Kwestia rzeszowskich terenów zielonych i drzew jest od lat przedmiotem sporów. Nic więc dziwnego, iż inwestorzy, którzy chcą budować w mieście nowe budynki są coraz częściej zobowiązywani do przesadzania drzew, stojących na ich działkach.
Dotyczy to m.in. brzozy w rejonie ulic Kwiatkowskiego i Fabrycznej, 270 metrów kwadratowych krzewów w przy al. Powstańców Warszawy czy też czterech klonów, znajdujących się na terenie budowy nowego osiedla mieszkaniowego przy ul. Lubelskiej.
- Taka zmiana miejskiej polityki pozwoli uratować wiele drzew. Owszem, zawsze w przypadku wycinki inwestor otrzymuje nakaz wykonania nasadzeń zastępczych, ale najczęściej sadzi sporo małych drzew lub krzewów, podczas gdy usuwa duże drzewo - mówi Marcin Deręgowski, przewodniczący klubu radnych PO w Radzie Miasta Rzeszowa.- Jesteśmy świadomi, że miasto się rozwija i budowa kolejnych obiektów mieszkalnych, czy usługowych czasami wymaga usunięcia zieleni, ale skoro rośliny można uratować poprzez przesadzanie, to zawsze trzeba z takiej możliwości korzystać - tłumaczy.
Lokalni działacze PO uważają, że konieczne jest podjęcie w tej sprawie dalszych kroków.
Dotychczas to inwestorzy wnioskujący o wycinkę musieli we własnym zakresie zorganizować i opłacić przesadzenie drzew. Radni PO z kolei liczą, że niezależnie od tego, sprzęt do przesadzania drzew zakupi również na swój własny użytek Miasto.
Poniżej publikujemy pełny tekst ich stanowiska:
Reklama
Radni PO zabierają głos w sprawie przesadzania drzew
Do naszej redakcji wpłynął list rzeszowskich radnych z klubu Platformy Obywatelskiej. Wskazują w nim oni na potrzebę zakupu przez władze Rzeszowa nowoczesnego sprzętu do przesadzania drzew.
- 15.04.2022 10:45
- Źródło: Platforma Obywatelska - Rzeszów
Napisz komentarz
Komentarze