Gdy wybuchła wojna, Moshe Oster miał 12 lat. Z rodzicami i rodzeństwem został wywieziony do obozu śmierci w Bełżcu. „Ocalał jako jedyny z rodziny. Swoje wspomnienia zawarł we wstrząsającej książce +Gehinom znaczy piekło+, w której opisał między innymi codzienność rzeszowskiego getta i jego likwidację, wskazując konkretne lokalizacje: ulice i budynki. Po latach Oster wielokrotnie brał udział w organizowanych w mieście Marszach Pamięci. Zmarł w 2013 roku” – powiedziała PAP prezeska stowarzyszenia Rajsze Grażyna Bochenek.
Sobotni spacer poprowadzi wykładowca akademicki i pasjonat lokalnej historii Maciej Piekarski. Podczas wędrówki będą odczytywane fragmenty wspomnień odnoszące się do przywoływanych przez Moshe Ostera miejsc i dziejących się tam wojennych wydarzeń.
Spacer rozpocznie się na rogu ulic Króla Kazimierza i Juliusza Słowackiego, początek o godz. 16.
Przed II wojną światową w Rzeszowie mieszkało ponad 13 tys. Żydów, którzy stanowili około 30 proc. mieszkańców. Szacuje się, że przed rozpoczęciem masowych deportacji w 1942 r. w mieście przebywało około 23 tys. Żydów. Byli to zarówno rodowici rzeszowianie, jak i Żydzi przesiedleni przez hitlerowców z Łodzi, Kalisza czy Śląska, jeszcze na początku wojny oraz z podrzeszowskich miasteczek: Błażowej, Czudca, Głogowa Małopolskiego, Kolbuszowej, Leżajska, Łańcuta, Niebylca, Sędziszowa Małopolskiego, Sokołowa Małopolskiego, Strzyżowa i Tyczyna.
Pierwsza akcja deportacyjna w rzeszowskim getcie miała miejsce 7 lipca i trwała do 13 lipca 1942 roku. Do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Bełżcu wywieziono wówczas 10-12 tys. osób, 2-3 tys. zostało rozstrzelanych w lesie pod Głogowem, a wielu innych straciło życie w samym getcie. (PAP)
al/ miś/
Napisz komentarz
Komentarze