Debata "Rzeszów przyjazny osobom z niepełnosprawnością" zorganizowana przez Fundację Aprobata odbyła się w Urban Lab Rzeszów. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Konradem Fijołkiem, urzędów, instytucji i organizacji pozarządowych, które na co dzień pomagają osobom z niepełnosprawnościami.
Głównymi bohaterami spotkania byli jednak mieszkańcy, którzy zmagają się niepełnosprawnościami oraz ich przedstawiciele. Podczas spotkania mówili o trudnościach, jakie spotykają na swojej drodze. A także o oczekiwaniach wobec otoczenia. Bardzo często, aby ułatwić im życie nie trzeba wiele.
Jak przekonuje Ewelina Polak, prezes Podkarpackiego Stowarzyszenia Głuchych, w przypadku osób niesłyszących i niedosłyszących największą barierą jest język.
- Dla osób z niepełnosprawnościami bardzo ważne jest, aby mówić o dostępności. Sama jestem osobą niesłyszącą i potrzebuję tłumacza języka migowego, aby się z państwem porozumieć. Ja i moje środowisko mamy własny język i możemy między sobą rozmawiać, ale niestety jest bariera, która uniemożliwia nam kontakt z osobami słyszącymi. Język polski jest dla nas językiem obcym. Osoby głuche nie rozumieją jego gramatyki, język migowy ma swoje własne zasady. Jesteśmy taką mniejszością, która ma swoją kulturę, język i swoje środowisko. Jestem dumna, że władze Rzeszowa pamiętają o osobach z niepełnosprawnościami, prezydent nas wspiera, sesje rady miasta i konferencje są tłumaczone na język migowy. Chciałabym jeszcze prosić o to, aby patrzeć na nas w sytuacji, gdy osoba głucha załatwia sprawę w urzędzie i pomaga jej w tym tłumacz. Bo to my przychodzimy ze sprawą, a on nas wspiera. Byłoby też wspaniale, gdyby ludzie uczyli się przynajmniej podstaw języka migowego - apeluje Ewelina Polak.
Mateusz Stefanik, przedstawiciel rzeszowskich self - adwokatów (osoby z niepełnosprawnością intelektualną, które dążą przy w wsparciu do samodzielnego i niezależnego życia) pracuje w rzeszowskim "Lunch Barze Europejskie Klimaty". Zwraca uwagę, że praca bardzo zmieniła jego życie, a w tej chwili dojeżdża już do niej z Trzciany samodzielnie rowerem.
- Chciałbym, aby we wszystkich urzędach były osoby, które pomogą nam załatwić sprawy, wypełnić dokumenty, których nie rozumiemy, z którymi sobie nie radzimy. Marzą mi się także mieszkania treningowe, a później wspomagane, gdzie niepełnosprawni mogliby się nauczyć samodzielnego funkcjonowania - mówi pan Mateusz.
Alicja Lechwar z Koła Polskiego Związku Niewidomych w Rzeszowie zwraca uwagę, że w mieście w ostatnim czasie bardzo wiele zmieniło się na plus.
- Na przykład w komunikacji miejskiej. Bardzo pomagają nam czytelne, podświetlone numery linii na autobusach, duże wyświetlacze, czy zapowiedzi głosowe. Widzę bardzo słabo, dlatego dawniej zdarzało mi się mylić autobusy i niepotrzebnie podróżować po mieście. Dzisiaj bardzo lubię korzystać z komunikacji miejskiej i często jeżdżę autobusami - przekonuje pani Alicja.
Opiekunowie uczestników projektu, a także jego pomysłodawcy podkreślają ponadto, że pozwala on wybrać się na wspólne zakupy, co nie tylko sprawia radość, ale także pozwala zrobić je dalej, niż w osiedlowym sklepie obok domu.
Monika Szela, dyrektor Teatru Maska w Rzeszowie przekonuje, że zarówno jej placówka, jak i inne instytucje kultury w Rzeszowie pracują nad jak najszerszym dostosowaniem do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Efektem tych starań są m.in. spektakle z autodeskrypcją dla osób niewidomych. Podobnych działań w mieście będzie jeszcze więcej, a prezydent Konrad Fijołek zapowiada, że chodzi o znacznie więcej niż tylko likwidacja barier architektonicznych.
- Oczywiście ona także jest bardzo potrzebna, ale to za mało. Chcemy jak najszerzej włączyć osoby niepełnosprawne w proces podejmowania decyzji w mieście. A także budować w lokalnej społeczności świadomość tego, że są wśród nas ludzie potrzebujący dodatkowej troski. Po to, aby osoby z niepełnosprawnościami czuły się jak najlepiej - zapewnia Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Zapowiada, że postulaty jakie docierają do miasta ze środowisk działających na rzecz osób niepełnosprawnych będą sukcesywnie realizowane.
Czwartkowa debata była częścią obchodów Dnia Walki z Dyskryminacją Osób z Niepełnosprawnościami oraz Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Z tej okazji uczestnicy wydarzeń wzięli udział w przemarszu osób niepełnosprawnych, pomiędzy ulicą 3 Maja a Rynkiem.
Po drodze na specjalnie przygotowanych stoiskach można było dowiedzieć się, jak wygląda codzienność osoby z niepełnosprawnością wzroku, ruchu, czy osób starszych.
- Uczestnicy mogli ponadto przetestować symulator odczuć wieku starczego, poprowadzić osobę z niepełnosprawnością wzroku lub samemu przemierzyć trasę z użyciem białej laski, albo usiąść na wózku inwalidzkim i przejechać na nim wyznaczoną trasą - mówi Jolanta Fień, pomysłodawczyni i organizatorka wydarzenia.
Osoby biorące udział w obchodach utworzyły żywy łańcuch "Rzeszów przyjazny osobom z niepełnosprawnością", który będzie powtarzany co rok, podczas kolejnych obchodów tego wyjątkowego dnia.
Niepełnosprawni chcą żyć bez barier. Rzeszów im w tym pomoże
Osoby niepełnosprawne nie mają wygórowanych oczekiwań wobec otoczenia. Chcą tylko być traktowane z szacunkiem i funkcjonować w mieście bez barier, które można usunąć. W czwartek ich przedstawiciele opowiadali o tym podczas debaty w Urban Lab. Wydarzenie zorganizowała Jolanta Fień z Fundacji Aprobata.
- 06.05.2022 08:00
- Źródło: Informacja prasowa/UM Rzeszów
Powiązane galerie zdjęć:
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze