W połowie maja br., policjanci z komisariatu na Nowym Mieście zostali poinformowani o kradzieżach, do jakich doszło na terenie jednego z marketów budowlanych. - Nieznany mężczyzna, w różnych odstępach czasu, w tym samym sklepie nie zapłacił m.in. za kosiarki, szlifierki kątowe, baterie zamienne, wiertarko-wkrętarkę, agregat prądotwórczy i spawarkę. Straty zostały wycenione na kwotę ponad 53 tys. złotych - wyjaśnia asp. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji. Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego. Na podstawie zebranych informacji już po kilku dniach wytypowali mężczyznę, który mógł mieć związek z kradzieżami.
- To 34-letni mieszkaniec jednej z podrzeszowskich miejscowości. Mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania i przewieziony do komendy. Funkcjonariusze sprawdzili pomieszczenia, jakie zamieszkiwał, a także jego pojazd, udali się również do miejsca jego zameldowania. W żadnym z tych miejsc nie odnaleźli skradzionych przedmiotów. Jak się później okazało, mężczyzna sprzedawał je w miejscowych lombardach lub przygodnie napotkanym osobom. - przekazuje asp. Żuk. Policjanci sprawdzili te informacje i odzyskali agregat prądotwórczy i spawarkę. Kryminalni ustalili też, że mężczyzna w sklepie tej samej sieci w Rudzie Śląskiej ukradł spawarkę.
Zgromadzony przez funkcjonariuszy z Nowego Miasta materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 34-latkowi łącznie 11 zarzutów. Dotyczyły one kradzieży elektronarzędzi na kwotę ponad 53 tys. złotych. Podejrzany przyznał się do ich popełnienia. Jednocześnie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Akta sprawy policjanci przekazali do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. Prokurator przesłuchał 34-latka i zastosował wobec niego policyjny dozór połączony z zakazem opuszczania kraju. Za kradzież mienia kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze