Celem było pogłębienie interoperacyjności wojsk oraz zgrywanie polskich i sojuszniczych jednostek wojskowych. W ćwiczeniach udział wzięły pododdziały 18. Dywizji Zmechanizowanej oraz 82. Dywizji Powietrznodesantowej (USA) przy wsparciu 25. Brygady Kawalerii Powietrznej oraz żołnierzy z 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej.

- To jest właśnie to, co jest najważniejsze w Sojuszu Północnoatlantyckim - budowanie interoperacyjności i budowanie odporności, jednocześnie właśnie odstraszanie agresora. Widać, że żołnierze sojusznicy i żołnierze Wojska Polskiego są gotowi do tego, żeby stanąć w obronie naszej Ojczyzny - mówił podczas spotkania z żołnierzami minister Błaszczak.
Pododdziały 3.PBOT prowadziły działania taktyczne zakończone strzelaniem bojowym. Ważnym elementem szkolenia było wykorzystanie w praktyce przez Terytorialsów wyrzutni ppk Javelin. Skuteczność wykonanego przez nich strzelania przeciwpancernymi pociskami była 100-procentowa.

Javelin to przeciwpancerny pocisk kierowany produkcji amerykańskiej, typu "odpal i zapomnij". Pocisk naprowadzany jest za pomocą własnej głowicy termowizyjnej. Wyrzutnia CLU (ang. Command Launch Unit) obsługiwana jest przez zespół dwóch żołnierzy. W Centrum Szkolenia WOT w Toruniu regularnie organizowane są szkolenia operatorów przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin. Dotychczas przeszkolono już kilkuset żołnierzy, a do końca roku szkolenie przejdzie niemalże tysiąc kolejnych Terytorialsów.
- Wojsko Polskie zawsze jest gotowe, aby bronić granic państwa, ale to nie znaczy, że nie może być jeszcze lepiej przygotowywane, i że nie może dysponować jeszcze skuteczniejszymi systemami uzbrojenia - podkreślił generał Kukuła, który w piątek obserwował na poligonie w Nowej Dębie szkolenie polskich i amerykańskich żołnierzy.

Napisz komentarz
Komentarze