Wydarzenie zgromadziło szeroką grupę rolników, doradców, producentów, przetwórców, przedstawicieli związków rolniczych, kół gospodyń wiejskich, samorządów oraz instytucji naukowych i branżowych z różnych krajów europejskich.
Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, wraz z komisarzem ds. rolnictwa UE, Januszem Wojciechowskim, uczestniczył w panelu pt. "Przyszłość europejskiego rolnictwa". Przywitanie ministra nie było jednak serdeczne.
Incydent rozpoczął się przed wystąpieniem wicepremiera i ministra rolnictwa, Henryka Kowalczyka, gdy grupa mężczyzn zaczęła skandować "Judasze" i gwizdać. Interweniowała ochrona, a w kierunku Kowalczyka poleciały jajka – relacjonował na Twitterze dziennikarz Tok FM, Tomasz Fenske.
Tomasz Buczek, działacz Konfederacji, zaczął krzyczeć, że "Kowalczyk nie ma prawa zabierać głosu na Podkarpaciu", a inni uczestnicy dołączali do niego, wołając "Judasze! Judasze!". Protestujący założyli żółte kamizelki z napisem "Oszukana wieś".
Ochroniarz ministra osłonił go własnym ciałem, dzięki temu Kowalczyk unikał gradu jajek. Zamieszanie trwało kilkanaście minut, a ochrona wyprowadziła z Buczka z sali. Pozostałych uczestników tej "akcji" uspokoił współorganizator tego wydarzenia, były minister rolnictwa i opozycjonista, Artur Balazs. Część tego zdarzenia można zobaczyć na oficjalnej transmisji organizatora.
Portal halorzeszow.pl otrzymał nagranie, które prezentuje początek tego zdarzenia. Tych ujęć nie zobaczysz na oficjalnej transmisji, ponieważ w tym momnecie realizator dodał... planszę informacyjną.
Artur Balazs sugerował, aby dać szansę zgłoszenia swoich problemów i oczekiwać odpowiedzi od ministra Kowalczyka oraz komisarza UE ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego, który także był obecny na sali.
Wzburzeni rolnicy uspokoili się i panel ruszył. Dyskusja toczyła się m.in. wokół zboża "technicznego" z Ukrainy oraz ogólnej, trudnej sytuacji rolników w kwestii cen skupu płodów rolnych oraz cen nawozów.
W dyskusji wzięli udział rolnicy z całego kraju. Głos zabierał m.in. Michał Kołodziejczak z AgroUnii, który dopytywał ministra Kowalczyka o sposób wybierania rady doradzającej ministra rolnictwa. Dowodził, że PiS wybiera ludzi wątpliwej wiarygodności, jedynym warunkiem jest przynależność do PiS. Inni rolnicy wtórowali Kołdziejczakowi, podkreślając, że minister Kowalczyk potrafi mówić tylko "miłe słówka", ale nie potrafi rozwiązywać problemów rolników, tymsamym stracił wiarygodność.
Rolnicy dowodzili, że jeśli minister nie podejmie działań naprawczych, to polskiemu rolnictwu grozi zapaść.
- Komisarz obiecał nam, że wysłucha naszych opinii i podejmie działania. To się nagrało, mamy więc nadzieję, że dotrzyma słowa - powiedział nam Zbigniew Micał z Podkarpackiej Izby Rolniczej.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że minister Henryk Kowalczyk ma być niebawem odwołany z funkcji ministra rolnictwa. Jego miejsce ma zająć Jan Krzysztof Ardanowski.
Napisz komentarz
Komentarze