Ludowcy "MAJĄ PLAN" na wyjście z kryzysu

Ludowcy "MAJĄ PLAN"

Sobotnią konferencję otworzył Mateusz Maciejczyk, rzeszowski radny oraz rzecznik PSL w regionie. Jak podkreślił, wydarzenie to jest nawiązaniem do propozycji przedstawionych ostatnio przez lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Postulaty te odnosiły się do kwestii związanych z inflacją, żywnością, bezpieczeństwem energetycznym oraz wsparciem inwestycji.

-Mamy plan i gotowe rozwiązania, pozwalające na wyjście z kryzysu. Wiemy jak go zrealizować! - zapowiadał na początku spotkania Maciejczyk.

Pierwsze z postulatów przedstawił Zdzisław Zadworny, burmistrz Cieszanowa i wiceprezes podkarpackiego PSL. Jak mówił, ludowcy już od wielu lat mają przygotowane postulaty i są gotowi do ich wdrażania.

-Bardzo często słyszymy w mediach, że opozycja jest totalna i nie przedstawia żadnych konkretnych rozwiązań, a Zjednoczona Prawica prowadzi nas do przodu. Nie jest to prawdą! - rozpoczął swoje wystąpienie Zadworny.

Rząd jak Don Kichot

Następnie burmistrz Cieszanowa zaprezentował zgromadzonym na sali dziennikarzom jedno z wydań powieści "Don Kichot", stwierdzając, iż jest to odpowiednia lektura dla środowisk koalicji rządzącej.

-Tak jak Don Kichot walczył z wiatrakami, tak PiS walczy z wiatrakami dosłownie - wyjaśniał. -W 2014 Waldemar Pawlak proponował budowę w jednej gminie biogazowni, trzech wiatraków oraz farmy fotowoltaicznej na 10 ha, co mogłoby zapewnić całej Polsce energię na ok. 10 mld m3 gazu. Ta alternatywa mogła być wdrażana przez ostatnie 8 lat. Jednak przez ostatnie 7 lat rząd PiS nieustannie walczył z odnawialnymi źródłami energii.

Jak tłumaczył Zadworny, obecne plany rządu, związane z budową wiatraków, dyskryminują takie miasta jak Rzeszów. Zgodnie bowiem z planami zawartymi w KPO, farmy wiatrowe ulokowane mają zostać na innych obszarach Polski.

-Jest to monopolizacja, która dyskryminuje regiony, takie jak Podkarpacie - mówił wiceprezes podkarpackiego PSL.

Z tego też względu, ludowcy postulują rozproszenie budowy instalacji, związanych z OZE. Plany te miałyby się oprzeć na mniejszych inwestycjach, które jednocześnie przyczyniłyby się do rozwoju gospodarczego całego regionu.

Gaszenie pożaru wodą, nie benzyną

W dalszej części konferencji, głos zabrał Jan Tarapata, przewodniczący klubu PSL w Sejmiku Podkarpackim.

-Dzisiaj stajemy przed sytuacją niezwykle niebezpieczną - inflacja osiągnęła poziom 15,6% i od 7 lat to koło inflacyjne coraz bardziej się rozpędza. Polskie Stronnictwo Ludowe opracowało szereg rozwiązań, które będą zapobiegać wzrostowi inflacji. Jeżeli ten ogień będzie gaszony benzyną, a nie wodą, to w niedługim czasie będziemy mieli inflację w granicach 25, może 30% - mówił Tarapata.

Szczególnie niebezpieczne mogą być, zdaniem ludowców, miesiące zimowe. Wzrost cen środków produkcji może przełożyć się jednocześnie na wzrost cen najpowszechniejszych produktów, takich jak żywność. Dlatego też działacze PSL apelują o jak najszybsze działania, które ulżyłyby społeczeństwu.

-Trzeba zatamować dalszy wzrost cen, dlatego też prezentujemy w tym momencie odpowiedni plan. Opiera się on na działaniach inwestycyjnych, takich jak obniżenie i dobrowolność odprowadzania składek ZUS czy też wprowadzenie ulgi budowlano-remontowej, zakończenie sporu z Unią Europejską i apolityczny wymiar sprawiedliwości - zakończył Tarapata.

Jednocześnie zaznaczył on, iż wszelkie wprowadzane działania muszą być roztropne i skuteczne. Inaczej doprowadzi to jedynie do pogorszenia sytuacji.

Plony będą niższe

Podczas konferencji, ludowcy poruszyli też kwestię sytuacji w branży rolniczej. Ich postulaty dotyczące tej sfery przedstawił Zbigniew Micał - przewodniczący Rady Powiatu Rzeszowskiego Podkarpackiej Izby Rolniczej.

-Tak jak już wspomniano, sytuacja w rolnictwie, jak również w branży żywności, zmienia się. Przede wszystkim dlatego, że rosną ceny uzyskania produktu. Cena ropy wynosi 8 zł, a ceny środków ochrony roślin i nawozów są również gigantyczne. Ceny nawozów muszą zostać wspomożone! Nie dla 1 ha, ale dla całej tony nawozu, który jest rozsiewany na nasze pola - powiedział Micał.

Następnie odniósł się on też do obecnej sytuacji retencyjnej na naszych obszarach: -Również i retencja została w ostatnich latach zahamowana. Dzisiaj mamy przykład: ceny żywności galopują w górę, a w przypadku produktu finalnego, takiego jak pszenica, jęczmień czy ziarna kukurydzy, widzimy tendencję zniżkową - tłumaczył.

Wyjaśniał on, iż przyczyną tego zjawiska jest m.in. napływ zboża z Ukrainy. Za przykład posłużyła cena jęczmienia, która jeszcze 4 dni temu wynosiła 1250, zaś obecnie w skupach wynosi ona 1100 zł.

-Chcemy, aby nasze rodziny żyły godnie. Przy takich cenach będziemy jednak zmuszeni do zamknięcia gospodarstw. Włożyliśmy gigantyczne środki w produkcję, ale obecna susza sprawiła, że plony będą o wiele niższe niż zaplanowano. Rolnictwo to nasz żywiciel i musimy je wspomóc! - zakończył.

Młodzież wyjeżdża

Na koniec głos zabrał przedstawiciel Forum Młodych Ludowców, Ernest Dąbrowski.

-Niedawno zaczął się okres wakacyjny. Młodzi ludzie zakończyli już naukę, jednak nie jest to i tak dla nich czas wypoczynku. Wielu z nich musiało wyjechać na Zachód - do Holandii, Niemiec czy Francji - do pracy sezonowej, aby zdobyć środki na zaspokojenie swoich potrzeb w tym kraju - mówił Dąbrowski.

Zdaniem młodego działacza, rząd chwali się programami dla młodych ludzi, jednak milczy na temat tych, którzy muszą dorabiać sobie w innych krajach.

-Przez inflację młodzi ludzie nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania czy samochodu czy innych, niezbędnych do życia towarów. Młodzi woleliby zostać ze swoimi rodzinami i pracować tu, w swoim kraju. I dlatego właśnie młodzież sprzeciwia się obecnej sytuacji! My, Koalicja Polska, mamy konkretne rozwiązania!

Wśród nich, znalazły się m.in. likwidacja podatku Belki, zerowa marża od kredytów oraz obligacje NBP z oprocentowaniem do 15%.

-Jak sami Państwo wysłuchaliście, mamy plan - na rozwiązanie tego kryzysu, na więcej inwestycji, na inflację i tanią energię. Wystarczy wdrożyć proponowane przez nas rozwiązania systemowe i każdemu będzie żyło się o wiele lepiej! - powiedział na zakończenie Mateusz Maciejczyk.