych z sekcji: epidemiologii, higieny żywności i żywienia oraz higieny dzieci i młodzieży, udali się do schroniska celem przeprowadzenia wywiadu epidemicznego oraz pobrania próbek do badań laboratoryjnych będących niezbędnymi do opracowania ogniska epidemicznego - czytamy w komunikacie. Nie ma jednak pewności, czy do zatrucia doszło w ośrodku wypoczynkowym, w którym dzieci zjadły posiłek, czy może szkodliwe jedzenie podano im podczas podróży, np. w przydrogowej restauracji.
Dzieci mają objawy silnego zatrucia pokarmowego: biegunka, wymioty, wykazują osłabienie. W placówkach medycznych otrzymały wymaganą pomoc, to głównie nawodnienie i antybiotyki. Ich stan zdrowia jest dobry - ustaliła redakcja Halo Rzeszów.
Po tym zdarzeniu kolonię przerwano. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego incydentu.
Napisz komentarz
Komentarze