Różne pomysły mają ludzie na spędzanie sylwestra. Jedni w stanie mocno wskazującym dobijają się do drzwi komisariatu policji, z kolei drudzy... pchają swe auto bez paliwa po autostradzie. Tak właśnie zdarzyło tej nocy na małopolskim odcinku autostrady A4. 43-latek jechał z Krakowa do znajomych do Rzeszowa, by złożyć noworoczne życzenia. W samochodzie przygotowanym był szampan, niestety na około 480 kilometrze autostrady A4 około godziny 21.00 w samochodzie brakło paliwa. Początkowo mężczyzna próbował pchać swój samochód do najbliższego zjazdu, jednakże po chwili zrezygnował i próbował wezwać pomoc. Pomimo niewielkiego ruchu na autostradzie do dyżurnego tarnowskiej Policji wpływały zgłoszenia o mężczyźnie, który pcha samochód i stwarza zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Gdy podjechał patrol tarnowskiej drogówki, wszystko okazało się jasne. Mężczyzna, który wybrał się w trasę i nie sprawdził poziomu paliwa w swoim aucie miał ponad 1,5 promila alkoholu. Końcówkę Sylwester oraz nowy rok spędził w policyjnym areszcie, gdzie po wytrzeźwieniu policjanci z komisariatu w Mościcach przedstawili mu zarzut prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości.
Za takie nieodpowiedzialne zachowanie stracił swoje uprawnienia, a dodatkowo grozi mężczyźnie kara pozbawienia wolności do lat dwóch, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
Reklama
Pijany mężczyzna pchał swoje auto autostradą
Przez około 15 km podczas tegorocznej nocy sylwestrowej pijany mężczyzna pchał swoje auto autostradą A4 z Krakowa do Rzeszowa. Dodatkowo w bagażniku znajdował się szampan.
- 05.01.2021 10:43
- Źródło: policja
Napisz komentarz
Komentarze